-
41. Data: 2009-07-24 13:16:06
Temat: Re: Koszt prostego domu
Od: "McBeth" <m...@l...poczta.onet.pl>
> Kabin akurat nie 'przerabiałem' :-), ale na pewno na ten element nie wydam
> pięć tysięcy :-), a taką za półtora-dwa na pewno będę w stanie
> zaakceptować.
... która sie 'rozleci' za 3 lata a nowa oczywiście nie będzie pasowała do
otworów w ścianach i do brodzika. A wtedy szpachla i farba olejna ? Czy
'gustowne' naklejki ?
Pzdr.
Adam
-
42. Data: 2009-07-24 13:31:35
Temat: Re: Koszt prostego domu
Od: "Tomek" <a...@i...pl>
>> Kabin akurat nie 'przerabiałem' :-), ale na pewno na ten element nie
>> wydam pięć tysięcy :-), a taką za półtora-dwa na pewno będę w stanie
>> zaakceptować.
> ... która sie 'rozleci' za 3 lata a nowa oczywiście nie będzie pasowała do
no co ty, bedziesz kupowal ten szmelc za 5 kawalkow?! Prawdziwe kabiny
zaczynaja sie dopiero od 8!
A tak powaznie, kazdy wie czego chce i na ile sobie moze pozwolic. O
estetyce sie nie dyskutuje, natomiast trwalosc i jakosc wykonania nie zawsze
idzie w parze z cena. Dam Ci przyklad - nie mam kabiny prysznicowej, tylko
zabudowana wneke. Potrzebowalem drzwi, zeby oddzielic prysznic od reszty
lazienki. Tafla szkla o wymiarach 90x180cm + 2 zawiasy + uchwyt. Zaplacilem
za takie cos 600zl (jakosc marketowa). Ale widzialem tez takie drzwi w
cenach powyzej 3tys zl. Gdzie roznica? Szklo hartowane, grubosc, wymiary,
wszystko identyczne. Zawiasy inne? Za 3 kola? aaa juz wiem, naklejka
producenta, renomowanego wisiala...
--
Tomek
-
43. Data: 2009-07-24 14:17:52
Temat: Re: Koszt prostego domu
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
McBeth wrote:
>>> 25000 to raczej standard
>>>
>> Tu mamy podobną sytuację, jak w przypadku łazienki...
>>
>> Niech kuchnia będzie nie za duża i tej zabudowy będzie pięć metrów.
>> Niech też policzą za metr bieżący zabudowy... no nie wiem, strzelam
>> - tysiąc... za mało? no to tysiąc pięćset :-)
> Dobry granitowy blat, drewniane szafki - nie ma szans na Twoje ceny.
> Szacuję na 15tys. minimum.
>
>>
>> Wychodzi mi siedem i pół w pesymistycznym wariancie. Teraz dokupujemy
>> sobie lodówkę, zmywarkę i kuchenkę - doliczamy piątkę na te wydatki,
> Lodówka za 5tys to już kompromis
(dla takiej side-by-side)
> zmywarka 3-3,5 tys
przeginasz dobry bosch kosztował mnie 1800
> płyta grzejna 2-3 tys (większa indukcja)
teca 1500
> piekarnik 2 tys
dokłądnie
> mikrofala do zabudowy 1,5tys
samsung 800
> ekspres do zabudowy 2-3 tys.
minimum 5000 tańśze to badziewie wieć mam tygielek :)
> Ile mamy za agd ? Jakieś 17tys.
młynek do odpadków ok 1000 zł
okap ok 1000 zł
>
>> kafelkujemy za pięć stów podłogę i jak trzeba, to za dwie stówy
>> jakieś fragmenty ścian... co jeszcze trzeba do kuchni? Jak mała, to
>> się za wiele nie zmieści :-)
>
> W mojej kuchni 20m2 dla płytek 60zł/m2, kleju, fugi (epoksydowa) i
> robocizny wyszło 140zł/m2
> Razem - 2,8tys.
>
>>
>> Ile wyszło?
>>
> Jakieś 35tys ?
>
> Pzdr.
> Adam
-
44. Data: 2009-07-24 14:24:59
Temat: Re: Koszt prostego domu
Od: "rrr." <d...@w...or>
Użytkownik Tomek napisał:
>>> Kabin akurat nie 'przerabiałem' :-), ale na pewno na ten element nie
>>> wydam pięć tysięcy :-), a taką za półtora-dwa na pewno będę w stanie
>>> zaakceptować.
