eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieOsuszacz? - Grzyb w piwnicyRe: Osuszacz? - Grzyb w piwnicy
  • Data: 2010-08-02 02:17:42
    Temat: Re: Osuszacz? - Grzyb w piwnicy
    Od: "Tornad" <t...@h...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Witam
    (...)
    > Nastepnie jest 10 cm styropianu i bloczek z gazobetonu.
    > Czyli co ? Teraz miałbym odkopać budynek i jeszcze z zewnątrz ociplić ?
    > Faktem jest że wilgoć, pleśń i grzyb pojawiły się tylko w jednym
    pomieszczeniu
    > gdzie nie ma okna, a wentylacja odbywa się otworem fi 100 mm w który
    wstawiłem
    > wentylator kanałowy i włączam go dość często. Dodam że kubatura tego
    > pomieszczenia wynosi ok 30 m3.
    > Po dokładnych oględzinach zauważyłem że wilgoć wystapiła na ścianach nie
    tylko w
    > tym miejscu gdzie ściana zewn. styka się z gruntem, od strony sąsiada też
    jest
    > mokra i zapleśniała.
    > Ale już na ścianie sąsiadującej z innym pomieszczeniem gdzie jest okno i
    kratka
    > went, grawit.  jest sucho.
    > W innych pomieszczeniach piwnicznych gdzie ściany stykają się z gruntem jest
    > sucho, ale tam są okienka i kratki went.
    > Zamierzałem zrobić dodatkowy otwór po przekątnej pomieszczenia i wyprowadzić
    > rurę na zewnątrz żeby zrobić cyrkulację powietrza.
    > Ale wg. słów Tornada mogętylko pogorszyć sprawę.
    > Dodam że to pomieszczenie służy mi jako drewutnia, więc zaczynam się obawiać
    czy
    > drewno nie zacznie zwyczajnie gnić.
    > Co robić ?
    >
    > Pozdrawiam
    > JM
    >
    Ja prezentuje ten mechanizm zawilgacanie piwnic gdyz uwazam go za glowny,
    podstawowy powod tego zawilgacanie, latem oczywiscie.
    Kto nie wierzy, ze tak jest niech inaczej uzasadni znany wszystkim fakt
    roszenia sie butelki "browaru" wyjetej z lodowki. Butelka majaca temperature
    otoczenia nigdy nie pokryje sie rosa. Podobnie jest ze scianami w piwnicy,
    ktore maja temperature czesto znacznie nizsza od temperatury na zewnatrz,
    dochodzaca do okolo 8-10 stopni.
    Sprawa nie jest latwa zwazywszy, ze malo kto sie tym zajmuje, malo jest ludzi
    mlodych, ktorzy znaja podstawowe prawa fizyczne w tym zakresie, w szkole, tej
    zreformowanej oczywiscie, juz zapewne tego nie ucza lub odwalaja po lebkach a
    tradycja budowlana w ogole jest z tym na bakier. Ja staram sie jak moge te
    sprawy naswietlac ogolnie ale diabel siedzi w szczegolach:)
    I to nie tylko w Polsce, tu w Hameryce jest identycznie. Ostatnio
    nadzorowalem dobudowe kawalka chalupy, ktora wczesniej ocieplilem
    a "bejzmenty" osuszylem. W tej czesci dobudowanej juz smierdzi stechlizna.
    Chlopcy pomimo moich nalegan nie dali izolacji poziomej na lawach ani pionowej
    na scianach, zasypali wszystko gruzem i czym popadlo jak leci i przy
    istniejacych upalach przerywanych intensywnymi deszczami ze scian normalnie
    lala sie woda. Wiec mam robote i bede to poprawial:)
    Zatem pierwsze co bym zrobil to kupil termometr laserowy, mierzacy temperature
    powierzchni niejako zdalnie. Ten pistolecik nie jest drogi, tu kosztuje okolo
    40 dolarow. No bo jakas termowizja ze wzgledu na cene chyba odpada. Okaze sie,
    ze najwiecej wilgoci powstaje tam, gdzie temperatury scian czy posadzek sa
    najnizsze.
