eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieNajem nowych mieszkań coraz bardziej nieopłacalny dla wlascicieliRe: Najem nowych mieszkań coraz bardziej nieopłacalny dla wlascicieli
  • Data: 2022-02-05 17:22:19
    Temat: Re: Najem nowych mieszkań coraz bardziej nieopłacalny dla wlascicieli
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 05.02.2022 o 16:25, Zenek Kapelinder pisze:
    > sobota, 5 lutego 2022 o 10:40:06 UTC+1 Uzytkownik napisał(a):
    >> W dniu 04.02.2022 o 23:56, Zenek Kapelinder pisze:
    >>> piątek, 4 lutego 2022 o 22:16:06 UTC+1 Uzytkownik napisał(a):
    >>>> W dniu 04.02.2022 o 20:44, Kris pisze:
    >>>>> czwartek, 3 lutego 2022 o 21:16:45 Uzytkownik napisał(a):
    >>>>>> Mając alternatywę wynajmu w kwocie czynszu 1000-1500zł to naprawdę
    >>>>>> trzeba być idiotą, aby nie wziąć kredytu i nie kupić domu, płacąc tyle
    >>>>>> samo, albo nawet połowę tego i na
    >>>>> 1000- 1500zl raty to 150-250tys kredytu na dzisiaj
    >>>> To zależy ile się ma lat i na ile lat się bierze kredyt.
    >>>>
    >>>> 70-latkowi nikt nie da kredytu na 35 czy nawet na 25 lat.
    >>>>
    >>>> Tym bardziej Zenek jest w czarnej d...., bo jak nowy pan "pogoni mu
    >>>> kota" to Zenuś będzie musiał iść pod most lub całą emeryturę oddawać
    >>>> nowemu panu, bo nikt mu nie da kredytu.
    >>>>
    >>>> Nie sądzę, aby Zenuś posiadał zbyt duże oszczędności i trzymał w
    >>>> skarpecie gotówkę za którą jest w stanie kupić chałupę. Nieruchomości
    >>>> także nie posiada, bo by się nimi chwalił i nie byłby tak cięty na
    >>>> burżujów. Trzymanie gotówki w banku czy w skarpecie to największa
    >>>> głupota i najlepszy sposób na to jak tu można najwięcej stracić.
    >>> Żałosny jesteś jak sprane dziurawe majtki?
    >> Aha...., bo ośmielam się mieć inne zdanie?
    >>> Ty się śmiejesz dzisiaj a ja za 5 lat z ciebie będę się nabijał.Taki będzie z
    ciebie właściciel ziemski co jako pierwszy straci na nieruchomości. Nawet jak nie
    będziesz potrzebował sprzedać to dobrego samopoczucia mieć nie będzie będziesz
    mieszkając w czymś co miało być warte milion a jest warte w porywach dwieście
    tysięcy.
    >> Zenuś czy naprawdę nie dociera do twej świadomości, że każdy zamach na
    >> prywatną własność to będzie zamach głównie na tobie podobnych najemców?
    >> To ci najbardziej dostaną po dupie, bo zazwyczaj najemcy to osoby mniej
    >> sytuowane. Żyjące z dnia na dzień, od wypłaty do wypłaty czy od
    >> emerytury do emerytury, nie posiadający żadnych lub niewielkie oszczędności.
    >>
    >> Jeżeli cokolwiek się zmieni w podatkach od nieruchomości to natychmiast
    >> odczują to najemcy, ponieważ wynajmujący przeniosą na nich wszystkie te
    >> koszty.
    >>
    >> W przypadku prywatnych własności to się mylisz, bo nieruchomości nie
    >> tracą aż tak na wartości, że dzisiaj są warte milion, a za pięć lat
    >> tylko 200 tysięcy. O ile same budynki ulegają amortyzacji o tyle ziemia
    >> nie traci na wartości, a w rzeczywistości z roku na rok drożeje.
    >>
    >> Trzymanie pieniędzy w skarpecie czy też w banku to największa głupota.
    >> Pieniądze aby nie traciły na wartości muszą "pracować" lub muszą być
    >> zdeponowane w takiej formie, która pozwoli je odzyskać w dowolnej chwili
    >> bez utraty ich wartości nabywczej, a najlepiej z zyskiem. I tu jedną z
    >> takich form jest zakup nieruchomości. Ale Zenusiu nie chodzi o wartość
    >> domu, ale o wartość ziemi, która cały czas drożeje i drożeć będzie.
    >> Dlatego jest to najbardziej pewna inwestycja i lokum nadmiarowego pieniądza.
    >>
    >> Obligacje? To tylko podatek od własnej głupoty.
    >>
    >> Akcje? To jest zaś hazard, bo albo się zyska, albo straci. Można dużo
    >> zyskać, ale też dużo stracić.
    >>
    >> Ziemia? Póki nie ma wojen - tylko przynosi zyski. A jak jeszcze ktoś
