> Siema
> ja zacząłem w październiku ub. roku i nie ma stresu. Jak pogoda będzie
> ładna, to wyleją, wymurują i przykryją :) A jak nie, to co z tego ?
> Zabezpieczysz plandeką czy folią i z bańki.
>
> pzdr.
> rafał
-----------------
Witam
Ja podobnie jak Kolega Rafał zaczynałem w październiku ub. r.
W grudniu skończyli dach.Pogoda zazwyczaj sprzyjała więc udało się.
Gdy były chwilowe przestoje murarz tylko zakrywał wybudowaną ścianę od góry,
żeby nie namiękła i ewentualny mróz żeby dzieła nie dokończył.
I przesadnie nie sprzątaj, ja miałem takiego pierdolca że pedantycznie
zamiatałem itp.
Murarz mnie pogonił , tłumacząc tym że jak jest syf na podłodze to
ewentualne "przelania" czy chlapnięcia betonu z zalewanego stropu łatwo
skuję.
Jak będzie czyściutkie podłoże to później będzie przekichane żeby skuć
strupy.

Pozdrawiam
JM