eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieKot i wylewka › Re: Kot i wylewka [OT]
  • Data: 2012-07-07 00:04:18
    Temat: Re: Kot i wylewka [OT]
    Od: "Plumpi" <a...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "anhin" <a...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:jsuadh$ssb$1@inews.gazeta.pl...

    > wiesz, dla niektórych osób (na oko całkiem zdrowych psychicznie i
    > seksualnie) równie, a może bardziej obrzydliwy jest kontakt z naczyniami,
    > pościelą czy nawet meblami których dotykał inny człowiek, no chyba że
    > bliski fizycznie (partner czy osobiste dziecko). Gdybyś miał przymusową
    > alternatywę -wolałbyś żeby Cię polizał kot czy teściowa?

    Ktoś, kto śpi z psami czy kotami, używa wspólnych naczyń z psem czy kotem,
    pozwala na wylizywanie naczyń stojących na stole czy też łażenie po
    naczyniach, w których za chwilę będzie podawać posiłek gościom, raczej nie
    jest zdrowy umysłowo.

    Miałem okazję być gościem u starszej osoby (z dalekiej rodziny), która miała
    pierd...ca na punkcie kotów. Hodowała w bloku 7 kotów i dodatkowo dokarmiała
    całe stado kotów osiedlowych i w związku z tym miała sporo wrogów wśród
    sąsiadów. Osoba ta była bardzo oburzona, dlaczego ja zganiam koty ze stołu,
    no bo przecież one sa u siebie. Ale jak zobaczyłem koty przechadające się po
    talerzach, w których za chwilę miałem mieć podany posiłek to aż się we mnie
    zagotowało. Powiedziałem to tej osobie, a ona spojrzała na talerz i
    stwierdziła, że przecież jest czysty, po czym nalała mi zupy, a w tej zupie
    pływała sierść kota. Niestety to był pierwszy i ostatni raz, kiedy byłem
    gościem u tej osoby. Oczywiście posiłku nie zjadłem i udałem się do
    najbliższej restauracji.

    > właśnie to obrzydzenie to kwestia mocno subiektywna i rozmaicie
    > umieszczona...

    Kiedyś dałem nauczkę matuli, która stawiała psu talerze obiadowe z
    pożywieniem. Robiła to nadal pomimo moich próśb, aby tego nie robiła i
    stanowczego mojego sprzeciwu. W końcu się wkur....m i podałem jej obiad w
    misce psa. Była na mnie obrażona przez kilka dni, ale poskutkowało.
    Dziwne, że jak zobaczyła miskę psa to nagle poczuła obrzydzenie i nie tknęła
    obiadu, pomimo moich zapewnień, że miskę umyłem.
    Nie odczuwała obrzydzenia, kiedy pies wylizywał talerze, w których domownicy
    jadają posiłki.

    > problem polega na tym że zwierzę domowe NIE JEST substytutem bliskiego
    > człowieka

    Niestety, ale wiele osób tak je traktuje i to "jest chore".


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1