Dnia Wed, 15 Dec 2010 19:58:00 +0100, ąćęłńóśźż napisał(a):

> Mnie w tych kapsułkowcach przeszkadzały dwie rzeczy:
>
> a) półautomat: sam musiałem decydować, kiedy przestać przelewać wodę. Wolałbym
full automat.

To fakt, ale wtedy musiałbyś mieć szklanki o jedynej słusznej pojemności.
I pewnie do każdego napoju inną :)

> b) "wykładnicza" charakterystyka płynu wypływającego z kapsułki. Nie ma tak, że
najpierw leci 100% kawy, i nagle stop, 100% wody,
> ale zawartość "kawy w kawie" maleje od 200% do 0 % ;-)) Za wcześnie przerwiesz to
sporo pozostanie kawy niewykorzystanej, a za późno
> przerwiesz, to masz lurę.

Też racja. Ale szybko się tego można nauczyć, podobnie jak proporcji
dwuskładnikowych napojów.

> c) zrób imprezę na kilkanaście osób, zbankrutujesz. Ale wielu gospodarzy robi
gościom 2 kawy z 1 kapsułki ;-))

No... jak się dobrze rozkręci, to i trzecia pochodna będzie smakować ;)

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl