Mamy okrągłą rocznica odkąd Polska w UE jest i takie moje małe pisanie
1. Mój szwagier od kilku już lat z przerwami w Niemczech na budowach robi. Zycie na
dwa domy ciężkie w PL nie mogli końca z końcem związać więc kilka tygodni temu
poważna decyzja i zonę +córkę do Niemiec ściągnął. On dostaje 5eur/godz jego żona
jakąś pracę za 500EUR/mc ma. Mieszkanie wynajeli, dzieciak do szkoły zapisany,
"rodzinne" na dzieciak caoś koło 160 eur będzie i musza sobie radzić. Twierdzą że
będzie im lepiej niż w PL- pewnie tak.
2. W niewielkiej miejscowosci ale dość ciekawie położonej wynajmuję lokal mieszkalny.
Do tej pory wynajmowałem pewnej rodzine- kilka lat miesazkali, płacili było ok. Kilka
tygodni temu wyprowadzili się więc dałem ogłoszenie i szukam następnych.
W tej miejscowości jest zakład produkcyjny. Nie żadna firma "kszak" tylko filia dość
prężnej firmy.
Dostałem telefon czy dla 6 mężczyzn nie wynajme kwatery.
Pytam co i jak. Okazuje się że to dla naszych braci ze wschodu. W tej firmie będą
pracować za 5zł/godz i w moejej nieruchomości mieszkać. Kasa około dwa razy większa
jak do tej pory płacilła mi ww rodzina. Lokal na wynajem to niech zarabia.

Tylko kurcze jak to się złożyło: nasi za chlebem na zachód a zachodu za chlebem do
nas. I tam 5EUR tu 5zł/godz.
I taka ciekawostka jeszcze jedna: azwagier u niemca robi za te 5eur. Ale pisze że
nasz rodak tam się pojawił i biznes rozkręca w "wykończeniówce". Niemcom usługi
świadczy, robotników z Polski ściąga i płaci im 10-15zł/godz.
Od polskiej granicy to jakies 3 godz azdy więc i chętni sa ale rotacja ogromna.

Ciekawie w tej UE się dzieje