eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

Ilość wypowiedzi w tym wątku: 168

  • 141. Data: 2009-03-06 18:31:26
    Temat: Re: Kosztorys
    Od: "Maniek4" <b...@w...pl>


    Użytkownik "kris" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:gor1pk$1vc$1@news.onet.pl...

    > Nieważne ile wynoszą koszty.

    Taa jasne, powiedz to producentom. :-)

    > Skoro nikt nie chce dac więcej jak 50zł to znaczy że tyle jest warty
    > kibel. A ze ktoś produkujac go poniósł koszt 150zł to znaczy ze biznes
    > nietrafiony.

    To akurat pewne. :-)

    > To tak jak z moim mieszkaniem- w zeszłym roku mogłem go sprzedac za
    > 180tys. a teraz pewnie dostałbym 130tys. Za rok ostane 200tys albo 80tys.

    No to teraz zastanow sie ile warte sa pieniadze i jak ich ilosc wplywa na
    poziom cen. :-)
    Rozumiem, ze w miare spadku cen mieszkan rowniez dla Ciebie jest mniej warte
    i proporcjonalnie do wartosci gorzej Ci sie w nim mieszka?? :-) A moze mniej
    jest warte relatywnie?

    > Jak mawia mój przyjaciel "Jest ryzyko jest zabawa";))

    Noo tak ze 100-200tys. :-)

    > Ale czasami coś co zalega długo na sklepie warto sprzedać nawet ponizej
    > kosztów zakupu aby odzyskac cześc gotówki i nia ponownie "obrócic".

    To prawda, ale nie jest sytuacja normalna i nie o taka sprzedaz przeciez
    chodzi. Kazdy normalny sprzedawca unika takich sytuacji i w zadnym wypadku
    nie ma tu mowy o normalnej sprzedazy, co najwyzej incydentach.

    > Taki własnie powinien byc sens wszelkich wyprzedaży

    Pod warunkiem ze wczesniej sie zarobilo, inaczej wyprzedaz to nic tylko
    straty.

    >> Ale na koniec, mowie o normalnych uczciwych cenach, nie tych z katalogu
    >> minus 70%.
    >
    > Ale wszystkie ceny tzw. katalogowe to teoria. 95% towarów w budowlance
    > spokojnie kupuje się poniżej cen katalogowych

    No wlasnie kupuje sie, o to chodzi zeby sie kupowalo, bo wazna jest cena nie
    procenty.

    Pozdro.. TK



  • 142. Data: 2009-03-06 19:21:56
    Temat: Re: Kosztorys
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    rrr. wrote:
    > Użytkownik Marek Dyjor napisał:
    >
    >>
    >> przecież kiki ma na budowie monitoring zamontowany, wszędzie są
    >> kamery, do okoła jest płot z drutem żyletowym a na bramie stoją
    >> strażnicy którzy kontrolują każdego wychodzącego czy cegoś nie
    >> wynosi.
    > A jak strażnicy są w zmowie z murarzami i dzielą się tym cementem za
    > bramą ?

    wszystko wyjdzie na taśmach z obserwacji CBA i z satelitów od NSA


  • 143. Data: 2009-03-06 20:54:15
    Temat: Re: Kosztorys
    Od: "Kris" <k...@w...pl>


    Użytkownik "Maniek4" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:gorpb4$ec1$1@news.interia.pl...
    >
    > Użytkownik "kris" <k...@p...onet.pl> napisał w
    > wiadomości news:gor1pk$1vc$1@news.onet.pl...
    >
    > No to teraz zastanow sie ile warte sa pieniadze i jak ich ilosc wplywa na
    > poziom cen. :-)
    > Rozumiem, ze w miare spadku cen mieszkan rowniez dla Ciebie jest mniej
    > warte i proporcjonalnie do wartosci gorzej Ci sie w nim mieszka?? :-) A
    > moze mniej jest warte relatywnie?
    Gościu któremu go wynajmuje mówi ze mieszka mu sie dobrze;)))
    A mój "majątek" skacze, w tym roku j wart 80% tego co w zeszłym a za
    rok.......;)))
    To tak jak teraz z wycenami spółek giełdowych. W zeszłym roku były warte
    100... teraz sa warte 50...a nikt żadnej kasy z nich nie wytransferował.
    Wirtualne pieniądze i tyle.

    >
    > Pod warunkiem ze wczesniej sie zarobilo, inaczej wyprzedaz to nic tylko
    > straty.

