On 17.03.2023 13:35, heby wrote:
> Tania pompa przy bardzo niskich temperaturach ma COP<1, bo straty
> elektryczne (częściowo) zostawiane są poza pompą + zasilanie pompy
> obiegu (kilkaset W) + rozmrażanie + strata na przesyle. Czyli grzałka w
> domu może być lepsza energetycznie niż użytkowanie pompy przy
> temperaturach do których nie jest przeznaczona.

Rany, nawet nie wiedziałem że takie są. To może klimatyzatory (hehe po
co komu te drogie PC hehe) tak mają.

> Nawet wypasione pompy T-CAP raczej nie nadają się do temperatur -20.

Przesadzasz. Pierwsza z brzegu - Aquarela T-CAP 9kW 1f - przy -20C sama
sprężarka generuje moc 5,4kW. Zakładając że pobiera nawet 3,6kW to wciąż
pozostaje 1,8kW nadwyżki.

https://www.panasonicproclub.com/uploads/PL/certific
ations/2019/TABELA%20DOBOROWA.pdf

> Taniej jest grzać gazem poniżej pewnej temperatury powietrza.
Racja, ale ten gaz trzeba mieć. A no i do tego komin, kocioł... :-)

> Dlatego, zamiast projektowac instalację na apokalipsę, lepiej jest mieć
> w domu dodatkowe i najlepiej nieelektryczne źrodło ciepła, na te
> kilka(naście) dni w roku.

Jak najbardziej masz rację, że źródło inne niż elektryczne - jako zapas
- może być przydatne. Nie tylko w mrozy.

Ale tak akademicko. Skoro nieoptymalnie mielibyśmy grzać czy to pompą
czy to grzałkami elektrycznymi tylko przez "kilka(naście) dni w roku",
to warto się zastanowić czy koszt murowania komina, podłączenia gazu,
zakupu kotła...nie przewyższy kosztów nieoptymalnego grzania co roku ;-)

--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz