eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.domGrzyb na ścianieRe: Grzyb na ścianie
  • Data: 2010-04-30 16:21:43
    Temat: Re: Grzyb na ścianie
    Od: "kogutek" <k...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    >
    >
    > "Izabela Mikiciuk" hrbm2v$5sf$...@i...gazeta.pl
    >
    > > Witam, u mnie w łazience na ścianie pojawiła się plama wielkości dużej
    dłoni, przypuszczam, że to jest grzyb. Czy możecie polecić
    > > mi jakiś preparat który by mi to usunął? Wiem, że tych preparatów jest całe
    mnóstwo ale chodzi mi o coś takiego sprawdzonego. Nie
    > > mogłam wcześniej usunąć tego, bo nie mieszkałam w tym mieszkaniu, teraz się
    wprowadzam z powrotem i tak się zastanawiam czy
    > > chemicznie da się tego pozbyć czy będę musiała tynki zbijać.
    > > Pozdrawiam.
    >
    > Poświęciłem grzybom łazienkowym sporo czasu -- znawcy tematu twierdzą, że
    > grzyby takie są efektem złożenia dwóch czynników:
    >
    > -- złej wentylacji łazienki
    >  i
    > -- (; złego ;) używania łazienki, czyli po prostu korzystania z łazienki.
    >
    > Albo trzeba poprawić wentylację łazienki, albo przestać kąpać się tam. :)
    > Wybór należy do Ciebie. :) Grzyby/pleśnie są efektem nadmiernej wilgotności.
    >
    > Normy (i polskie, i nie tylko polskie) określają, ile powinny ciągnąć
    > kominy w pomieszczeniach -- ile w kuchni takiej, ile w innej; ile
    > w łazience; ile w pokojach; ile dla iluś osób, ile dla innej liczby
    > osób... I raczej ;) głupi tego nie liczył. :) Głupi natomiast wadzi
    > się z prawdą i twierdzi, że nie trzeba się kąpać w łazience. :)
    >
    > Ja mam grzyby w łazience i mam chore płuca. Czy jedno z drugim jest
    > połączone -- trudno zgadnąć. Testy alergologiczne potwierdzają uczulenie
    > na pyłki drzew i nieuczulenie na grzyby, ale praktyka samopoczucia do testów
    > ma się nijak. Dziś w nocy miałem atak duszności, a właśnie teraz kończy się
    > okres najgorszych dla mnie pyleń. W szczycie tego pylenia czułem się znacznie
    > lepiej. Zima tez nie potwierdza zależności pylenia i sampoczucia.
    >
    > Dziś miałem szczęście, bo zbudziłem się i łyknąłem easyhalera. :)
    > Czy za każdym razem zbudzę się? Czy zbudzę dostatecznie szybko? :)
    > (Diffumax nie działa natychmiast -- potrzeba kilku minut na
    > efekty, może nie aż 5, ale ze 3 są potrzebne, a po tych 3 od
    > razu nie dochodzi się do siebie; miałem też inny preparat, ale
    > był zbyt daleko jak na nocne wędrówki po mieszkaniu)
    >
    > Było to moje 5 (piąte) podejście do śmierci w czasie ostatnich 8 (ośmiu)
    miesięcy. :)
    >
    > Zabawne jest to, że śniło się mi, iż się duszę.
    > Gdy się zbudziłem, zauważyłem, że to nie tylko sen. :)
    > A że podduszony człowiek nie od razu załapuje, co się
    > stało, przez chwilę ,,biłem się z myślami'', zanim
    > oprzytomniałem i rzuciłem resztkami sił do easyhalera...
    > Na dodatek rozmyślając nad użyciem easyhalera, zastanowiłem się
    > nad skutkami -- toż trzeba iść do łazienki i płukać usta, a ja
    > się tak źle czuję, jestem taki osłabiony.... :)
    >
    > Ćwiczone odruchy dały dobre efekty, co widać -- choćby i dzięki temu postowi. :)
    >
    >
    > Zwykle (jak na razie 5 na 5) napady duszności nie przychodzą znienacka,
    > ale zapowiadają się. Wczoraj wieczorem (a raczej już w nocy -- około godziny
    > 01 w nocy; poszedłem spać dopiero po 04 czwartej) miałem zapowiedzi duszności,
    > które zlekceważyłem, gdyż później (między 01 i 04) poczułem się znacznie lepiej.
    >
    > Innymi słowy nie jest źle -- zanim oskrzela/płuca odmówią posłuszeństwa
    > poinformują o tym. :) Trzeba jednak słuchać tych ostrzeżeń. :)
    >
    > Długi sen (ponad 12 godzin) nie sprzyja dobremu widzeniu rozgniatanych
    > oczu i nie sprzyja koncentracji uwagi -- jeśli są jakieś błędy, to trudno. :)
    > A raczej musiałem tak długo spać, bo po ataku duszności czułem się jakby ;)
    słabo...
    >
    > -=-
    >
    > Jak będziesz miała kłopoty z płucami -- daj mi znać. :)
    > Imię Eneuel przeżyje mnie, więc odnajdziesz mnie łatwo, :)
    > o ile będę żył. :) (za życia raczej nie utracę m@ila czy
    > numeru telefonu z tym imieniem)
    >
    > BTW imienia -- rodzina kazała mi zadbać o nieśmiertlene imię, albowiem miałem
    > dostać od tej rodziny majątek. :) Miałem więc godnie reprezentować się jako
    > spadkobiorca. :) Ja o Imię zadbałem. :) I moim zdaniem -- to dobre Imię. :)
    >
    > Po easyhalerze mam (jak zwykle!) kopa energetycznego!!
    > Chce mi się latać!!!
    >
    > --
    >   .`'.-.         ._.                           .-.
    >   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
    >   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
    >  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
    >
    > Postscriptum:
    >
    > Trochę sennie, ale tak jakoś mi się myślało dzisiaj:
    >
    > -- pleśni nie przeszkadza oddychaniu
    > -- mgła nie przeszkadza lądowaniu
    >
    >
    > Gdy źle się czuję, mam wspaniałe poczucie humoru. :)
    > Leżąc ledwo żywy układałem śliczne ;) opowiadania o moim podduszeniu...
    >
    >
    > A teraz z ostatniej wizyty u lekarza płucnego, dr Janczarek...
    >
    > J -- Nie mogę odczytać nazwiska z pieczątki..
    > E -- Botulińska, dr Botulińska.
    > J -- A... To nie znam tego nazwiska...
    >     Nie znam tej lekarki.
    >
    > .
    >
    > około 20 minut
    >
    > .
    >
    > -- Bo to dobra alergolog, ta, u której pan leczy się. :)
    >
    > Coś tu dodać? Coś ująć? Na początku wizyty mówi, że jej nie
    > zna, że nawet nie słyszała tego nazwiska, a pod koniec wizyty
    > mówi, że to dobra lekarka...
    >
    > Przepraszam za szczerość. :)
    >
    > A może dobra, bo zastosowała dobrą (dobrą wg dr Janczarek) terapię?
    > No, niekoniecznie... Dr Janczarek uznała terapie za dobrą, ale... ;)
    > Ale dlaczego ta terapia tak ma się toczyć, jak toczy? :) Dr Janczarek
    > zakwestionowała nie tylko koniec terapii, ale także sam jej przebieg,
    > z tym że kwestionowała kawałek po kawałku (krok po kroku) zaczynając
    > od tego, że terapia jest dobra, ale... :)
    >
    >
    > -- Neplit jest dobry, ale ja źle go przyjmuję.
    >    (bo najpierw trzeba oskrzela rozszerzyć, a dopiero
    >    później łyknąć Neplit, ale zwykle tak (źle) przyjmuje się Neplit)
    >
    > -- Nie należy przerywać leczenia.
    >    (a alergolog proponuje przerwanie i trzymanie leków gotowości ,,bojowej'')
    >
    > -- Neplit to steryd.
    >    (niejako z pogardą; a wiadomo, powszechnie, że sterydy nie są dobre)
    >
    >
    > -=-
    >
    > Nie jestem lekarzem i trudno mi wypowiadać się na tematy zdrowotne.
    > O tym, że mam chore płuca, dowiedziałem się od lekarki laryngologii,
    > która 30 miesięcy temu DOKŁADNIE zbadała moje drogi oddechowe górne,
    > nie badając przy tym płuc... Zaproponowała mi (wielokrotnie w czasie
    > tamtej wizyty) leczenie płuc i nawet to motywowała w rózny sposób. :)
    > Na przykład tak:
    >
    > -- Skoro ma pan trudności z oddychaniem, a górne drogi oddechowe
    >    są zdrowe, to problem leży w dolnych drogach oddechowych.
    >
    > Ale nie tylko takiej argumentacji użyła. :)
    >
    > Warto dodać, że moje kłopoty z oddychaniem nie były widoczne gołym okiem,
    > chyba że okiem lekarza. :) Po prostu ciężko mi oddychało się. :) Na dodatek
    > pomagały jakieś sztyfty do nosa z jakimiś olejkami. Pomagały nawet te sztyfty,
    > które mam od 20 lat, choć oczywiście termin ich przydatności do użycia minął
    daaawno...
    >
    > Kolejnym lekarzem, który uznał przewlekłą chorobę płuc był lekarz rodzinny.
    > Uznał tę chorobę w czasie pierwszej wizyty i dał mi zrozumienia, że ledwo żyję. :)
    > (a ja pytałem go, czy można tę chorobę pokonać w kilka dni) Wyjaśnił mi, że
    > zapalenie oskrzeli (i ponoć nawet zapalenie płuc) mam za sobą, ale przewlekłą
    > chorobę płuc mam od dawna i raczej ;) jeszcze jakiś czas będę się z niż
    borykał. :)
    >
    > W jednym lekarze są zgodni (i kilku płucnych, w tym i dr Janczarek, i rodzinny,
    > i alergolog) -- nie powinienem oddalać się do leków natychmiast rozszerzających
    > oskrzela. :)
    >
    >
    > Nie tylko nie oddalam się, ale nawet pamiętam, gdzie one są, aby w razie czego
    > nie szukać zbyt długo. Dzisiejszej nocy okazało się, że warto pamiętać, bo w
    czasie
    > takiego napadu myślenie jest mocno zaburzone. :) Raczej trzeba opracowywać
    algorytmy
    > zachowań bezmyślnych. :) Myślenie  może być tu zgubne -- nie łyknę easyhalera,
    bo mi
    > nie chce się iść do łazienki, aby płukać usta, a po łyknięciu trzeba płukać,
    zaś ja...
    > źle się czuję i jestem taki osłabiony... ;) ...i raczej chcę trochę poleżeć i
    nabrać sił... ;)
    >
    > -=-
    >
    > Ale wizyta u dr Janczarek dała też dobre efekty. Dowiedziałem się o tym, że
    alergolodzy
    > nie testują każdym alergenem, więc być może jestem uczulony także na inne
    alergeny,
    > których nie wykazały testy... Dowiedziałem się też o tym, że są różne pleśnie
    i różne
    > grzyby łazienkowe. :) I tu także -- minęło sporo czasu pomiędzy podaniem mi
    informacji:
    >
    > -- o tym, że są różne pleśnie
    >  i
    > -- o tym, że, nie ma testów na każdy pyłek
    >
    >
    > -=-
    >
    > Diffumax zbiera żniwo przez kilkanaście godzin... :)
    >
    > -=-
    >
    > Zdrówka życzę. ;) Ponoć na astmę umiera w Polsce jeden człowiek na sześć godzin.
    > Aż jeden do sześciu!!! Co za nierówna walka!!! 1:6 -- jeden człowiek i aż
    sześć godzin!!!
    > W takim Smoleńsku -- 96 osób do kilku sekund... :) To niesprawiedliwe!!! ;)
    > No... Ale czy w życiu można szukać sprawiedliwości gdziekolwiek? :)
    >
    Co bierzesz żeby mieć bezbolesne wypróżnienia bez przerywania snu?

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1