eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.ogrodyOsyRe: Osy
  • Data: 2012-05-11 07:42:26
    Temat: Re: Osy
    Od: Bbjk <b...@q...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2012-05-10 22:22, Jarosław Sokołowski pisze:

    > O osich gniazdach mówią, że każde ma taką samą siłę rażenia. W tych małych
    > kulkach siedzą klecanki, których wprawdzie jest tam niewiele, ale żądlą
    > o wiele bardziej dotkliwie.

    Pierwszym rzutem oka przeczytałam: kielcanki. Ale spojrzałam uważniej i
    zaraz poleciałam dokształcać się na temat klecanek. One mają plemiona!
    Nie wiedziałam wcześniej, a dodatkowo te plemiona osie całkiem
    poetycznie się nazywają. Plemię Epiponini. Jak z powieści jeszcze
    nienapisanej.

    > Podejrzewam, że przy tym przestał być tak giętki, by powiedzieć wszystko,
    > co pomyśli głowa.

    Ciekawie było, choć w tamtym momencie niezbyt do śmiechu.

    > Ja trzymałem zwykle na podorędziu maść atropinową. Trydno mi orzec, jak
    > skutecznie to pomaga. To znaczy atropina jest skuteczna, bo rozszerza
    > naczynia krwionośne, a jad błonkówek je zawęża, przez co się puchnie.
    > Ale co innego wstrzyknąć jad, a co innego posmarować. Ważne, że nie
    > szkodziło. A co medycy na to dają w szpitalach, tego nawet nie wiem.

    Medycy kłują dodatkowo wlewając w delikwenta adrenalinę, chyba jakieś
    środki przeciwhistaminowe, w każdym razie obrzęk dość szybko ustąpił.

    > Zawsze mnie te gruszki zastanawiały. Ja też lubię gruszki, ale osom
    > chyba nie tylko o to chodzi. No i ja nie potrafię wyjadać tak foremnych
    > dziurek. A te ich dziury bywają wielkie, osy całe się w nich mieszczą
    > niczym górnik w sztolni. Gdyby to wszystko zjadły, to by chyba pękły.
    > Tak sobie myślę, że mogą fedrować za krzemionką, która po coś im
    > potrzebna, na przykład przy budowie gniazda. Ale nie wiem czy mam rację.

    Zawsze myślałam, ze te gniazda są z celulozy. Ale kto je tam wie.
    Krzemionka jest dobra na włosy i paznokcie, może osy poza swoją słynną
    talią chcą mieć tez ładne inne atrybuty? Ale w takim razie wsuwałyby
    pewnie skrzyp.

    > Kiedyś dostałem w prezencie gruszkę. To było w czasach, kiedy nie dało
    > się kupić nic. Człowiek się cieszył każdym drobiazgiem, zwałaszcza jak
    > był kolorowy i estetyczny. A ta gruszka taka była. To znaczy nie był
    > to drobiazg, dobre pół kilo musiała ważyć. Ale miała miły zielony
    > kolor, i była jakoś tak w ciekawy sposób nakrapiana. A ponadto została
    > ładnie podpisana -- "Gruszka Niejadka" (darczyńca to artysta, dobry
    > artysta). Wiem tyle, że te gruszki sprzedawał jakiś facet na ulicy.
    > Nabywców zachęcał słowami "bierz pan, ale tego jeść się nie da". Ta
    > uczciwość być moż była wyrachowana -- gdyby klient sam sie zorientował
    > i grzmotnął go tym w głowę, to by chyba zabił. Owoc miał bowiem twardość
    > kamienia. Ta gruszka potem u mnie stała długo. Nie zgniła, nie zwiędła,
    > nie zmiękła, raczej wciąż twardniała. Ktoś wie co to mogła być za odmiana?

    Może jakaś odmiana dyni? Są rozmaite dziwaczne kształty, tzw. dynie ozdobne.
    W czasach zamierzchłych, gdy jak piszesz, u nas nie dawało się kupić
    nic, dostałam od swojego Dziadka gruszkę o najbardziej gruszkowym
    zapachu, kształcie i kolorze. Tyle, że nie smaku. Było to mydełko, które
    dziewczynce znającej do tej pory tylko mydła Kajtek, czy Balbinka
    uświadomiło istnienie gdzieś za górami, za lasami innego świata, pełnego
    mydeł-pachnideł, wyrafinowanych przyjemności i niemieszczących się w
    głowie zbytków.
    Ale to już inne niż osie historie i dawniejsze czasy :)
    --
    B.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1