    Niekoniecznie musiałeś zarobić. Mogłeś dokonac nietrafionego zakupu i zalega
    on Tobie na magazynie. Lepiej sprzedać go teraz za 50% wartości i w ciągu
    roku tą gótówka obrócić kilka razy(i zarobic) niż trzymać towar rok i
    później wyrzucić na śmietnik


    --
    Pozdrawiam

    Kris


  • 144. Data: 2009-03-06 22:14:05
    Temat: Re: Kosztorys
    Od: "Maniek4" <b...@w...pl>


    Użytkownik "Kris" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:gos2hk$761$1@news.onet.pl...

    > Niekoniecznie musiałeś zarobić. Mogłeś dokonac nietrafionego zakupu i
    > zalega on Tobie na magazynie. Lepiej sprzedać go teraz za 50% wartości i w
    > ciągu roku tą gótówka obrócić kilka razy(i zarobic) niż trzymać towar rok
    > i później wyrzucić na śmietnik

    Na szczescie nie mam takich problemow. :-))

    Pozdro.. TK



  • 145. Data: 2009-03-07 15:45:42
    Temat: Re: Kosztorys
    Od: r...@g...com

    Hehe, te poniżej są chyba najśmieszniejsze:

    Marek Dyjor wrote:
    > scream wrote:
    >> Z punktu widzenia klienta powinno Cie interesowac zeby miec wykonaną
    >> konkretną usługę, konkretnymi materiałami w cenie która jest dla
    >> Ciebie do zaakceptowania. To ile wykonawca zaplaci za materiały nie
    >> powinno Cie w ogóle interesować, jedyne co Ty masz do tych materiałów
    >> to sprawdzić czy aby napewno są takie na jakie sie umówiłeś z
    >> wykonawcą. Podział kosztów wykonawcy robocizna/materiał albo rabaty
    >> jakie uzyskuje on w hurtowni to naprawde nie jest Twoja sprawa.
    > amen.

    albo:

    Marek Dyjor wrote:
    > Uczciwi sprzedawcy nigdy nie sprzedadzą klientowo detaliczenemu materiału po
    > cenie dla firm, ba większość nawet nie poda ci takiej ceny jeśli nei jesteś
    > zananą i zarejestrowaną firmą

    No pewnie. Im mniej klient wie, tym łatwiej od niego wyciągnąć
    "dodatkowy zarobek"?

    Nie chcę Cię rozczarowywać, ale zrozum, że fakt że teraz co nieco
    udaje Ci się zarobić i dostajesz coś ekstra na tej "inżynierii
    finansowej" bo sądzisz, żeś wszystkie rozumy pozjadał, może Cię
    jeszcze zgubić. Dlaczego? Ano dlatego, że statystycznie nadal jesteś
    zwykłym robolem, dla którego potencjalnie największym sukcesem będzie
    to, że zamiast samemu pracować zatrudnia (?) kilku ludzi -- natomiast
    po drugiej stronie (inwestora) masz ludzi, którzy mieli trochę więcej
    oleju w głowie i dzięki temu doszli do pieniędzy. I pewnie, może raz
    uda się leszczyka wydoić (bo takim mniej więcej słownictwem się
    posługujecie) -- będzie to wynikało z braku doświadczenia typowego
    inwestora budującego swój pierwszy i jedyny dom -- natomiast opinia o
    takich "przedsiębiorcach" zostaje. Z następnymi tak łatwo nie będzie,
    będą patrzeć na ręce, zapłacą dopiero po robocie, i potrącą za
    fuszerki ("paragony") -- to pewnie jeszcze kilka lat temu było dla
    Ciebie niesłychane, prawda?

    Co do "kolegów" w hurtowniach, itp to przeprowadź taki mały
    eksperyment myślowy -- kogo będą traktować poważniej: Ciebie ("znaną i
    zarejestrowaną firmę") czy inwestora, od którego ostatecznie idą
    pieniądze? Jeśli jeszcze się nie dowiedziałeś jak to działa, to może
    kilka chudych lat które właśnie się zaczęły Cię tego nauczą...

    > słuchaj kiki, może opowiemy o tym jak nieuczciwi klienci usiłują naciągać
    > wykonawców? I co z tym można robić? Słyszałem o różnych ciekawych
    > przypadkach które spotkały takich ci nie chcieli płacić za robotę.

    No właśnie, opowiedz.

