-
11. Data: 2016-08-04 19:46:44
Temat: Re: Prawo a ulotki w plocie
Od: "Ghost" <n...@d...pl>
Użytkownik "Adam Sz." napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:521f4fac-2bb1-41cb-8043-842448e2a103@go
oglegroups.com...
W dniu czwartek, 4 sierpnia 2016 15:05:27 UTC+2 użytkownik Kris napisał:
>> Oczywiście zawsze trafi się biedak(znaczy debil wg definicji Adama)który
>> ulotki wrzuci
>Ale nie stosuj trickow ghoscika bo to troche slabe jest - ja nic takiego
>nie napisalem :)
Mówisz, że pisałem coś o ulotkach, debilu?
-
12. Data: 2016-08-04 22:23:42
Temat: Re: Prawo a ulotki w plocie
Od: "Adam Sz." <a...@g...com>
W dniu czwartek, 4 sierpnia 2016 19:47:28 UTC+2 użytkownik Ghost napisał:
> >Ale nie stosuj trickow ghoscika bo to troche slabe jest - ja nic takiego
> >nie napisalem :)
>
> Mówisz, że pisałem coś o ulotkach, debilu?
Bez tupniecia sie nie liczy :D
--
Adam Sz.
-
13. Data: 2016-08-04 22:39:09
Temat: Re: Prawo a ulotki w plocie
Od: quent <x...@x...com>
On 04.08.2016 14:25, Maniek4 wrote:
> Uszanowanie.
>
> Niech mi ktos powie, czy jest jakies prawo pozwalajace na wtykanie
> smieci w postaci ulotek/gazetek reklamowych w plot?
> Czy moge takiego dobroczynce kopnac w doope przy najblizszej okazji, ew.
> zastrzelic, lub chociaz postrzelac z procy bezkarnie?
> Jakas dziwna moda sie zrobila zeby reklamowac mi cos na moim plocie bez
> ponoszenia kosztow jego budowy.
>
> Pozdro.. TK
Miałem to samo. Napisałem na skrzynce że nie wolno wrzucać ulotek... coś
tam pomogło ale zaczęli wtykać w płot.
Powiesiłem obok tabliczkę "monitoring 24h" i od 2 mies. odpukać, nic nie
zostawiają.
--
Pozdr.
Q
www.elipsa.info
-
14. Data: 2016-08-04 22:59:26
Temat: Re: Prawo a ulotki w plocie
Od: Budyń <b...@r...pl>
W dniu czwartek, 4 sierpnia 2016 14:25:28 UTC+2 użytkownik Maniek4 napisał:
> Uszanowanie.
>
> Niech mi ktos powie, czy jest jakies prawo pozwalajace na wtykanie
> smieci w postaci ulotek/gazetek reklamowych w plot?
> Czy moge takiego dobroczynce kopnac w doope przy najblizszej okazji, ew.
> zastrzelic, lub chociaz postrzelac z procy bezkarnie?
zawies karteczke "prosze nie zostawiac ulotek reklamowych"
nie musisz od razu strzelac :)
b.
-
15. Data: 2016-08-05 00:15:12
Temat: Re: Prawo a ulotki w plocie
Od: Maniek4 <r...@s...won>
W dniu 2016-08-04 o 19:33, Uzytkownik pisze:
>
> Użytkownik "Maniek4" <r...@s...won> napisał w wiadomości
> news:nnvc7m$2sb$1@node2.news.atman.pl...
>> Uszanowanie.
>>
>> Niech mi ktos powie, czy jest jakies prawo pozwalajace na wtykanie
>> smieci w postaci ulotek/gazetek reklamowych w plot?
>> Czy moge takiego dobroczynce kopnac w doope przy najblizszej okazji,
>> ew. zastrzelic, lub chociaz postrzelac z procy bezkarnie?
>> Jakas dziwna moda sie zrobila zeby reklamowac mi cos na moim plocie
>> bez ponoszenia kosztow jego budowy.
>>
>> Pozdro.. TK
>
>
> Zgodnie z kodeksem wykroczeń art. 63a - Kto umieszcza w miejscu
> publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel,
> ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym
> miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze
> ograniczenia wolności albo grzywny.
O to to..
Pozdro.. TK
-
16. Data: 2016-08-05 00:19:53
Temat: Re: Prawo a ulotki w plocie
Od: Maniek4 <r...@s...won>
W dniu 2016-08-04 o 14:25, Maniek4 pisze:
> Uszanowanie.
No dzieki wszystkim za zainteresowanie.
Chu mnie strzela jak komus sie wydaje, ze moze przyjsc i smiecic na
mojej posesji bo tak mu sie wydaje. Kretynska moda. Za bilet do kina
place a na poczatku musze ogladac reklamy. Paranoja jakas, ale na moim
plocie bez mojej zgody to juz chyba przesada.
Pozdro.. TK
-
17. Data: 2016-08-05 08:53:55
Temat: Re: Prawo a ulotki w plocie
Od: Kris <k...@g...com>
W dniu piątek, 5 sierpnia 2016 00:19:56 UTC+2 użytkownik Maniek4 napisał:
>Za bilet do kina place a na poczatku musze >ogladac reklamy.
Żebyś mógł spokojnie popcorn zeżreć po to tak robią;)
Ciesz się że filmu reklamami jeszcze nie przerywają.
>Paranoja jakas, ale na moim
> plocie bez mojej zgody to juz chyba >przesada.
Wszędzie tak jest niestety.
Z 2 tygodnie temu umowę na komórke córce przedłużałem. Warunki z konsultantem
ustaliłem ale mówię mu wyraźnie i ze dwa razy żeby żadnego "grania na żądanie" mi nie
włączali. Potwierdził że nie włączą.
Kurier na drugi dzień przyjechał umowę podpisałem, kolejnego dnia sms że nowe warunki
obowiązują.
Zgadnij czy "granie..." włączyli czy nie?
Dzwonie na infolinie żeby wyłączyli to oni mi pierdzielą że przecież pierwszy miesiąc
za darmo a później tylko 3zł/mc.
-
18. Data: 2016-08-05 10:10:05
Temat: Re: Prawo a ulotki w plocie
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2016-08-05 o 00:15, Maniek4 pisze:
> W dniu 2016-08-04 o 19:33, Uzytkownik pisze:
>>
>> Użytkownik "Maniek4" <r...@s...won> napisał w wiadomości
>> news:nnvc7m$2sb$1@node2.news.atman.pl...
>>> Uszanowanie.
>>>
>>> Niech mi ktos powie, czy jest jakies prawo pozwalajace na wtykanie
>>> smieci w postaci ulotek/gazetek reklamowych w plot?
>>> Czy moge takiego dobroczynce kopnac w doope przy najblizszej okazji,
>>> ew. zastrzelic, lub chociaz postrzelac z procy bezkarnie?
>>> Jakas dziwna moda sie zrobila zeby reklamowac mi cos na moim plocie
>>> bez ponoszenia kosztow jego budowy.
>>>
>>> Pozdro.. TK
>>
>>
>> Zgodnie z kodeksem wykroczeń art. 63a - Kto umieszcza w miejscu
>> publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel,
>> ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym
>> miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze
>> ograniczenia wolności albo grzywny.
>
> O to to..
>
> Pozdro.. TK
Tylko jak to wyegzekwujesz?
Ja kiedyś sobie poradziłem z właścicielką jednego marketu w prosty sposób.
Co kilka dni roznoszono reklamy z tego marketu i rzucano je pod drzwi.
Pewnego dnia się spieszyłem wychodząc z mieszkania i się poślizgnąłem.
Zrobiłem szpagat na klatce schodowej. Poszedłem do tego marketu i pani
właścicielce tłumaczę, żeby pouczyła swoich "roznosicieli", żeby nie
rzucali tych reklam pod drzwi, a ona mi na to, że ona ma prawo się
reklamować i nikt jej tu nie będzie zabraniał. Zabrałem się i wyszedłem.
Za kilka dni sytuacja się powtórzyła. Porobiłem zdjęcia reklam
porozrzucanych pod drzwiami w kilku klatkach. Pozbierałem z bloków
reklamy, tyle ile byłem w stanie unieść. Poszedłem do tego marketu i
zacząłem je rozrzucać na podłodze. Sprzedawczyni do mnie "co pan robi?".
Ja jej na to, że rozkładam reklamy. Zawołała właścicielkę, a ta na mnie
z rykiem, że nie wolno mi tu rozkładać swoich reklam, bo ona sobie tego
nie życzy. A ja jej mówię "ale to nie są moje reklamy" i dalej spokojnie
je rozrzucam. Mówi do mnie, że jeszcze ktoś się poślizgnie i złamie
nogę, a ja jej na to, że mnie to nie interesuje, dokładnie tak samo jaj
ją. Zaczęła mnie straszyć policją jak natychmiast nie zabiorę swoich
reklam. No to jaj jej grzecznie tłumaczę, że to nie są moje reklamy
tylko jej i pytam czyżby się wstydziła swoich reklam.
