eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

  • Data: 2015-01-10 13:07:32
    Temat: Re: Nowy świecki zwyczaj
    Od: Pete <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2015-01-10 o 12:40, k...@g...com pisze:
    > W dniu sobota, 10 stycznia 2015 12:01:27 UTC+1 użytkownik Maniek4 napisał:
    >> W dniu 2015-01-10 o 00:00, k...@g...com pisze:
    >>> W dniu piątek, 9 stycznia 2015 23:21:28 UTC+1 użytkownik Maniek4 napisał:
    >>>> W dniu 2015-01-09 o 22:05, Uzytkownik pisze:
    >>>>
    >>>>> Rzeczy niezbędne do życia to jedzenie, woda
    >>>>
    >>>> Ocet w spozywczych i puste polki.
    >>>>
    >>>>> i mieszkanie
    >>>>
    >>>> Jak pamietam zrodla pisane to za Gierka okres oczekiwania wynosil dlugie
    >>>> lata.
    >>>>
    >>>>> i energia, a te
    >>>>> były na tyle tanie, że z jednej pensji bez najmniejszego problemu mogła
    >>>>> przeżyć kilkuosobowa rodzina i jeszcze można było odłożyć parę złociszy,
    >>>>
    >>>> Ktore zezarla inflacja.
    >>>>
    >>>>> żeby raz w roku jechać na wczasy, do których dokładał zakład pracy z
    >>>>> funduszu socjalnego i od czasu do czasu kupić sprzęt AGD.
    >>>>
    >>>> Sprzet AGD byl dla mlodych malzenstw, a dla normalnych malo dostepny.
    >>>> Fundusze socjalne to min. przejedzenie majatku.
    >>>>
    >>>> Pozdro.. TK
    >>>
    >>> Jak widać za dużo było tego octu bo nie umarłeś z głodu i przeżyłeś. Chyba tylko
    po to żeby powtarzać zasłyszane kłamstwa.
    >>
    >> Deficyt zywnosci w tamtym okresie to fakt, a nie jakies klamstwa. Kartki
    >> na zywnosc to nie przejaw wysokiej podazy, a zdecydowanie jej niedobor.
    >> To, ze Ty znasz to tylko z telewizji i uwazasz za przejaw propagandy
    >> anty PRL'owskiej nie znaczy, ze gdzies indziej tak nie bylo. A ze bylo
    >> to ja akurat pamietam.
    >>
    >> Pozdro.. TK
    >
    > Gwarantowane 7kg ( górnicy) 4 kg( fizyczni i dzieci) i 2,5kg ( umysłowi, renciści)
    mięsa na osobę. Wyroby garmażeryjne i za przeproszeniem drób bez kartek. Dotowana
    sieć tanich barów gdzie nie trzeba było mieć kartek, tak samo w restauracjach.
    Stosunkowo tanie ryby bez kartek. Jak komuś było mało to droższe mięso z legalnego i
    nielegalnego uboju gospodarskiego. Jak jest deficyt żywności to są kartki na chleb i
    kartofle a nie na mięso. Władza bez problemu mogla zrezygnować z kartek podnosząc
    ceny o kilkanaście procent za pierwszym razem a później co roku o inflację, tak jak
    to się teraz na wolnym rynku dzieje. Ale wtedy motłoch dostający 7 kilogramów
    wyszedłby z kilofami na ulicę. To Ty znasz to z dzisiejszej telewizji. Ja wtedy żyłem
    jako dorosły człowiek. Pamiętam tamte czasy. I tego że nie było źle będę bronił jak
    niepodległości.
    >

    Alzheimer cię Kogutku trafił, skoro pamiętasz taki dobrobyt.
    Bo ja pamiętam wielogodzinne kolejki po cokolwiek. Choćby masło, czy za
    przeproszeniem majtki.

    I połowa ludu pracującego miast i wsi stała w kolejkach zamiast pracować.

    Więc żeby móc cokolwiek oprócz octu kupić, to trzeba było albo to wystać
    w kolejkach albo 'załatwić' - czyli zapłacić jakiemuś
    złodziejowi/cwaniakowi, któremu się dobrze żyje, bo ma 'dojścia'.

    --
    Pete

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1