>> ... która sie 'rozleci' za 3 lata a nowa oczywiście nie będzie pasowała do
>
> no co ty, bedziesz kupowal ten szmelc za 5 kawalkow?! Prawdziwe kabiny
> zaczynaja sie dopiero od 8!
Chyba kpisz, policzmy:
same drzwi prysznicowe, przesuwne firmy na H - 8300,00 zł
odpływ prysznicowy - min. 1700,00 zł
zestaw prysznicowy z deszczownicą - 9000,00 zł
kibelek - 3000,00
bidet - 3000,00
wanna bez hydromasażu - 4300,00 zł
nie liczę baterii, umywalek, glazury i pracy.
Nie rozumiem jak Marek chciałby żyć w takim dziadostwie za 25000,00 zł.
chyba, że lubi surowy beton :) Taniej się nie da bo to po prostu szmelc.
A i nie zamierzam sobie wyposażać tak łazienki :)
pzdr.
rafał
-
45. Data: 2009-07-24 14:25:30
Temat: Re: Koszt prostego domu
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
robercik-us wrote:
> Marek Dyjor pisze:
>
>> no i kończycie na domu który jest jednym wielkim kompromisem.
>>
> He :-)
> Całe życie jest kompromisem. A ładowanie kasy w wykończenie domu w
> bardzo wysokim standardzie jest wyrzucaniem pieniędzy w błoto, albo...
> jak kto woli :-), klasycznym przejadaniem kasy. To nie podnosi
> wartości nieruchomości :-).
>
>> jeśli idzie o tzw biały montaż to uważam że pójście w budżet będzie
>> się mściło dość szybko.
>>
> Tak, ale to są sprawy, które można sobie w zasadzie bezboleśnie po
> kilku latach poprawić na zasadzie - masz kaskę, kupujesz sobie wannę z
> hydromasażem...
jest stara dobra zasado czego się nie zrobi pożądnie od razu to będzie już
straszyło bardzo długo.
kupiłem tani videodomofon przeklinam go okropnie wiem już że kiedyś go
wymienie, sumarycznie bezie mnie kosztował tyle ile miał mnie kosztować ten
któy mi się od razu podobał :)
nie robię tarasu poczękam na odkucie się wtedy kupię pożądną deskę tarasową.
Nie robiłem niczego z myślą że potem to wymienię, to jest ślepa droga.
efektywnei wydaję sie więcej pieniedzy niż odrazu kupić i zamnontować coś
lepszego. Po zakończonej inwestycji człowiek chce sie skupić na pracy i
cieszeniu sie domem a nie wciąż myśleć że trzeba ten syfy wymienić.
>> nie najgorsza deska klozetowa po 5 miesiącach eksploatacji rozleciały
>> sie plastikowe zakrętki, teraz mam kibelek i deskę docelowe i ta
>> deska już ma solidne metalowe nakrętki a nie jakis szajs.
>>
> Szajs szajs... wszystko można nazwać szajsem. Często produkt mrakowy i
> drogi wcale nie jest lepszy od... niemarkowego i szajsu. Reguły tu nie
> ma i znowu wracamy do kwestii oczekiwań od życia :-))).
tak bo zwykle markowy droższy jest lepszy :)
>> można kupić zestaw podtynkowy z koła (stelaż, muszla) ale to jest
>> koszmarny szajs (ostatnio montowałem to u klienta nie wiem czy więcej
>> razy dam sie namówić na taki tani standard. co z tego ze to kosztuje
>> 500 złotych jak to jest poniżej wszelkich standardów)
>
> A po co Ci podtynkowy? To też standard...?, że zapytam... mnie się
> podobają kible wolnostojące kompaktowe :-))), a taki za tysiaka kupisz
> bardzo przyzwoity :-D.
masz rację są łądne kompakty
>
> sam kupowałem kabinę
>> do łazienki, przeglądałem te chińczyk w marketach... tak są tanie
>> ale wykonanie jest okropne, w końcu kupiłem lepszą kabinę z Koła, i
>> tak jest ze wszystkim.
>
> Kabin akurat nie 'przerabiałem' :-), ale na pewno na ten element nie
> wydam pięć tysięcy :-), a taką za półtora-dwa na pewno będę w stanie
> zaakceptować.
no huppe mi się podobały ale te ceny, no bez jaj nie jestem milionerem.
