W dniu 2014-11-12 21:38, Adam pisze:

> No bo co da sam obraz - jak znajomy to wpuscisz, a jak nieznajomy to i tak
> bedzie trzeba isc i pogadac czego chce:)

Sobie tak wymyslilem i juz. :-)
A tak powaznie: zrobilem kabel domofonu wewnatrz holu. Zeby zobaczyc kto
to musze wejsc do wiatrolapu, zobaczyc kto to i cofnac sie do domofonu
zeby otworzyc jak nie chce biec do furtki. Nie wpuszczam do domu
wszystkich, bo tez nie ma takiej potrzeby. Czasem to akwizytor, czasem
listonosc, wiec nie musze wszystkim otwierac, a i tak wyjsc do nich
musze. Moge po drodze wziac kurtke i zalozyc buty np. Druga sprawa to
moje dzieci do ktorych co raz ktos przychodzi. No i latamy tak zobaczyc
kto to, jak mozna otworzyc siedzac w salonie i wydrzec sie do ktoregos,
ze przyszedl kolega np. Trzecia sprawa to jak sie kogos spodziewam, a
jestem np. na gorze to moge otworzyc i przywitac gosci w progu schodzac
w tzw. miedzyczasie. Czwarta sprawa to rozmawianie z kims przez domofon
we wlasnym domu, gdzie ma sie szesc metrow do furtki uwazam za malo
kulturalne, wiec i tak wyjde do drzwi gdyby trzeba bylo pare slow zamienic.
No takie tam w sumie nieskomplikowane rozwiazania. A skoro i tak musze
cos do tej furtki zalozyc to po prostu zastanawiam sie nad wzglednie
porownywalnym do gotowcow rozwiazaniem, ale bedacym bardziej pode mnie.

Pozdro.. TK