W dniu 2014-10-03 21:29, Ghost pisze:
>
>
> Użytkownik "Budyń" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:m0lvfs$860$...@s...aioe.org...
>
> Użytkownik "Ghost" <g...@e...com> napisał w wiadomości
> news:542e808b$0$12631$65785112@news.neostrada.pl...
>>>> Ale przy 20-21st siedzenie przy telewizorze lub komputerze w
>>>> koszulce na krótki rękaw jest dla mnie nie do przyjęcia na dłuższą metę
>>
>>> No ale czemu krótki rękaw przez cały rok?
>>> BTW w lecie też napieprzasz klimą, żeby było max 24 stopnie?
>
>> bo lubi. Jego prawo.
>
> Może nie wie, że da się inaczej?

A może stać go na to, żeby we własnym domu mieć temperaturę jaką lubi?
Jakiś czas temu był wątek o tym, że ktoś lubi mieć 7 stopni w nocy w
sypialni i dlatego śpi przy otwartym oknie. Raczej nikt się nie dziwił,
choć to dość skrajne upodobanie. Dlaczego krytykować kogoś, kto uważa za
komfortową temperaturę 22, czy nawet 24 stopni? Równie dobrze mógłbym
napisać, że Ty twierdząc, że niższa temperatura jest optymalna,
zwyczajnie oszczędzasz na opale.

U mnie w domu, na przykład, nawet w zimie mocno wietrzy się dom, bo żona
lubi świeże powietrze, ale za to cały czas mam praktycznie temperaturę w
granicach 22 lub więcej stopni. Bo tak lubię. Mam i rześko i ciepło.
Póki co, stać mnie na to, żeby puszczać w atmosferę ciepło. Jak nie
będzie mnie stać, to będę myślał o zamykaniu okien. Ale, jak na razie,
nie zanosi się na to, bo palę węglem, a wygląda na to, że węgiel w końcu
wróci do łask, o czym coraz częściej zaczyna mówić się tu i ówdzie.
Zwłaszcza w obliczu kryzysu energetycznego związanego z niepewną
sytuacją za wschodnią granicą.

Mam takiego wujka, który za każdym razem jak do mnie przyjeżdża, to
narzeka, że mam gorąco i rozbiera się do podkoszulka. Jak się pojedzie
do niego, to ma 17-18 stopni. Mi jest zimno, a dla dzieci zawsze
zabieram dodatkowe bluzy, żeby je ubrać, jak się rozgrzeją bieganiem i
przysiądą na moment. Fakt, pewnie kwestia przyzwyczajenia, ale nie
narzekam, żeby moje dzieci były specjalnie chorowite. Syn praktycznie od
kilku lat nie był ani razu na zwolnieniu (to na wypadek, jakby mi ktoś
zarzucił, że trzymam dzieci pod kloszem). W zeszłym roku jako jedyny w
klasie nie opuścił ani jednej godziny lekcyjnej przez cały rok szkolny.
Wujek twierdzi, że temperatura w jego domu jest idealna, ale przed
telewizorem siedzi w grubym swetrze, ciepłych spodniach i góralskich
kapciach. Do tego każda wizyta zaczyna się od tematu ile ja wydaję na
ogrzewanie i jak tanio wychodzi jemu. Ja, mając 22 stopnie, takiego
tematu raczej nigdy nie poruszam. Wiem, że jeśli chcę mieć ciepło, to
muszę spalić odpowiednią ilość opału. Ale dla niektórych zapłacić 200
złotych mniej na sezon to jest sprawa honoru. Ja mam inne, w/g mnie
ważniejsze, problemy.

Pozdrawiam,
MW (piszący siedząc w koszulce z krótkim rękawkiem i z ciepłym
kaloryferem, choć na dworze zaledwie 10 stopni, bo tak lubi) :)