    Ale potem nalezy wziac pod uwage to, ze glownie noca, wilgotnosc wzgledna jest
    wszedzie jednakowa i ta woda z miejsc chlodniejszych znowu paruje i moze
    osiadac rowniez na tych cieplejszych scianach. To sa zjawiska zlozone a
    jeszcze ich ilosciowe rozgryzienie utrudnione jest tym, ze wilgotnosc
    powietrza podaja czy mierzy sie zawsze jako wzgledna a nie bezwzgledna. To
    spowodowane jest tym, ze wilgotnosc wzgledna jest zmierzyc stosunkowo latwo a
    bezwzgledna bardzo trudno. A przeliczenie ilosci wody isniejacej rzeczywiscie
    w powietrzu w postaci pary wodnej (niewidoczny gaz) wymaga znajomosci
    wigotnosci bezwzglednej, nomogramow i wykresow, wiec nikomu sie tego robic nie
    chce.
    Zatem tak; masz ocieplona sciane ale zapewne nie masz ocieplonego styku lawy
    z ta sciana. Tam istnieje most cieplny, przy ktorym mostek cieplny Kikiego
    (szczyty) to malutkie piwko. Zatem jak zmierzysz temperature sciany na styku z
    posadzka to zapewne sie zdziwisz, ze bedzie ona nadal bardzo niska. A tego z
    zewnatrz za bardzo ocieplisc sie nie daje. Mozna i nalezy ocieplic od
    wewnatrz; ja to robilem i to z powodzeniem, zatem sluze przykladem.
    Pas sciany od dolu do wysokosci rzedu 60 cm zaizolowalem hydraulicznie
    nalepiajac pape termozgrzewalna a potem na to poltoracalowy styropian (taki
    mialem) i to omurowalem lekkimi pustakami do wysokosci nieco wyzszej od papy i
    styropianu aby go nie bylo widac. Stworzylem od srodka bariere termiczna,
    scislej balast termiczny, te pustaki latwo nagrzewaja sie do temperatury
    otoczenia i swego ciepla nie traca gdyz sa od zimnej sciany i posadzki
    oddzielone styropianem. I taka "podmurowka" pelni z powodzeniem role polki i
    za bardzo nie razi w oczy. Innej metody nie wymyslilem.
    Aha. posadzka byla juz wczesniej ocieplona tez od srodka przez ulozenie
    sklejki na tez 1 1/2 calowym styropianie, na ktorym przed
    nakreceniem "plywoodu" polozylem gruba folie. Posadzka byla o tyle przyjazna,
    ze pod nia wysypano gruba wastwe gravelu co ja kazdemu tez polecam; takie
    posadzki na zwirze sa duzo cieplejsze, np. w garazu w upalne i parne dni, juz
    sie nie poca.
    Niestety odwilgacacz tez stoi ale on sie wlacza rzadko. W tej piwnicy klient,
    lekarz ginekolog, przechowuje tony kartotek, ktore musi trzymac 10 lat i w tym
    czasie zadna mu jeszcze nie zaplesniala. No ale to go troche kosztowalo.
    Zatem sprawe nalezy przeanalizowac pod tym katem; nie wdaje sie za bardzo w
    szczegoly ale napewno sam dojdziesz do wlasciwych wnioskow.
    Ja twierdze, ze to pomieszczenie bez okien, ktore wietrzysz wentylatorem
    zawilgaca sie z powodu tego wietrzenia; ono jest na tyle duze, ze wymienia
    powietrze na wilgotne a na tyle za male aby tym cieplem wlasciwym powietrza
    nagrzac sciany do temperatury powyzej punktu rosy.
    Ja wietrzenia nie potepiam ale jak tu Ktos napisal: wietrzyc, wietrzyc i
    jeszcze raz wietrzyc. Jest w tym tez duzo racji.
    Z tym, ze to wietrzenie musi byc na tyle intensywne aby nagrzalo nie tylko
    sciany lecz jeszcze pol metrowa warstwe gruntu pod posadzka i za scianami...
    Lecz niestety, jesli te sciany sa zimne, kapilarnie nawilgocone, a po
    deszczach czesto wrecz nawodnione, wtedy wietrzenie nawet do n-tej potegi nie
    wystarczy.
    Jesli te sciany beda ocieplone wtedy to wietrzenie moze byc kilkakrotnie
    mniejsze, wystarczy raz.
    Twoja obserwacja, ze sciana za ktora sa okna i zapewne pomieszczenie jest
    cieplejsze, jest sucha, te moja "teorie" potwierdza. Para wodna skrapla sie
    tylko na najzimniejszych scianach. Zatem nalezy je termometrem zlokalizowac,
    czerwonym falamastrem miejsca najzimniejsze jako te tredowate oznaczyc i
    je "ociplic".
    Pzdr.
    Tornad

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1