> Ani nie gadaj, robilem w tym roku podbitke cala z drabiny, w najwyzszym
> miejscu z tylu domu tez mam z 8m wysoko. Kupa w majtach :)

Zawodowi budowlańcy mają inaczej. Ja bym w życiu nie zdecydował się na
to, co oni robili.
Wyobraź sobie gościa tak na oko >60 lat, chodzącego po wieńcu szerokości
pustaka (24cm) jakieś 6m nad ziemią. Kuca, coś mierzy, zaznacza, wstaje.
Metr dalej znów, kuca, zaznacza, wstaje... i tak ponad 100x. Ja się
wtedy ewakuowałem z budowy, nie mogłem na to patrzeć.

Goście od dachu - wiązarowego - zamontowali przęsła i przeskakiwali z
jednego na drugie. Odległości pomiędzy przęsłami niewielkie, ale wiązary
tak elastyczne na boki, że tylko czekałem aż któryś się złamie.
Wszystkie wytrzymały oczywiście.

To z innej gliny ludzie zrobieni są.


Miłego.
Irek.N.