Użytkownik Zenek Kapelinder 4...@g...com ...

>> Ja juz pomijam spelnialnosc obietnic ale:
>> - w tym programie jest tez opcja zapewnienia kredytowania wkładu
>> własnego na zakup mieszkania.
>> Czyli popyt który obecnie i tak jest bardzo wysoki dostałby
>> jeszcze dodatkowego kopa.
>>
>> Tylko Zenek moze podejrzewac ze to obnizy ceny mieszkań. ;-DDD
>>
>> Ale tak jak mowisz - Zenek jest oderwany...
>> Wystarczy zobaczyc co sie obecnie dzieje w bankach w kontekscie
>> kredytów hipotecznych.

> Czyli uważasz że jeśli na rynku pojawi się dużo nowego towaru w
> cenie niższej niż przed pojawieniem się.

Ale dlaczego miałby sie pojawic?
Bo znalazłes na allegro szope bez ocieplenia za 55 tysiecy to ci sie
wydaje ze za 100tysiecy zaczna powstawac domy na potege?
Czy w całym watku pijawiło sie chociaz jedno wyliczenie dajace chociaz
pol podstawy do takiego szacowania?
Dlaczego ceny domów nagle miałyby spasc? Bo oszczedzisz na kierbudzie i
planie?
Ja bym bardzo chciał zeby domy staniały ale nie rozumiem, skad
przekonanie ze jest na to szansa?

> Na dodatek trochę
> dotowanego.

O jakich dotacjach mowisz?

> To stary używany towar nie dość że nie zmieni ceny to
> jeszcze zdrożeje.

Zdrozeje bo drozeja materiały a jeżeli jeszcze pojawi sie dodatkowy
popyt za którym nie nadaza podaz to jakim cudem miałby taniec?

> Czyli jeśli pojawił by się samochód elektryczny
> tańszy o polowe, ale i trochę gorszy bo mający zamiast 450
> kilometrów na ładowaniu 250 kilometrów, z gwarancją państwa na
> 1/3 kredytu. I możliwością umorzenia jego części. To stare i
> trochę lepsze samochody elektryczne których finansowe udogodnienia
> nie dotyczą będą drożały, czegoś takiego Marks z Engelsem by nie
> wymyślili a ty z radem daliście rade.

Mowisz o jednym z tych milionów samochodów co 2 lata temu gosc bedacy
prezesem tej firmy obiecał ze dzis beda pierwsze auta zjezdzac z linii
produkcyjnych?
Dobry przykład - gratuluje.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Każdy człowiek ma jakiegoś fioła, ale zdaje się, że największym
jest mniemanie, że się nie ma go wcale." Nikos Kazantzakis