eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieNo to się k.... narobiło, mam powódź › Re: No to się k.... narobiło, mam powódź
  • Data: 2013-09-07 19:22:48
    Temat: Re: No to się k.... narobiło, mam powódź
    Od: "uzytkownik" <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "M." <...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:522b2a5c$0$1464$65785112@news.neostrada.pl...

    >> Ciekawi mnie skąd te uderzenia?
    >
    > Może zbyt gwałtownie zamknęli zawór, przez który przepływało dużo
    > wody.
    >
    > http://pl.wikipedia.org/wiki/Uderzenie_hydrauliczne
    >
    > Generalnie wynika to z tego, że woda jest mało ściśliwa. Jeśli grubą
    > rurą płynie woda i raptownie zamkniesz zawór to powstają ogromne siły
    > (w konsekwencji ciśnienia), bo spora masa wody (cała rura) płynęła z
    > prędkością v i nagle musiała się zatrzymać (F=dp/dt). Powstaje fala,
    > która rozpływa się po instalacji. Oczywiście fala odbija się od
    > każdego zamkniętego zaworu i wraca, stąd seria uderzeń. Przy
    > elastycznych rurach (PCV) zjawisko jest mniejsze, ale przy stalowych
    > trzeba uważać. Ja pamiętam takie uderzenia w stajni, gdzie konie
    > włączały poidła (tam jest taki zawór na sprężynie, jak przyciśniesz,
    > to leci woda, jak puszczasz, to raptownie się zamyka). Cała instalacja
    > była na stalowych rurach lecących po wierzchu, więc stąd dodatkowe
    > efekty dźwiękowe.

    Jeżeli chodzi o zawory, które zamykali pracownicy to są to zawory typu
    zasuwa i jest niemożliwe, aby w przypadku zasuwy można było ją zamknąć
    zbyt raptownie. Po prostu jest to fizycznie niemożliwe. Chyba, że zasuwa
    się urwie, ale jest to praktycznie niemożliwe.
    Co do rur plastikowych PCV to zbyt je przeceniasz, bo takie rury są
    mniej odporne od rur stalowych. Po kilku latach użytkowania robią się
    tak kruche, że po prostu rozpryskują się jak szkło.
    Być może pomyliłeś je z rurami PE i HDPE, którymi się obecnie doprowadza
    wodę do budynków tzw. "kiszki". Te faktycznie są elestyczne i nieco
    tłumią, choć w moim przypadku nie wytłumiły :) Tak się składa, że główna
    rura doprowadzająca wodę do domu była już w połowie wymieniona na PE.
    Pierwsze 30m od studzienki licznika było prowadzone rurą stalową, od
    której była zrobiona odnoga do kuchni i to ona uległa uszkodzeniu.
    Kolejne 30m było wymienione na PE. W chwili pojawienia się udarów
    wodnych wszystko działo się za tym odcinkiem rury PE. To za tym
    odcinkiem cała instalacja się trzęsła wraz z bojlerem.

    Teorię to ja też znam i to bardzo dobrze. Wiem dlaczego powstają
    uderzenia wodne.
    Zastanawia mnie jednak w tym konkretnym przypadku, gdzie one powstały.
    Możliwości są dwie:
    1. Zaczęto płukać odcinek głównego rurociągu, bez zamykania mojej
    zasuwy. Była ona zasypana piachem i nie było jej widać. Możliwe, że
    panowie po prostu ją przeoczyli. Twierdzili jednak, że jeszcze nie
    rozpoczęto płukania i że dopiero zamykają zasuwy do poszczególnych
    posesji.
    2. Ok. 20-30m od mojej zasuwy przebiega główna arteria zasilająca
    miasto, gdzie woda podawana jest pod dużym ciśnieniem. Od tej arterii
    odchodzi odnoga zasilająca moją ulicę. Znajduje się też tam reduktor
    ciśnienia, który obniża ciśnienie wody do nominalnego, które
    doprowadzane jest do posesji tj. ok. 3 bar.

    Jeden z pracowników wodociągów stwierdził, że pracownicy dopiero zaczęli
    zamykać zasuwy i jeszcze nie zaczęli płukać i być może "zafiksował" ten
    reduktor. Nie był mi w stanie podać jakie ciśnienie jest w głównej
    arterii, ale stwierdził, że jest conajmniej 6-7 bar.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

  • 08.09.13 11:23 M.

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1