eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.domOczadzieli.... Piątek trzynastego.Re: Oczadzieli.... Piątek trzynastego.
  • Data: 2009-03-19 00:20:52
    Temat: Re: Oczadzieli.... Piątek trzynastego.
    Od: "Maniek4" <b...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Jan Werbiński" <j...@j...com> napisał w
    wiadomości news:gpruc2$qd3$1@nemesis.news.neostrada.pl...
    > Użytkownik "Maniek4" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
    > news:gpraai$dtn$1@news.interia.pl...
    >> Chodzi o paradoks akceptowania czegos, co w gruncie rzeczy jest
    >> bezwartosciowe. Dla tego papierka ludzie popelnili wiecej przestepst jak
    >> z
    >
    >
    > To mniej więcej napisałem, tlko skupiłem się na tworzeniu tego "czegoś
    > bezwartościowego".

    No nie zupelnie tworzeniu. Analizujac historie pieniadza dochodzimy do
    wniosku ze slaby pieniadz wypiera dobry pieniadz. W koncu go nawet nie
    widzimy i wiemy ze go mamy.:-)

    >> To nie jest tak. Ilosc pieniadza na rynku w normalnych warunkach jest
    >> okreslona. Wzrost podazy jest inflacjogenny, spada sila nabywcza
    >> pieniadza i
    >
    > Jest określona przez stosunek rezerw. Przyjąłeś 10%.

    Wszystko Ci sie miesza.
    Rezerwa 10% dotyczyla rezerw obowiazkowych przekazywanych do NBP przez banki
    udzielajace kredyty. Wielkosc tej rezerwy jest ustalana przez bank
    centralny. Stanowi jak pisalem jeden z elementow polityki pienieznej, mozna
    wplywac na poziom akcji kredytowej nie tylko poprzez ustalanie stop
    procentowych, ale takze wysokoscia obowiazkowych rezerw. W ten sposob mozna
    z rynku wycofac wiecej, lub mniej pieniedzy. Zmniejszyc, lub zwiekszyc akcje
    kredytowa, miekki pieniadz, twardy pieniadz. Pod koniec lat 90 NBP rozpocza
    przyjmowanie lokat od osob prywatnych, pewnie pamietasz. Taki ewenement.
    Skutkowalo to wycofaniem czesci depozytow z innych bankow, ale tez
    zakladaniem lokat przez ludzi niezdecydowanych i takie tam. Pomysl mial na
    celu wlasnie wycofanie z rynku sporej ilosci pieniadza, bo NBP kredytow nie
    udziela. Obawiano sie wowczas tzw. przegrzania koniunktury i wymyslono ten
    sprytny sposob.

    >Ale przecież bank centralny może to DOWOLNIE ZMIENIAĆ wpływając na podaż
    >pieniądza. To znaczy, że od widzimisie jednej instytucji zależy ile pustych
    >papierków dodrukują. Oczywiście zwykloe robią to tak, aby było jak
    >najlepiej dla gospodarki, ale np w Zimbabwe czy USA jest już inaczej. :-)

    To trudne zagadnienie i nie na taka pisanke, ale widzisz co sam napisales.
    Dodrukuja, dowolnie zmieniac itp, a to nie jest tak, to ciag skomplikowanych
    zaleznosci. Tylko dla Leppera to bylo takie proste, ale on tego w ogole nie
    rozumie i chcial rezerwe walutowa rozwiazac i rozdac rolnikom.:-)) Rezerwy
    danego kraju leza jakby u podstaw podazy pieniadza, ale... :-) nie jest tak
    latwo i lekko. Rezerwy moga byc rozne, a chocby rezerwy walutowe.
    Umozliwiaja interwencje na rynku walutowym, kiedy ktos moze "grac" waluta
    danego kraju, wycofanie inwestorow, czy co tam jeszcze. Niedawne wydazenia z
    euro u nas w kraju. Wprowadzenie na rynek euro wiazalo sie z wycofaniem
    zlotowek z rynku. Sprzedanie euro za zlotowki. W efekcie zlotowek na rynku
    jest mniej o sprzedane euro i relacje kursow walutowych moga sie zmienic.
    Kazdy powrot zlotowek do NBP jest rownoznaczne z wycofaniem ich z rynku.
    Gorzej, jak ktos bedzie mial duzo zlotowek i moze tak wyciagac od
    nieroztropnego rzadu cala rezerwe np. euro. Tak bylo/jest w Rosji. To sa
    tzw. operacje otwartego rynku, najszybciej dzialajacy mechanizm polityki
    pienieznej. Bank moze skupowac dluzne papiery rzadowe, udzielajac nie jako
    rzadowi pozyczki. To jest wprowadzenie dodatkowych pieniedzy na rynek, ale
    pieniedzy do oddania, bo rzad papiery musi wykupic. Inaczej waluta staje sie
    bezwartosciowa, a rynek niestabilny. Widzisz pieniedzy na rynku moze
    byc/powinna byc okreslona ilosc, inaczej zaczyna sie cyrk na kolkach. Nie
    chodzi wylacznie o inflacje, ale takze kurs walutowy i cala reszta
    pochodnych. To trudne zagadnienia i nie da sie tego tlumaczyc jednym
    zdaniem. Jednym zdaniem mozna tworzyc glupawe teorie dla ciemnego ludu.
    Zreszta moim zdaniem polityka USA dzis wydaje mi sie bledna i z tym sie
    zgodze.

    > Halooo!
    > Słyszałeś o planie Paulsona? Wiesz na czym polega? Na dofinansowaniu
    > bankrutów dodrukowaniem pustego bezwartościowego pieniądza, co musi
    > skutkować inflacją.

    Wiesz co, powiem Ci, ze zmeczony juz jestem tymi wiesciami z za oceanu i
    przestaje po malu to analizowac. Zwlaszcza po cyrku premii zarzadu AIG na co
    Ghost zwrocil uwage i poczytalem toche na ten temat. Niech sobie robia jak
    chca ich problem, nie nasza inflacja. Czym sie martwisz, ze dolar bedzie
    kosztowal zlotowke?? Chinczyki niech sie martwia, ze ich rezerwy stopnieja
    cztero krotnie.:-)

    >
    >>> Ponawiam swoje pytanie: gdzie tu jest ów fenomen, bo nie widzę?
    >>
    >> Tu nie ma fenomenu, fenomen dotyczyl akceptowania papierowego pieniadza.
    >
    > Łeee. Słaby ten fenomen. :-)

    No nie slaby, nie. Ludzie zabijaja sie dla kawalka nic nie wartego papierka.
    Wyobraz sobie, ze nagle wszyscy przestaja akceptowac pieniadze, bo same w
    sobie przeciez sa bez wartosci. Nie wyrazaja niczego, nie maja zadnego
    pokrycia, sa tylko dla tego, ze ludzie go akceptuja. To jest dopiero cyrk.
    :-) Gdyby tak wszyscy nagle woleli zamieniac swinke za chleb jak kiedys, to
    dopiero byla by wartosc. :-) No ale z drugiej strony to ewolucja i cale
    szczescie, za mamy tak prosty mechanizm wymiany. Kto by chcial wyplate
    odbierac w jajkach? :-)

    Pozdro.. TK


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1