eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie(OT) Polska w UE takie moje spostrzeżenia › Re: (OT) Polska w UE takie moje spostrzeżenia
  • Data: 2014-05-18 23:15:24
    Temat: Re: (OT) Polska w UE takie moje spostrzeżenia
    Od: janusz_k <J...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 17.05.2014 o 11:13 Maniek4 <r...@s...won> pisze:

    > W dniu 2014-05-16 16:42, janusz_k pisze:
    >
    >>> Co nie znaczy, ze ci ktorzy dostali dzialali racjonalnie, czego
    >>> dowodem moga byc trudnosci w splacaniu kredytow i relatywnie nizsza
    >>> wartosc inwestycji w stosunku do kosztow kilka lat pozniej.
    >> Racz łaskawie zauważyć że złotówka była wtedy przewartościowana, to też
    >> wina bakierów, funduszy i innych spekulujących na walutach. Teraz w nią
    >> nie inwestują bo oprocentowanie mocno spadło, dlatego taka słaba.
    >
    > Ja zakladam, ze jak ktos bierze kredyt w walucie to pojecie ryzyka kursu
    > walutowego jest mu znane.
    Alesz oczywiście, i ile ten kurs może się zmienić?
    10-20% góra, nikt się nie spodziewał że może więcej.



    > Jak nie jest znane to bierze w walucie jaka zarabia.
    >
    >>> Banki swego czasu wprowadzaly regulacje dotyczace przeszacowania
    >>> kredytu w zwiazku z niepokrywajaca wartoscia nieruchomosci bedaca
    >>> zobowiazaniem kredytowym.
    >> Ale to że ludzie brali kredyty to wina ludzi czy banków?
    >
    > Banki nie dawaly na sile tylko skladali wnioski. Nie musieli tylko
    > chcieli, wiec jezeli mozemy mowic o winie to z pewnoscia nie banki.
    No ale o co ci chodzi, masz żal do ludzi że brali kredyty?
    wzieli i mają, wiesz że kredyty hipoteczne są nalepiej spłacanymi
    kredytami?



    > dzialka, ze splata na 20-30 lat. Ja po prostu wiedzialem gdzie jest moje
    > miejsce.
    Urzekła mnie Twoja opowieść, tylko co z niej teraz wynika?
    Nie masz kredytu? chwała ci za to, miałeś forsę i dobrą pracę to się
    budowałeś, inni nie mieli tyle szczęścia a mieszkać chcą.
    > kazdym razie staram sie nie korzystac z bankow, wiec mam
    No właśnie nie korzystasz, dlatego nasz dyskusja wygląda jak rozmawa
    ślepego z głuchym o kolorach.

    > Wiesz co? To nie banki, to ludzie sie zmienili.
    A bank to co to jest, kto za nim stoi jak nie ludzie.
    A że zrobił nam się dziki kapitalizm to i prawa wilcze wszędzie panują.

    > Juz tu pisalem, ze dzisiejszy biznes wyglada jak las ze stadami glodnych
    > wilkow.
    Dokładnie.


    >
    > Wlasnie Ci pisalem, ze tamtejszy wzrost cen nie byl normalny. Sek w tym,
    Teraz to każdy jest mądry, wtedy takich głosów nie było, wszyscy
    twierdzili że złotówka się będzie umacniać, gosp rozwija itd. a tu
    wystarczyło beknięcie glinianego kolosa usa i wszystkim się to czkawką
    odbiło.


    >>> 7zl/m^2 a pozniej po 27zl. Styropian kosztowal 80 zyli a pozniej
    >>> prawie 200.
    >> A teraz też tylko kosztuje, i o czym to świadczy?
    >
    > Ale co kosztuje?
    Styropian, sąsiad kupował to znam ceny. bloczka po 12 widziałem w casto
    ale to słaby przykład bo ja kupiłem za 5,7


    > Cement masz polowe taniej, robocizna tansza, kleje tansze,
    Ceny już wróciły, nic nie jest już tańsze jak ja kupowałem w 2006 i 2007.

    okna tansze.
    > Niemal wszystko masz sporo tansze mimo inflacji przez te piec lat.
    >
    >>> USA to tylko impuls. Tak czy tak banka by pekla.
    >> Nie, to źródło, oni stworzyli ten kryzys.
    >
    > Tak sie tylko pozornie wydaje.
    > Ratowanie strefy euro to czym jest? Kryzys w Grecji to czym jest?
    Grecja to jest pikuś, gdyby tylko tam wybuchł kryzys tobyśmy go wcale nie
    odczuli, grecy byli na granicy wypłacalności, kryzys spowodował tylko
    przykręcenie im kurka z kredytami które były im potrzebne na spłatę
    starych.


    >> To trzeba było tak pisać 6 lat temu a nie teraz, mleko już się wylało.
    >
    > Ale co mialem pisac? Pisalem, mozna poszukac nawet na tej grupie, tylko
    > co z tego? Kazdy przecie wie co dla niego lepsze.
    > Nie dalo sie przekonac znajomych, wiec nic na sile.
    Nie przypominam sobie.


    >
    >>> Ja wiem, ze latwo tak sie mowi, ale bez przesady, nigdy wczesniej nie
    >>> wszyscy mieli domy i pozniej tez nie wszyscy beda mieli. I nie dla
    >>> tego, ze ziemi braknie.
    >> Gminy przygotowały (albo planują) gruntów inwestycyjnych na tyle domów
    >> że mogło by być nas 160mln, mało?
    >
    > Ale ja nie o tym.



    >
    >>> Ja wszystko rozumiem, ale wlasnie pisze o tym, ze nie wszyscy musza,
    >>> choc pewnie wszyscy chca. Mozna tez budowac mniej, albo z wlasnym
    >>> wkladem zbieranym wczesniej. Znam takich, co praktycznie bez wkladu
    >>> budowali z kredytu w wysokosci 500 tys zyli. No sorry, ale jak sie nie
    >>> ma to buduje sie za 200, albo kupuje mieszkanie w bloku.
    >> Ale nie rozumiem ciebie, żal ci? czy co, te mądre rady są teraz post
    >> faktum mało stosowne, fakty są takie jak są, ludzie chcą mieszkać. Ci co
    >> nie mieli pieniędzy uciekli za granicę, wg ciebie to lepiej że nie
    >> wzieli kredytu i nie wybudowali się tutaj?
    >
    > Czego ma byc mi zal? Pisze, ze ten lament jest na wlasne zyczenie.
    > W czasie kryzysu rzad zastanawia sie jak tu pomoc kredytobiorcom
    > zaskoczonym wyzszym kursem franka.
    Wyższym? złotówka straciła ponad 60% na wartości i ty uważasz że to jest
    normalne? jak tak dale pójdzie to będziemy drugim Zimbabwe.



    No sorry, ale co ja mam do tego? Moj
    > rzad zastanawia sie nad losem ludzi, ktorzy sami podjeli decyzje, malo
    > tego dobrze na tym wychodzili. I to powinno mnie interesowac?
    > A Ci co wyjechali bo nie mieli to i tak by nie wybudowali domu, bo
    > przeciez nie mieli.
    Mogli wziąść kredyt, na starych zasadach pewnie by dostali.



    >
    >>> Poza wysokoscia w stosunku do zarobkow to nie widze nic zlego. Czyns w
    >>> spoldzielni to jakis obled. Wiem, ze rata kredytu za takie mieszkanie
    >>> potrafi byc nie wiele wyzsza i to jest dobre rozwiazanie.
    >> No widzisz, a przez pół postu bijesz pianę jak to źle że mają swoje na
    >> kredyt :)
    >
    > A w zyciu. Nie mam nic przeciwko kredytom, tylko mam cos przeciwko
    > braniu za duzo.
    > Nie pisze ze to zle wziac kredyt na mieszkanie czy dom, tylko pisze, ze
    > nie wszyscy musza miec domy bo moga miec mieszkania. Nie wszyscy musza
    > brac 500 tys., bo moga 200 tys. i splacac bez stresu, a nie ze stresem.
    Eee tam opowiadasz, nie masz kredytu to skąd wiesz jaki to stres.


    >
    >> Ale jak
    >>> zarabiasz na gorce szesc tysi i bierzesz kredyt z rata dwa z kawalkiem
    >>> to chyba trzeba sie zastanowic, ze cos moze pojsc nie tak. A dwa tyski
    >>> nosic do banku co miesiac przez dwadziescia lat to moim zdaniem duzo
    >>> pieniedzy.
    >> W innym wątku ci napisali że lepiej płacić kredyt niż czynsz,
    >> bo jesteś u siebie a i po 30 latach masz co sprzedać, nawet za połowę
    >> ceny.
    >
    > Ale mowa jest o tym, ze do banku nosisz kwote zblizona do czynszu, a nie
    > za dom wart 500 tys.
    Może kredyciarze jednak nie budowali tak drogich domów, albo mieli wkład
    własny, dlatego noszą ratę porównywalną do czynszu.

    --

    Pozdr
    Janusz

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1