eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieDzieci ranne w wybuchu kominka › Re: Dzieci ranne w wybuchu kominka
  • Data: 2012-02-09 10:28:52
    Temat: Re: Dzieci ranne w wybuchu kominka
    Od: "4CX250" <t...@p...ornet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "astar05" <a...@h...pl> napisał w wiadomości
    news:4f3398e2$1@news.home.net.pl...

    > Podjezdza jakims buntem spolecznym, ale w pelni sie zgadzam.
    > Facet bez specjalistycznego przygotowania, za to potrafiacy doczytac
    > i policzyc, powinien byc w stanie zrobic takie rzeczy. Co nie znaczy,
    > ze nie oberwie po dupie, gdy cos sie stanie. Lepszego prawa nie da
    > sie tu wymyslec. Np. sa rzeczy, których mój sasiad nie powinien dotykac.

    Dokładnie. Prawo do swobody i demokracja jest wtedy gdy każdemu wolno to, na
    co ma ochotę, ale jak komuś ta swoją ochotą wyrządzi krzywdę to powinien za
    to słono zapłacić. U nas jest oczywiście od dupy strony i mamy w Polsce
    zniewolenie i ubezwłasnowolnienie obywateli. Wszystko pod przykrywką dla
    naszego dobra. Rośnie potęga przygłupawych urzędników którzy często bez
    kwalifikacji i najczęściej oderwani od rzeczywistości decydują gdzie masz
    chodzić i co masz robić i jak korzystać ze swoich rzeczy.

    Przykładem niech będzie rodzina która od lat budowała interes rodzinny,
    wulkanizacja w samochodach ciężarowych. Urzędnicy jednym podpisem zrujnowali
    im całe życie i pozbawili jedynej możliwości zarobkowania dla członków całej
    rodziny. Ten podpis to była decyzja o odmowie utrzymania zjazdu na teren
    firmy przy okazji budowy nowej drogi. Jak widać da się skutecznie zniszczyć
    całą rodzinę jednym podpisem. Urzędnik w TV chwalił decyzję uzasadniając
    dobrem społecznym.
    Innym przypadkiem niech będzie moje wkurwienie w urzędzie skarbowym podczas
    rozmowy z naczelnikiem. Naczelnik i jego podwładni mieli problemy ze
    spójnością w wypowiedziach co do mojego problemu. Naczelnik zrezygnował i
    chciał się wycofać rakiem i opuścić pomieszczenie rzucając że ja mam
    obowiązek znać przepisy. Moja gadka była krótka. Zaproponowałem mu że skoro
    on uważa że ja mam znać przepisy lepiej niż on i jego podwładni to może
    powinnyśmy zamienić się miejscami i to ja powinienem zostac naczelnikiem.

    Tyle w temacie na temat naszego dobra i opieki państwa nad biednymi
    szaraczkami.

    Marek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1