On 29 Kwi, 08:59, Lisciasty <l...@p...pl> wrote:
> Znajomy Niemiaszek zbudował niedawno szkieletora z piwnicą, mieszka
> sobie mniej więcej tu :http://tinyurl.com/6ykvbod
> Oglądałem jego chałupkę kiedy była gotowa w 80%, spędziłem tam z
> wywieszonym jęzorem dobre kilka godzin, wszystko przemyślane i
> zrobione na tip-top, nic ino mieć kasę i robić tak samo ;)
> Kolektorów do grzania wody nie ma, ma natomiast dość dużo
> fotowoltaiki, gotowy zestawik z dwoma inwerterami na sieć, licznikiem
> i modułem internetowym który zbiera na bieżąco dane, robi wykresiki i
> inne takie (do obejrzenia tu:http://solarlog-home6.de/fafa/).
> Koleżka twierdzi, że instalacja zwróci mu się po 6-7 latach
> (oczywiście za energię pakowaną do sieci płacą mu dobre pieniądze ;)
> Abstrahując od opłacalności i sensowności takiego czegoś, jest to
> fajna zabawka i patrząc w archiwalne dane, nawet w niektóre dnie
> stycznia jest w stanie nakręcić te 25 kWh dziennie. W kwietniu ma
> średnio 25kWh, czyli generalnie oddaje sporo więcej niż potrzebuje na
> własny użytek. Jest to jakieś rozwiązanie idei rozproszonej produkcji
> energii, a kiedy w końcu wymyślą te nowe cienkowarstwowe kolektory (co
> to miały być już z rok temu i kosztować niewielkie piniomdze) może i u
> nas zrobiłoby się to opłacalne ;>
>
Tak dlugo jak nie jest to masowe, pozostaje w strefie "wywieszania
jezora" :)
A masowe nie bedzie jeszcze pewnie pare lat i to przy dobrych
rokowaniach. A nawet tych narazie nie ma.
Fotowoltaika jest rownie zwodnicza co "zwykle" kolektory.
Moze byc cieplo ale pochmurnie i nagle wydajnosc panelu
fotowoltaicznego leci na pysk.
Siec tez nie bedzie chetnie przyjmowac mocy w dni pochmurne w 50%. A
akumulowanie energii elektrycznej jest narazie slabe. A grzanie wody
tą energią to armata na muche.

W przyszlosci oczywiscie to calkiem dobre rozwiazanie ale zeby to
mialo sens, potrzebujemy takich paneli prawie tyle co teraz mamy
blachodachowki...