Instalowałem internet w domu. Po 2 tygodniach przyjechał fachowiec i sprawdza sygnał.
Nie ma, trzeba antenę powiesić. Znalazł sygnał na zewnątrz domu. Ale kable trzeba
poprowadzić przez ścianę bo kabelki króciutkie i nikt się nie bawi w przewody
kominowe czy jakieś inne rozwiązania. Więc na wysokości anteny czyli od wewnątrz na
środku ściany chce wiercić. Problem bo nie ma wiertła wystarczająco długiego.
Ponieważ miałem wynegocjowałem, że kabelki starcza na dziurę poniżej kolan. Trudno
niech idą po ścianie ale na zewnątrz.
Wywiercił 2 razy większą dziurę niż potrzeba, podpiął do rutera i poszedł sobie.
Dziura taka, że każde robactwo przez nią przejdzie a grasuje ono tutaj przez cały
rok, nie mówiąc o ściekającej (ewentualnie) wodzie po ścianie. O podwiewaniu i takich
innych nie warto wspominać. Reszta należy do tzw. klienta.
Ja bym się na twoim miejscu nie przejmował. Wierć, wpuszczaj i korzystaj. Kiedyś samo
się zalepi.