Kobitka zbaraniała i po chwili próbuje mnie nakłonić do zebrania tych
reklam, a ja jej na to, że jej reklamy dokładnie w taki sam sposób są
rozrzucane w klatkach bloków i co kilka dni je zbieram spod swoich
drzwi, nierzadko cały plik, bo gówniarzom, którzy roznoszą jej te
reklamy nie zawsze się chce chodzić po wszystkich piętrach tylko rzucają
na podłogę na parterze, akurat pod moimi drzwiami, bo obok były
skrzynki. Po czym dodałem, że ja jestem świadomy tego, że można się
poślizgnąć i złamać nogę, bo sam się poślizgnąłem na jej reklamach pod
moimi drzwiami i o mało nie złamałem nogi. Dodałem jeszcze, że
interweniowałem kilka dni temu, ale pani mnie nawet nie chciała
wysłuchać, a teraz jak rozrzucę resztę reklam to sobie pójdę, ale będę
przychodził i powtarzał takie akcje, kiedy tylko zobaczę jej reklamy na
podłodze pod moimi drzwiami. Na okoliczność gdyby miała życzenie na
konfrontacje w sądzie, mam porobione zdjęcia jej reklam porozrzucanych
na klatkach schodowych w kilku blokach, a dodatkowo w tej chwili
nagrywam naszą rozmowę.
Poskutkowało. Już więcej reklam od niej nie widziałem na klatce.
-
19. Data: 2016-08-05 10:28:18
Temat: Re: Prawo a ulotki w plocie
Od: "Ghost" <n...@d...pl>
Użytkownik "Adam Sz." napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:fbdc5696-0160-44c1-8709-68d4d9361105@go
oglegroups.com...
W dniu czwartek, 4 sierpnia 2016 19:47:28 UTC+2 użytkownik Ghost napisał:
>> >Ale nie stosuj trickow ghoscika bo to troche slabe jest - ja nic takiego
>> >nie napisalem :)
>
>> Mówisz, że pisałem coś o ulotkach, debilu?
>Bez tupniecia sie nie liczy :D
No, tym razem użyłeś mojego tekstu, intelektualny impotencie :-)
-
20. Data: 2016-08-05 10:37:21
Temat: Re: Prawo a ulotki w plocie
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2016-08-05 o 08:53, Kris pisze:
> W dniu piątek, 5 sierpnia 2016 00:19:56 UTC+2 użytkownik Maniek4 napisał:
>> Za bilet do kina place a na poczatku musze >ogladac reklamy.
> Żebyś mógł spokojnie popcorn zeżreć po to tak robią;)
> Ciesz się że filmu reklamami jeszcze nie przerywają.
>> Paranoja jakas, ale na moim
>> plocie bez mojej zgody to juz chyba >przesada.
> Wszędzie tak jest niestety.
> Z 2 tygodnie temu umowę na komórke córce przedłużałem. Warunki z konsultantem
ustaliłem ale mówię mu wyraźnie i ze dwa razy żeby żadnego "grania na żądanie" mi nie
włączali. Potwierdził że nie włączą.
> Kurier na drugi dzień przyjechał umowę podpisałem, kolejnego dnia sms że nowe
warunki obowiązują.
> Zgadnij czy "granie..." włączyli czy nie?
> Dzwonie na infolinie żeby wyłączyli to oni mi pierdzielą że przecież pierwszy
miesiąc za darmo a później tylko 3zł/mc.
Dlatego ja każdą taką rozmowę nagrywam, a w razie naliczania dodatkowych
opłat, pomniejszam opłaty o te kwoty, dopisując do informacji przelewu z
jakiego tytułu pomniejszyłem należność. Kiedyś z tego powodu pewna sieć
TV kablowej nawet nasłała na mnie firmę windykacyjną, a ja grzecznie ich
odesłałem na "drzewo banany prostować".
Innym razem nagranie pomogło mi upierdolić firmę, która nękała moją
rodzinę uporczywymi telefonami za rzekomy dług pseudobanku. Ktoś po
prostu podał mój stacjonarny numer telefonu jako numer kontaktowy. Firma
windykacyjna korzystała z automatu nękającego, który o różnych porach
dnia i nocy wydzwaniał z upomnieniami o zaległościach i możliwości
zawarcia porozumienia, po czym podawany był kilkunastocyfrowy numer
sprawy oraz numer telefonu pod który trzeba oddzwonić. Ale numery były
podawane tak szybko, że nikt z domowników nie był w stanie ich ani
spamiętać, ani spisać. Bez numeru sprawy nikt nie chciał ze mną
rozmawiać. Po kilku dniach udało mi się w końcu spisać ten numer, ale
znów nie chciano ze mną rozmawiać, bo byłem mężczyzną, a zadłużenie
dotyczyło kobiety. Tłumaczenie, że jest to pomyłka było bezskuteczne i
"waliło" ich to, że numer telefonu nie należy do osoby, która zalega z
płatnościami. Dopiero jak zacząłem informować, że każdą rozmowę
nagrywam i założę sprawę sądową o nękanie, zaczęto ze mną rozmawiać.