    Mam nadzieję, że jeszcze Ci rura zmięknie.

    Jednego jestem pewien: nawet sobie nie zdajesz sprawy, jak wielką
    krzywdę wyrządziłeś innym przedsiębiorcom budowlanym tym jednym
    zdaniem.

    Marek Dyjor wrote:
    > powiem ostro i twardu, chrzanisz. A zarzucanie komuś że wycena jest
    > nieuczciwa to zwykłe chamstwo, zajeżdżające komuną. Ja wyceniam konkretny

    No ba! Marek wyr***ać klienta dobrze, klient wyr***ać Marka, źle? :)

    Marek Dyjor wrote:
    > bo np nie chce mieć przestojów na budowie albo mam swoje materiały, które
    > mam do zużycia, w duzej firmie ma sie często spore stany magazynowe z
    > poprzednich robót. Ewentualnie chcę mieć materiały o odpowiedzniej jakości.

    Pewnie. To, że klient nie ma żadnej kontroli nad tym, za co płaci, a
    co ostatecznie trafia na budowę jest Ci tylko na rękę.
    Boję się domyślać dlaczego.

    Marek Dyjor wrote:
    > Rozumiem ze jeśli zlecasz za samą robociznę to oczywiscie bedziesz w każdej
    > chwili dostępny na każde zawołanie wykonawcy i bedzie dowoził dowolne ilosci
    > potrzebnych materiałów. Bo przy takiej umowie nalezy zawrzeć opłatę za
    > przestój z powodu braku materiałów lub dostarczenia materiałów o
    > niewłaściwej jakości.

    I jeszcze w d**ę może Pana Przedsiębiorcę będę całował, żeby go
    udobruchać po tym, jak nie dałem mu zarobić dodatkowej kasy, tak?

    I nie nadymaj się tak, jak te kary wymyślasz; byłoby fajnie, gdyby po
    prostu budowlańcy robili to, na co była umowa, za umowione pieniądze i
    w umówionym terminie. Wtedy 90% problemów zniknie (nieuczciwych
    inwestorów jest ZNACZNIE mniej niż nieuczciwych wykonawców -- różnica
    jest tylko taka, że nieuczciwy inwestor raczej w ogóle nie zapłaci, a
    PRZECIĘTNY wykonawca zawsze coś zrobi źle albo sobie coś "skubnie",
    tylko przekręt jest mniejszego kalibru).

    Marek Dyjor wrote:
    > [..BZDURY..]

    Nie ma sensu tego dalej komentować. Pamiętaj o jednym: do pieniędzy
    dochodzi młodsze pokolenie inwestorów: tacy, co już o nieuczciwych
    wykonawcach słyszeli i, co gorsza dla Ciebie, bardziej poważnie
    podchodzi do weryfikacji backgroundu firmy, którą wynajmują; dostęp do
    internetu i forów też dużo zmienił. To już nie są te stare leszczyki
    co się pouśmiechają i boją się kwiknąć, jak płacą za coś nieuczciwe
    ceny albo dostają fuszerkę.

    Żeby nie było wątpliwości, nic do Ciebie nie mam. Czytam grupę od
    dawna i piszesz raczej rozsądnie. Natomiast ten światopogląd, który
    przedstawiłeś -- szczególnie w tym właśnie wątku, gdzie wątkoczyńcę
    się wyśmiewa, kiedy wspomina, że chciałby ekipę zostawić samą sobie --
    powoduje, że niedobrze się robi. Chwilowo nic nie buduję, ale jak
    następnym razem będę, dobrze sobie ten wątek przeglądnę, żeby
    przypomnieć sobie, jacy ludzie stoją po drugiej stronie.


  • 146. Data: 2009-03-07 16:05:19
    Temat: Re: Kosztorys
    Od: "Piotrek" <...@...ru>

    > Ty kupując materiały za 1000 zł nie
    > dostaniesz 200 zł rabatu, prawdopodobnie w ogóle nie dostaniesz żadnego.
    > Czy może wg Twojego sposobu myślenia powinienem Ci oddać te 200 zł?
    > Naprawde nie rozumiem. Spróbuj jakoś inaczej mi to wyjaśnić.

    przeciez napisal wyraznie ze chodzi mu o przypadek kiedy materialy moze miec
    taniej niz ty.
    wiec ty mowisz 1000 zl + 1000 zl = 2000 tys zl i zarabiasz w sumie 1200 zl
    a on o sytuacji np 1000 zl + 900 zl material = 1900 zl a ty zarabiasz wtedy
    1000 zl.

    druga opcja jest korzystniejsza dla inwestora ale mniej korzystna dla
    ciebie.

