Pan Robert Wańkowski napisał:

>> Pamięta ktoś ten problem? Dzisiaj wreszcie został naprawiony.
>> Sukces. Nie przeze mnie, przyjechał facet (właścicielka wezwała),
>> pomajstrował i naprawił. Oczywiście do następnej awarii, bo tak
>> wyglądają tu naprawy. Zepsuty był zawór. Taki na dole. Niby
>> wszystko było dobrze ale okazało się, że zawór nie przepuszczał
>> wody zasilającej zbiornik. Facio postukał, odkręcił, oczyścił
>> zakręcił i działa. Na razie. Przyjrzałem się jak naprawiał.
>> Zawór jest do wymiany ale kto by sobie głowę zawracał taką rzeczą,
>> najwyżej przyjedzie jeszcze raz i jeszcze raz postuka.
>
> Elektrozawór? Czy mechaniczny?

No i najważniejsze: czy był krajcowany, czy na szoner robiony?

Jarek

--
I poszedł po holajzę. Albowiem z powodu kajli na uberlaufie trychter
rzeczywiście robiony był na szoner, nie zaś krajcowany, i bez holajzy w
żaden sposób nie udałoby się zakryptować lochbajtel w celu udychtowania
pufra i dania mu szprajcy przez lochowanie śtendra, aby roztrajbować
ferszlus, który źle działa, że droselklapę tandetnie zablindowano i teraz
ryksztosuje.