>> Robiąc bardzo tanio robimy na chwile, za rok dwa będziemy musieli
>> znacząc wymiany, tylko że wymiana zestawu podtynkowego to demolka
>> łazienki. W ostatecznym rozrachunku wydamy sporo więcej ale w
>> dłuższym czasie.
>
> Ja nie chcę 'bardzo tanio', ja chcę w granicach zdrowego rozsądku, a
> co do tych niebotycznych wydatków na budowę... jasne, że inwestor jest
> przy końcu budowy najbardziej wypompowany i często może okazać się,
> że tańsze wykończenie jest jedynym rozsądnym wyjściem, by po prostu
> normalnie zamieszkać, a po kilku latach, jak się już ciut odkuje,
> podniesie sobie 'standard' :-). W końcu nie budujemy się 'na
> pokaz'... przynajmniej ja. :-)
>>
>> dodam jeszcze, jeśli robicie budowę na kredyt to naprawdę lepiej
>> społąca te 200 zł więcej a wiedzieć że ma sie na kilka lat święty
>> spokój z remotnami i naprawami.
>
> Z tymi kuchniami i łazienkami wyszło chyba nie dwieście złotych,
> tylko... kilkanaście/kilkadziesiąt tysięcy :-))), gdyby chodziło o
> dwieście, czy pięćset złotych, to nie byłoby dyskusji.
aj mówiłem o kwocie w spłącie kredytu
-
46. Data: 2009-07-24 14:26:32
Temat: Re: Koszt prostego domu
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Tomek wrote:
>>> Kabin akurat nie 'przerabiałem' :-), ale na pewno na ten element nie
>>> wydam pięć tysięcy :-), a taką za półtora-dwa na pewno będę w stanie
>>> zaakceptować.
>> ... która sie 'rozleci' za 3 lata a nowa oczywiście nie będzie
>> pasowała do
>
> no co ty, bedziesz kupowal ten szmelc za 5 kawalkow?! Prawdziwe kabiny
> zaczynaja sie dopiero od 8!
> A tak powaznie, kazdy wie czego chce i na ile sobie moze pozwolic. O
> estetyce sie nie dyskutuje, natomiast trwalosc i jakosc wykonania nie
> zawsze idzie w parze z cena. Dam Ci przyklad - nie mam kabiny
> prysznicowej, tylko zabudowana wneke. Potrzebowalem drzwi, zeby
> oddzielic prysznic od reszty lazienki. Tafla szkla o wymiarach
> 90x180cm + 2 zawiasy + uchwyt. Zaplacilem za takie cos 600zl (jakosc
> marketowa). Ale widzialem tez takie drzwi w cenach powyzej 3tys zl.
> Gdzie roznica? Szklo hartowane, grubosc, wymiary, wszystko
> identyczne. Zawiasy inne? Za 3 kola? aaa juz wiem, naklejka
> producenta, renomowanego wisiala...
ale też w markecie?
-
47. Data: 2009-07-24 14:49:53
Temat: Re: Koszt prostego domu
Od: "Piotr Maksymowicz" <p...@p...onet.pl>
Użytkownik "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:h4cg9d$2fm$1@news.onet.pl...
> robercik-us wrote:
>> Marek Dyjor pisze:
>>
>>> no i kończycie na domu który jest jednym wielkim kompromisem.
>>>
>> He :-)
>> Całe życie jest kompromisem. A ładowanie kasy w wykończenie domu w
>> bardzo wysokim standardzie jest wyrzucaniem pieniędzy w błoto, albo...
>> jak kto woli :-), klasycznym przejadaniem kasy. To nie podnosi
>> wartości nieruchomości :-).
>>
>>> jeśli idzie o tzw biały montaż to uważam że pójście w budżet będzie
>>> się mściło dość szybko.
>>>
>> Tak, ale to są sprawy, które można sobie w zasadzie bezboleśnie po
>> kilku latach poprawić na zasadzie - masz kaskę, kupujesz sobie wannę z
>> hydromasażem...
>
> jest stara dobra zasado czego się nie zrobi pożądnie od razu to będzie już
> straszyło bardzo długo.
