eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.domMontaz anteny sat na ocieplonym blokuRe: Montaz anteny sat na ocieplonym bloku
  • Data: 2009-08-27 22:00:08
    Temat: Re: Montaz anteny sat na ocieplonym bloku
    Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Thu, 27 Aug 2009 22:39:24 +0200, Sławomir Szyszło napisał(a):

    > Dnia Thu, 27 Aug 2009 16:59:35 +0200, XL <i...@g...pl> wklepał(-a):
    >
    >>Z tego artykułu wyjątek:
    >>"Można zatem bez przeszkód, co jest uzasadnione z punktu widzenia interesu
    >>wspólnoty mieszkaniowej, obciążyć członka wspólnoty wyłącznie
    >>korzystającego z danego obiektu, jakąś opłatą za ten przywilej na rzecz
    >>wspólnoty, a przynajmniej przenieść na niego wyłączny obowiązek utrzymania
    >>tejże części wspólnej w odpowiednim stanie technicznym i estetycznym."
    >
    > Oczywiście wycięłaś najważniejsze - to dotyczyło obszaru wydzielonego z części
    > wspólnej na mocy umowy między wspólnotą a jednym/kilkoma właścicielami lokali.
    > A nie balkonu, z którego siłą rzeczy korzysta tylko właściciel przyległego
    > mieszkania.

    A pod-ległego nie korzysta? W sumie te przyjęte zasady są głupie, bo jasne,
    że korzysta: choćby z cienia i osłony przed deszczem i wzrokiem sąsiada
    znad, jakie balkon mu daje :-)

    Generalnie śmieszy mnie to wszystko, bo to jest tak, jak w bajce "Paweł i
    Gaweł" Fredry - przyjdzie chwila, kiedy ten z góry bedzie miał interes do
    tego z dołu, ale póki może mu szkodzić, to bezinteresownie szkodzi, nie
    zgadzając się na nic. Ale i ten z dołu będzie miał okazję się zemścić, a
    wtedy zrobić tego nie omieszka:

    "Paweł i Gaweł w jednym stali domu,
    Paweł na górze, a Gaweł na dole;
    Paweł spokojny, nie wadził nikomu,
    Gaweł najdziksze wyprawiał swawole.
    Ciągle polował po swoim pokoju:
    To pies, to zając -- między stoły, stołki
    Gonił, uciekał, wywracał koziołki;
    Strzelał i trąbił, i krzyczał do znoju.
    Znosił to Paweł, nareszcie nie może;
    Schodzi do Gawła i prosi w pokorze:
    -- Zmiłuj się, waćpan, poluj ciszej nieco,
    Bo mi na górze szyby z okiem lecą!
    A na to Gaweł: -- Wolnoć, Tomku, w swoim domku!
    Cóż było mówić? Paweł ani pisnął,
    Wrócił do siebie i czapkę nacisnął.
    Nazajutrz Gaweł jeszcze smacznie chrapie,
    A tu z powały coś mu na nos kapie.
    Zerwał się z łóżka i pędzi na górę.
    Stuk! puk! -- zamknięto -- spogląda przez dziurę.
    I widzi -- cóż tam? Cały pokój w wodzie,
    A Paweł z wędką siedzi na komodzie.
    -- Cóż waćpan robisz? -- Ryby sobie łowię.
    -- Ależ mospanie, mnie kapie po głowie!
    A Paweł na to: -- Wolnoć, Tomku, w swoim domku!
    Z tej to powiastki morał w tym sposobie:
    Jak ty komu, tak on tobie."
    --

    Ikselka.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1