eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

  • Data: 2010-10-29 09:04:55
    Temat: Mit ekip polecanych
    Od: Kadar <o...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    jest cos takiego jak MIT EKIP POLECANYCH.
    Zacznę od rzeczy najmniej kontrowersyjnej. Zdarza się, że w srod
    znajomych nie nikogo kto korzystal by z uslug wykonawcow budowlanych.
    Mialem tak przez dluzszy czas. W jednym jedynym przypadku znajomy
    powiedzial wprost tych ci zdecydowanie nie polecam, bo mi sknocili.
    To co zadziwia mnie najdbardziej to bezkrytycyzm przy takich radach:
    wez z polecenia. Z czyjego polecenia? Kto poleca? Przeciez moje
    oczekiwania moga byc inne niz "twoje" czy "twoje". Chodzi tez o
    standard ale nie tylko. Dla mnie weaqzne sa detale dla kogos inne.
    Kiedys na grupie koles pisal jak wyrzucil wykonawcoew bo pili i
    smierdzialo od nich. Byli tez z polecenia. Komus ten "drobiazg" nie
    przeszkadzal jemu tak. Osobiscie nie mam zielonego pojecia o gladziach
    i wisi mi czy sciana jest prosta czy lekko faluje (z naciskiem na
    lekko). Dla innego ma to zasadnicze znaczenie. Roznimy sie ewidentnie.
    Co z tego wynika (zeby sie wiecej nie rozpisywac): moje wyobrazenia i
    oczekiwania jak kazdego na grupie noga byc diametralnie rozne. Mimo,
    ze mowimy tym samym jezykiem i mamy podobne wartosci, to juz w takich
    drobiazgach rozbieznosci moga byc kilometrowe.
    Dla autora wazne sa umowy i obietnice, co niestety ze standardami tej
    grupy zawodowej nie przydaje sie na wiele. Pisalem juz o tym.
    Pisanie ze ktos szuka wykonawcy najtanszego jest truizmem. Ci ktorzy
    szukaja najdrozszego wykonawcy nie siedza na tej grupie i ich te
    tematy nie interesuja. Kazdy z nas szuka jak najtanszego ale kazdy z
    nas ma inny poziom akceptacji stawki. Adam Sz. duzo robi sam dlatego
    (byc moze) jest w stanie zaplacic w innych miejscach wiecej. Kiki z
    zalozonia wie, ze jak przyjdzie ekipa to wreczy im paragony (ma juz
    pewnie przygotowene za wczasu). jesli ktos z piszacych robi cos
    zwiazanego z budownictwem (a jest tu takich spora grupa) to ma
    naturalna sklonnosc do dowartosciowywania tego zakresu prac.
    Skrotowosc wypowiedzi nie uwzglednia wszystkich niuansow i abberacji i
    bardzo czesto konczy sie krotkim: "wez z polecenia".
    Tak jakby ci polecani robili same dobre rzeczy i nigdy nie zdarzylo im
    sie zepsuc a do tego beda robili to za taka sama cene jak tzw. cena
    rynkowa. Czy li co zakladamy, ze ci ludzie nie dostrzegaja tego ze sa
    dobrzy i robia nieswiadomie? Jesli juz widza ze sa tak dobrzy to nie
    pokusza sie o podnoszenie cen bo robia to dla idei? Oni to jestesmy
    my, dokladnie takie same mamy oczekiwania.
    Wczoraj kupowalem w suprmarkecie miarke, poniewaz ogladalem wszystkie
    dosyc dokladnie jakis budowlaniec wzial mnie za czlowieka z "branzy".
    Nie wiem czy to zaszczyt czy wrecz przeciwnie, bo musze robic to na
    czym zupelnie sie nie znam. Pogadalismy chwile o miarkach po czym
    szybko przeszedl na narzekanie na pracownikow, ktorych zatrudnia; a to
    zlodziej, pijaki, obiboki itd. Ukradli juz mu kilka poziomic, kradna
    rowniez z miejsc w ktorych robia nie tylko jego rzeczy. Pija lub
    przychodza juz pijania a on za nich odpowiada .... Troche ponarzekal.
    Odnioslem wrazenie, ze ten czlowiek autentycznie przejmuje sie tym co
    robi ale jego ludzie kompletnie nie. Jemu jest glupio jesli cos jego
    prtacowniknm sknoci ale sa tez granice jego odpowiedzialnosci. Czyu on
    jest polecvany? Zapewne tak. Czy on nie nawala? Byc moze on nie ale
    juz ludzie ktorych zatrudnia, tak. Poniewaz mial ewidentne problemy
    zdrowotne nie zawsze moze byc na budowie.
    Jesli polecenia ma jakikolwiek znaczenie to wydaje mi sie tylko dla
    wykonawcy a nie inwestora. To wykonawca zaczyna sie troche (z
    naciskiem na troche) przejmowac faktem, ze ktos go zna. Dla inwestora
    to taka sam niewiadoma jak i wykonawca z ogloszenia. Niestety wielu
    wykonawcow kompletnie nie przejmuje sie faktem, ze moze ich ktos znac
    i robi tak samo jak z ogloszenia. W koncu mamy rynek wykonawcow a nie
    zleceniodawcow (slang z branzy marketingowej).
    Polecanie nie jest remedium na wszystko, to jedna z opcji i czasami
    bardzo zludna. Sam sie na to nabralem. Polecana firma z zalozenia ma
    od nas wiekszy kredyt zaufania a nie powinno tak byc. Oni tak samo
    moga sknocic jak inni. Mysle, ze problem lezy prtzezde wszystkim w
    nas. Dlaczego?
    -Zakladamy, ze ci ludzie nic nie robia tylko czekaja na nasze zlecenie
    i powinni zajac sie tym natychmiast.
    -Oczekujemy co najmniej tyle ile od samych siebie a nawet wiecej
    -Nawet najdrobniejsze uchybienia scigamy jakbysmy scigali notorycznego
    przestepce jednoczesnie niedostrzegamy bledow powaznych
    -Zawsze liczymy na to ze to oni nam obniza a nie my im doplacimy
    (zwlaszcza znajomi)

    Czy jest na to jakas rada? Nie bardzo jedyne co przychodzi mi do glowy
    to wziac sie razem z nimi do roboty. Tylko kto ma na to czas i chec i
    przede wszystkim taka ekipa bardzo szybko by uciekla - nawet ta z
    polecenia - bo nie ma ochoty, zeby ktokolwiek patrzyl jej na rece.
    Czyli wracamy do punktu wyjscia.

    Pozdrawiam
    KADAR


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1