>
> kupiłem tani videodomofon przeklinam go okropnie wiem już że kiedyś go
> wymienie, sumarycznie bezie mnie kosztował tyle ile miał mnie kosztować
> ten któy mi się od razu podobał :)
>
> nie robię tarasu poczękam na odkucie się wtedy kupię pożądną deskę
> tarasową.
>
> Nie robiłem niczego z myślą że potem to wymienię, to jest ślepa droga.
>
> efektywnei wydaję sie więcej pieniedzy niż odrazu kupić i zamnontować coś
> lepszego. Po zakończonej inwestycji człowiek chce sie skupić na pracy i
> cieszeniu sie domem a nie wciąż myśleć że trzeba ten syfy wymienić.
>
>
>
>
>>> nie najgorsza deska klozetowa po 5 miesiącach eksploatacji rozleciały
>>> sie plastikowe zakrętki, teraz mam kibelek i deskę docelowe i ta
>>> deska już ma solidne metalowe nakrętki a nie jakis szajs.
>>>
>> Szajs szajs... wszystko można nazwać szajsem. Często produkt mrakowy i
>> drogi wcale nie jest lepszy od... niemarkowego i szajsu. Reguły tu nie
>> ma i znowu wracamy do kwestii oczekiwań od życia :-))).
>
> tak bo zwykle markowy droższy jest lepszy :)
>
>>> można kupić zestaw podtynkowy z koła (stelaż, muszla) ale to jest
>>> koszmarny szajs (ostatnio montowałem to u klienta nie wiem czy więcej
>>> razy dam sie namówić na taki tani standard. co z tego ze to kosztuje
>>> 500 złotych jak to jest poniżej wszelkich standardów)
>>
>> A po co Ci podtynkowy? To też standard...?, że zapytam... mnie się
>> podobają kible wolnostojące kompaktowe :-))), a taki za tysiaka kupisz
>> bardzo przyzwoity :-D.
>
> masz rację są łądne kompakty
>
>
>>
>> sam kupowałem kabinę
>>> do łazienki, przeglądałem te chińczyk w marketach... tak są tanie
>>> ale wykonanie jest okropne, w końcu kupiłem lepszą kabinę z Koła, i
>>> tak jest ze wszystkim.
>>
>> Kabin akurat nie 'przerabiałem' :-), ale na pewno na ten element nie
>> wydam pięć tysięcy :-), a taką za półtora-dwa na pewno będę w stanie
>> zaakceptować.
>
> no huppe mi się podobały ale te ceny, no bez jaj nie jestem milionerem.
>
>
>>> Robiąc bardzo tanio robimy na chwile, za rok dwa będziemy musieli
>>> znacząc wymiany, tylko że wymiana zestawu podtynkowego to demolka
>>> łazienki. W ostatecznym rozrachunku wydamy sporo więcej ale w
>>> dłuższym czasie.
>>
>> Ja nie chcę 'bardzo tanio', ja chcę w granicach zdrowego rozsądku, a
>> co do tych niebotycznych wydatków na budowę... jasne, że inwestor jest
>> przy końcu budowy najbardziej wypompowany i często może okazać się,
>> że tańsze wykończenie jest jedynym rozsądnym wyjściem, by po prostu
>> normalnie zamieszkać, a po kilku latach, jak się już ciut odkuje,
>> podniesie sobie 'standard' :-). W końcu nie budujemy się 'na
>> pokaz'... przynajmniej ja. :-)
>>>
>>> dodam jeszcze, jeśli robicie budowę na kredyt to naprawdę lepiej
>>> społąca te 200 zł więcej a wiedzieć że ma sie na kilka lat święty
>>> spokój z remotnami i naprawami.
>>
>> Z tymi kuchniami i łazienkami wyszło chyba nie dwieście złotych,
>> tylko... kilkanaście/kilkadziesiąt tysięcy :-))), gdyby chodziło o
>> dwieście, czy pięćset złotych, to nie byłoby dyskusji.
>
> aj mówiłem o kwocie w spłącie kredytu
Nie będe teoretyzował. Powierzchnia 240m2 uzytkowej. Stan surowy z więźbą,
bez piwnic i garażu. będzie mnie kosztował 135tys. Mozna by taniej ale mam
firmę. Jakbym sie szarpał jezdzil, siedzial w necie to moze bym zaoszczedzil
z 10tys. Ale nie oplaca mi sie. Teraz jestem na etapie dogadywania kolejnych
instalacji. Elektryk rzucił 7tys. Woda, CO-podlogowka+ grzejniki- w
kosztorysie jakies drogie, rekuperator ale bez pieca i zbiornika c.w.u
instalator chce 40tys.