    >> umie zrobić z niej użytek to może przynosić duże zyski - dzierżawa pod
    >> sklepy czy firmy, wykorzystanie pod budownictwo na wynajem, deweloperka.
    >> Każda z tych form przynosi fajne dochody i co ciekawsze nawet nic nie
    >> robiąc czy też niskim nakładem dodatkowej pracy. Aby to wszystko
    >> zaburzyć to musiałaby wybuchnąć wojna, ponieważ tego typu inwestycje są
    >> odporne na wszelkie zawirowania podatkowe, bo zawsze wszystkie koszty są
    >> cedowane na najemce/konsumenta.
    >>
    >> Ty natomiast jako najemca jesteś w pełni uzależniony od kaprysu
    >> właściciela kamienicy w której mieszkasz. Każdy podatek, który uderzy w
    >> twojego wynajmującego, uderzy wprost w ciebie. To ty zapłacisz te
    >> podatki - nie on. Co ciekawsze zapłacisz podatek + zwyżkę zarobku
    >> wynajmującego. Jeżeli będą rosły koszty to automatycznie wynajmujący
    >> będą sobie podnosili zarobki. Co ciekawsze to w twoim interesie jest,
    >> aby twój "pan" zarabiał tyle, aby był zadowolony.
    >>
    >> Jeżeli rząd zablokuje możliwość przenoszenia wszystkich kosztów na
    >> najemców to wynajmujący zaczną kombinować jak się uwolnić od tych
    >> kosztów, bo nikt nie będzie dokładał do interesu. Jeżeli sam nie będzie
    >> miał odwagi lub sumienia cię wyrzucić na bruk, abyś do niego wrócił i
    >> podpisał nową umowę na nowych warunkach to po prostu pozbędzie się
    >> problemu sprzedając kamienicę, a kupi ją tylko ten, który wie jak robić
    >> interesy na takich kamienicach i wie jak sobie poradzić z lokatorami,
    >> aby podpisali nowe umowy na warunkach korzystnych dla wynajmującego.
    >>
    >> Powinieneś się codziennie modlić o zdrowie i dobre dochody twojego
    >> obecnego "pana", bo jak państwo zacznie go bardziej rżnąć lub stanie mu
    >> się krzywda to dla ciebie zacznie się "gehenna".
    >>
    >> I przestań pierdzielić na grupie i wieszać psy na wynajmujących, bo w
    >> ten sposób złorzeczysz swojemu "panu", a jego krzywda to twoja krzywda.
    >> Póki jemu się powodzi to i tobie się powodzi, ale kiedy jemu zacznie się
    >> dziać krzywda to i tobie będzie się działa i to ze zwielokrotnionym
    >> skutkiem.
    >>
    >> I zapamiętaj sobie, że rozliczanie się ryczałtem za wodę to jest "zawór
    >> bezpieczeństwa" dla wynajmującego i sposób na łatwe rozwiązanie
    >> niekorzystnych dla niego umów. Dlatego też wynajmujący niechętnie godzą
    >> się na montaż wodomierzy i indywidualne rozliczanie wody.
    > Możesz sie nakręcać i łudzić swoimi teoriami. Za niedługi czas zobaczysz jak się
    pomyliłeś. Chyba że sie wyprostujesz na zawał jak zobaczysz że kilka milionów
    mieszkań z odzysku spowodowało obniżkę cen. Początek artykułu który ma kilkanaście
    lat.
    >
    >
    > NIERUCHOMOŚCI
    > Dom za trzy złote, czyli wielki krach w Ameryce
    > Niemal 11 mln Amerykanów jest dziś winnych bankom więcej, niż wynosi wartość domów,
    na które wzięli długoletnie kredyty. Wyburzane są całe porzucone dzielnice. Ceny się
    załamały. Najtańsze domy są za dolara
    >
    > Publikacja: 08.03.2010 02:17
    >
    > Amerykanie porzucają obciążone hipotekami domy. Często, jeśli nie uda się znaleźć
    na nie nabywców, s
    > Amerykanie porzucają obciążone hipotekami domy. Często, jeśli nie uda się znaleźć
    na nie nabywców, są masowo wyburzane
    >
    > Foto: AP
    >
    > Jacek Przybylski
    >
    > Dać napiwek kelnerowi czy kupić dom? W Detroit w stanie Michigan taka alternatywa
    jest jak najbardziej realna. Do tamtejszych agencji wciąż trafiają oferty przejętych
    za długi nieruchomości, które bank jest gotowy sprzedać nawet za symbolicznego
    dolara, byle tylko wykreślić je wreszcie ze swoich ksiąg i przestać płacić za nie
    podatki i ubezpieczenie. Nabywca, który przeznaczy na taką inwestycję tysiąc dolarów
    (2850 złotych), może już przebierać w ofertach. W Detroit często zdarzają się oferty
    za dolara.

    ROTFL

    Ty jak zwykle przeczytasz jakiś wyrwany z kontekstu fragment i się
    nakręcasz.

    Ciąg dalszy tego tekstu brzmi:

    "Nie są to jednak domy marzeń. - Najczęściej są położone w najgorszych
    dzielnicach. Najprawdopodobniej padły też ofiarą wandali i złodziei,
    którzy wynieśli z nich wszystko, co się dało, łącznie z instalacją
    wodno-kanalizacyjną - mówi ,,Rz" Steve Katsaros, agent nieruchomości,
    który w zawodzie pracuje od ponad 25 lat, ale takiego kryzysu na rynku
    jeszcze nie widział. Zdewastowane budynki za kilka czy kilkadziesiąt
    dolarów mają najczęściej 60, 70 czy nawet 90 lat. Otoczone są przez inne
    opustoszałe i zniszczone domy. - Niektóre osiedla w Detroit wyglądają
    teraz gorzej niż w Bagdadzie.

    Wielu dawnych właścicieli porzuciło więc swoje lokale. Szacuje się, że
    wciąż niezamieszkany jest mniej więcej co piąty dom. W wielu stanach
    zaniedbane domy lub całe osiedla są zrównywane z ziemią, a na ich
    miejscu powstają farmy lub publiczne parki. Część dawnych dzielnic
    mieszkaniowych zamienia się zaś znowu w prerie.

    - Najtańszy dom, jaki mamy obecnie w ofercie, kosztuje 99 dolarów. To
    duży budynek w stylu kolonialnym. Trzy sypialnie, jadalnia i kominek w
    salonie. Do tego piwnica i garaż na dwa samochody - opowiada nam agentka
    z biura nieruchomości z Grosse Pointe Park w Michigan, która nie chce
    być cytowana z imienia i nazwiska, bo nie jest upoważniona do udzielania
    wywiadów.REKLAMADlaczego tak tanio? - Został mocno uszkodzony w wyniku
    pożaru - wyjaśnia. Agenci nieruchomości tłumaczą, że zdarza się to
    często. Zadłużeni właściciele próbują bowiem upozorować pożar, by to
    ubezpieczyciel przejął spłatę kredytu hipotecznego, którego wartość
    często wielokrotnie przekracza wartość samego domu.

    Gdy ponad rok temu największe amerykańskie firmy motoryzacyjne znalazły
    się na skraju bankructwa, pracę straciło ponad 150 tysięcy osób.
    Oficjalna stopa bezrobocia w Detroit to około 15 procent. Ale w stolicy
    motoryzacji może być bez pracy nawet 50 procent mieszkańców w wieku od
    20 do 64 lat.

    Według serwisu Realcomp średnia cena sprzedanych domów w Detroit
    zmniejszyła się w ciągu ostatnich trzech lat o ponad 80 procent, do 7,5
    tys. dolarów. Średnia krajowa to ok. 170 tys. dolarów. Czy w takim razie
    nieruchomość za dolara lub za sto to dobra inwestycja?

    - Niestety, często remont może kosztować tyle, ile postawienie nowego
    domu - ostrzegają agenci. Opowiadają, że niektórzy klienci z odległych
    stanów są jednak zachwyceni ceną, nie chcą nawet przyjechać i obejrzeć
    okolicy. Wystarczą im zdjęcia w Internecie. Inwestycjami w nieruchomości
    w Detroit interesują się już nie tylko mieszkańcy USA, ale również m.in.
    Kanadyjczycy, Japończycy, Australijczycy, Brytyjczycy czy Hiszpanie."

    Poza tym USA to nie Europa i nie Polska.

    Polak nie stawia domu z kartonu i nie przenosi się co 2-3 lata z miejsca
    na miejsce za pracą.


    Poczytaj na temat domów za 1 Euro we Włoszech.

    Wszyscy słyszeli, tylko nikt ich nie widział, a ci co się napalili,
    woleli zapłacić normalną cenę wolnorynkową, bo zakup za 1 Euro obarczony
    był tyloma warunkami, że taniej było kupić za normalną cenę niż za 1 Euro.

    https://noizz.pl/design/kupil-dom-we-wloszech-za-92-
    tys-zl-za-1-euro-sie-nie-oplaca/dt17lg9

    https://italia-by-natalia.pl/domy-we-wloszech-za-1-e
    uro/


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1