    --
    pzdr
    piotrek



  • 147. Data: 2009-03-07 16:15:50
    Temat: Re: Kosztorys
    Od: "Piotrek" <...@...ru>

    > Piszę o tym od kilku postów. Jak zamówię płot z podmurówką to mi dadzą o
    > połowę mniej cementu przy ich materiałach

    to znajdz porzadnych podwykonawcow a nie partaczy i oszustow.
    coraz bardziej sie utwierdzam w przekonaniu ze ty poporstu nie radzisz sobie
    ze swoja budowa i stad masz az takie zle doswiadczenia.

    --
    pzdr
    piotrek



  • 148. Data: 2009-03-08 09:53:36
    Temat: Re: Kosztorys
    Od: "Kris" <k...@w...pl>


    Użytkownik <r...@g...com> napisał w wiadomości
    news:dada9c9d-4e05-47f8-91c7-8d5d054c8d20@j12g2000vb
    l.googlegroups.com...
    Hehe, te poniżej są chyba najśmieszniejsze:

    I jeszcze Scream pisał to:
    "Nie bierzesz pod uwage ciekawej zależności - jesteś młody, ogarnięty,
    umiesz korzystać z internetu, czytałeś to i owo, masz jakieś pojęcie o tym
    czego wykonawca zrobic nie może i jak zrobić nie może, jakie błędy może
    popełnić, co zrobić w razie jak coś pójdzie nie po twojej myśli. Czyli
    stoisz na lepszej pozycji niż 99,9% wszystkich inwestorów, którzy najmują
    firmy do wykonania remontu i takiej wiedzy nie mają."


    --
    Pozdrawiam

    Kris




  • 149. Data: 2009-03-08 17:44:14
    Temat: Re: Kosztorys
    Od: cyber_no_@_spam_sarocom.net

    > bo np nie chce mieć przestojów na budowie albo mam swoje materiały, które
    > mam do zużycia, w duzej firmie ma sie często spore stany magazynowe z
    > poprzednich robót. Ewentualnie chcę mieć materiały o odpowiedzniej
    > jakości.
    chcesz wciskac swoj "problem" (czyt. lezacy miesiacami w magazynie cement,
    przewozone z miejsca na miejsce pustaki czesto w 80% popekane od tego
    wozenia itp.) inwestorowi na sile ? zdaje sie ze masz wykonac usluge ale
    nie koniecznie handlowac z inwestorem, troche Ci sie branze mieszaja. to
    jakiej jakosci materialy masz do dyspozycji jest kaprysem inwestora, to czy
    robisz czy siedzisz bo inwestor mial kaprys nie dowiesc materialow nie
    tobie oceniac, kasuj "postojowe" i tyle.

    > Ponadto moim zasranym prawem jest zarobić na upustach, które dostaję jako
    jest inwestor laskawie sie na to zgodzi. jeszcze troche i tak bedzie.
    zaczniecie inwestorow szanowac i wlazic im w d..py zeby zarobic UCZCIWIE a
    nie krecic na kazdym etapie wspolpracy np. wciskajac na sile swoje czesto
    bublowate materialy.

    reasumujac budowlancy maja BUDOWAC dla inwestora zgodnie z JEGO wizja
    projektu (w tym sposobu zaopatrzenia w materialy). przejaskrawilem krytyke
    celowo, nie oceniam ciebie personalnie ale zrozum ze wiekszosc budowlancow
    tak postrzega swoja prace. kombinujecie jak orznac inwestora zamiast wziasc
    sie uczciwie do roboty
    --
    Robert CyberM


  • 150. Data: 2009-03-08 18:04:30
    Temat: Re: Kosztorys
    Od: scream <n...@p...pl>

    Dnia Sun, 8 Mar 2009 10:53:36 +0100, Kris napisał(a):

    > I jeszcze Scream pisał to:
    (...)

    A co w tym złego lub nieprawdziwego? Jeśli chcesz, to dopasuj to do
    klientów np. warsztatów samochodowych. Ciekawe czy nadal Cie będzie
    śmieszyć.

    --
    best regards,
    scream
    Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

strony : 1 ... 10 ... 14 . [ 15 ] . 16 . 17


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1