Tynki 15-17zł za metr. Ale maja byc zatarte ze specjalnie dobranego piasku
tak, ze komar nie kuca. sasiad zrobil i stwierdzilem ze daruję sobie
szpachlowanie gipsem.
Z innych cen 20m przylacza wody 1600zl. Przylacze elektryczne zobione w
tydzien za cene zakladu energetycznego. Ceny znad Buga.
Ale wbrew pozorom nie jest tanio. TZn robocizna tak. Ale z materialami jest
problem. Jest zmowa cenowa a ze skladow polozonych 100km nie zawsze oplaca
sie wiesź tanszy towar. jak porownywalem ceny to w skladach wokol w-wy byl
tanszy beton komorkowy czy bloczki fundamentowe.
>
-
48. Data: 2009-07-24 16:32:17
Temat: Re: Koszt prostego domu
Od: "Maniek4" <b...@w...pl>
Użytkownik "Kris" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
news:h4c1fn$lle$1@news.onet.pl...
> Widywałem już kuchnie za 80tys zł ale to dla snobów jest. Normalna
> funkcjonalna kuchnia nie musi kosztować majątku.
U mnie zabudowa wraz z osprzetem licze zamknac kwota 20 000zl. Oczywiscie ze
Blumy i takie tam, lakierowane fronty i podswietlenie. Oczywiscie mozna
taniej, ale kuchnia to akurat calosc. Nie wyrzuci sie czesci jak starego
telewizora i szafki pod nim bez ingerencji w calosc. Na kuchni akurat bym
nie oszczedzal. Lepiej dokupic pozniej stol do jadalni czy co tam.
Pozdro.. TK
-
49. Data: 2009-07-24 16:38:03
Temat: Re: Koszt prostego domu
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Maniek4 wrote:
> Użytkownik "Kris" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:h4c1fn$lle$1@news.onet.pl...
>
>> Widywałem już kuchnie za 80tys zł ale to dla snobów jest. Normalna
>> funkcjonalna kuchnia nie musi kosztować majątku.
>
> U mnie zabudowa wraz z osprzetem licze zamknac kwota 20 000zl.
> Oczywiscie ze Blumy i takie tam, lakierowane fronty i podswietlenie.
> Oczywiscie mozna taniej, ale kuchnia to akurat calosc. Nie wyrzuci
> sie czesci jak starego telewizora i szafki pod nim bez ingerencji w
> calosc. Na kuchni akurat bym nie oszczedzal. Lepiej dokupic pozniej
> stol do jadalni czy co tam.
i ja tak właśnie zrobiłem mój stary stół dałem do renowacji a w salonie
postawiłem kanapę która hest zbyt dobra aby się jej pozbyć :)
-
50. Data: 2009-07-24 16:39:48
Temat: Re: Koszt prostego domu
Od: "Maniek4" <b...@w...pl>
Użytkownik "robercik-us" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:h4bth9$b2a$1@news.onet.pl...
> Niech kuchnia będzie nie za duża i tej zabudowy będzie pięć metrów. Niech
> też policzą za metr bieżący zabudowy... no nie wiem, strzelam - tysiąc...
> za mało? no to tysiąc pięćset :-)
Dwa.
>
> Wychodzi mi siedem i pół w pesymistycznym wariancie. Teraz dokupujemy
> sobie lodówkę, zmywarkę i kuchenkę - doliczamy piątkę na te wydatki,
Przydal by sie piekarnik i zlewozmywak, okap i bateria do zlewozmywaka. :-)
> kafelkujemy za pięć stów podłogę i jak trzeba, to za dwie stówy jakieś
> fragmenty ścian... co jeszcze trzeba do kuchni? Jak mała, to się za wiele
> nie zmieści :-)
>
> Ile wyszło?
Za malo jezeli to ma przy okazji cieszyc oczy i nie byc wylacznie funkcja
kuchni.
> trzynaście...? To w pesymistycznym wariancie... A gdzie jeszcze do
> dwudziestu pięciu?
>
> Co to za standardy Ty masz? :-)
>
> Ja na pewno tak drogo nie zamierzam wykańczać chałupy, mam inny priorytety
> w życiu.
Pozyjemy zobaczymy. :-)
Pozdro.. TK