eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowaniePęknięta ścianaRe: Pękniętaściana
  • Data: 2010-02-03 20:05:12
    Temat: Re: Pękniętaściana
    Od: Marek <m...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 31 Sty, 19:38, "Tornad" <t...@h...com> wrote:
    > > Witam
    > > Deweloper uraczył mnie pękniętą ścianą:
    > >http://img121.imageshack.us/img121/9434/11052008.jp
    g
    >
    > > Jest to zewnętrzna ściana, 1 piętro z 4 piętrowego budynku, jakieś pół
    > metra -
    > > metr od narożnika budynku.
    > > Zdjęcie jest sprzed półtora roku - o tym że tego nie naprawili, dowiedziałem
    > > się dopiero teraz, jak dodatkowo tynk zaczął pękać.
    >
    > > Oczywiście najpierw były propozycje zaślepienia pęknięcia tynku akrylem, ale
    > > dzięki temu zdjęciu, odkuciu tynku i pokazaniu że dziura jet na wylot -
    > > zaczęli przebąkiwać o jakiś kotwach.
    >
    > > Wydaje mi się, że to dosyć poważna sprawa - na ile więc waszym zdaniem mogę
    > > polegać na kierowniku budowy / inspektorze nadzoru? Czy nie lepiej byłoby
    > > zlecić ekspertyzę komuś z zewnątrz  - nie powiązanemu finansowo z
    > deweloperem ?
    >
    > Tego co napisze ponizej nie jestem pewien gdyz trzebaby to po swojemu
    > obejrzec. Zdjecie pokazuje teksture samego pekniecia a najwazniejszy przy tego
    > typu sprawach jest kierunek pekniecia.
    >  Wiec kilka zalozen.
    >  To u gory z prawej, co sie swieci to chyba jest okno, zapewne szerokie.
    >  Material sciany jest porowaty, nowy, zatem nie znam jego parametrow
    > reologicznych, z ktorych najwazniejszy jest skurcz zachodzacy w czasie.
    >  Na nizszej kondygnacji (parter) zapewne tez jest okno w tym samym miejscu a
    > ono zapewne ma nadproze a nad nim strop. Wienca jako takiego, jak jest strop
    > chyba sie nie robi, chociaz nie jestem tego pewoemn no bo nie znam projektu.
    > Teraz troche teorio-praktyki.
    >
    >  Ktos pisze, ze wieniec puscil czy sie naruszyl. To wykluczam gdyz jest to
    > blok i tych wiencow-stropow jest kilka, one trzymaja blok w kupie.
    >
    >  Osiadanie fundamentow wykluczam z dwu powodow. Po pierwsze ono juz zaszlo,
    > praktycznie z ukonczeniem budowy. I jesliby to bylo spowodowane osiadaniem
    > fundamentow, to trzeba wiedziec, ze najbardziej osiadaja narozniki budynku.
    > Gdyby to bylo spowodowane osiadaniem naroznika (na zdjeciu jest naroznik z
    > lewej strony) to ta rysa mialaby inny kierunek; bylaby skosna w prawo a nie
    > pionowo i w lewo jak to na zdjeciu widac.
    >  I inne drobniejsze sprawy sugeruja, ze to pekniecie pojawilo sie z powodow
    > skurczowo- obciazenioqwych.
    >  Nastapil skurcz samych bloczkow i odksztalcenie, ugiecie sie nadproza okna, i
    > stropu nad pierwsza kondygnacja czyli parterem.
    > Te teze uzasadnia kierunek pekniecia, ogolnie w lewo; naroznik pozostal na
    > swojej wysokosci a wskutek ugiecia sie srodka, ta sciana na prawo od pekniecia
    > poszla nieco w dol i tak musialo to peknac.
    > Jeszcze nalezaloby zainteresowac sie, czy identyczne pekniecie nie nastapilo
    > nad ta kondygnacja czyli na drugim pietrze; jest to bardzo prawdopodobne.
    > W sumie nie jest to jakos zagrazajace statecznosci budynku ale nalezy to jakos
    > ustabilizowac, gdzy taka naruszona sciana, peknieta na wylot, zawsze, wskutek
    > zmian termicznych bedzie pracowac i zawsze tynk bedzie sie rysowal.
    >  Jak temu zaradzic.
    > Jesli moja hipoteza jest prawdziwa, to postapilbym nastepujaco.
    > To okno obciazylbym obciazeniem rzedu kilkuset kg, przez ulozenie w jego
    > swietle kilkunastu workow z piaskiem. I wtedy ta rysa powinna sie powiekszyc.
    > I w tym stanie, pod tym obciazeniem nalezy ja jakos zespoic.
    >  Podobno sa zywice do tego celu produkowane, zywice typu epidian lecz z
    > dodatkami tiksotropowymi. Taka zywice nalezy w te szczeline napuscic, musi to
    > zrobic fachowiec czujacy material. Ona musi sie wlac w szczeline i tam
    > zwiazac. Wlasciwosci tiksotropowe polegaja na tym, ze ona wplywa w szczeline
    > ale juz sie nie wylewa dalej gdyz po pewnym, krotkim czasie ta ciecz zamienia
    > sie w zel, galarete, ktora nie wyplywa nizej ze szczeliny. A potem przez
    > nastepnych kilkanascie godzin ona sobie wiaze.
    >  I to bedzie super mocne, mocniejsze od wytrzymalosci samego materialu
    > bloczkow.
    > Powierzchowne zapackanie zaprawa nigdy nie bedzie skuteczne.
    >  W braku takiej zywicy i fachowca, mozna probowac zabezpieczyc to
    > mechanicznie; w kazdym bloczku lub fudze naciac gleboka szczeline, w niej
    > umiescic cienki stalowy drut, fi 2 mm, np. odciety z siatki zbrojeniowej i te
    > druty starannie zatrzec w scianie rzadka ale mocna zaprawa na bazie cementu
    > portlandzkiego.
    >  Oczywiscie, jesli to mozliwe nalezy zrobic to samo od strony zewnetrznej.
    >  Ja tak kiedys naprawialem peknieta sciane ceglana. Stosowalem dlugie na metr
    > druty aby rozlozyc naprezenia na wieksza powierzchnie. Ona stoi juz ponad 10
    > lat i nie ma sladu pekniec. Stosowanie gwozdzi jak to podobno chlopcy w Autrii
    > robili nie wystarczy.
    >  Po zwiazaniu zaprawy obciazenie okna powoli, w ciagu trzech dni mozna usunac,
    > sciane otynkowac i powinien byc spokoj...
    >  Pzdr.
    > Tornad
    >
    > --
    > Wysłano z serwisu OnetNiusy:http://niusy.onet.pl- Ukryj cytowany tekst -
    >
    > - Pokaż cytowany tekst -




    Klejenie zywica bloczkow z pianobetonu to absurd !

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1