No ja to widze tak jak z czajnikiem elektrycznym , mniej wody sie
szybciej nagrzewa a co za tym idzie krocej chodzi grzałka. A że ( z tego
co czytam po sieci ) woda tam nagrzewa sie przewaznie do ok 70 stopni
czyli po pomieszaniu daje troche tej ciepłej wody na podstawowe potrzeby
. Jeśli trzeba bedzie wiecej to sie napali w piecu.
Z tego co piszą producenci to te 35-40 litrów nagrzewa w 1,5 h a jesli
jest dobra izolacja zbiornika ( wszędzie pianka poliuretanowa ) to i
dogrzewanie nie włącza sie za często.

Czy ta teorie może ktoś potwierdzić ?

ps. czyli rozumiem ze z podaniem wody na piętro nie bedzie problemu ?

może ktoś poleci jakiś konkretny model ? Majster (sprzedawca) od C.O.
upiera sie nad najlepszością ariston'a regent ... ?









W dniu 2012-04-22 20:42, Robert G pisze:
> Użytkownik ark_fx napisał:
>>
>> Może ktoś instalował niedawno i liczył ile wiecej prądu idzie przy
>> grzaniu małym bojlerem ?
>
> Nie rozumiem dlaczego przy grzaniu małym bojlerem miałoby iść więcej
> prądu...
> Czy dużym, czy małym, to woda do podniesienia swojej temp o daną ilość
> stopni C potrzebuje daną ilość ciepła na kg masy. Zatem pomysł, że małym
> bojlerem może pójść więcej, niż dużym, jest infantylne. Skłaniałbym się
> nawet ku tezie, że mniejszym poszłoby mniej energii, bo nagrzewa się
> dokładnie taka ilość wody, jaka jest aktualnie potrzebna. Jak grzejesz
> dużym, to możesz zagrzewać więcej wody, niż potrzebujesz i więcej
> ciepłej wody jest niewykorzystane, zatem niepotrzebnie stygnie tracąc
> bezpowrotnie swoje ciepło.
> Inna sprawa, że grzanie małym bojlerkiem może być mniej komfortowe, bo
> zdarza się, że ciepłej wody zabraknie - z dużym taka sytuacja wystąpi
> rzadziej.
>
> pozdrawiam
> Robert G.