Użytkownik "Plumpi" napisał:
> Wybacz, ale takie pierdoły jakie wypisujesz naprawdę zasługują na krytykę.
> Może i w starych piecach sprzed 30-50 lat, czyli w piecach o bardzo
> niskiej sprawności tj. poniżej 30% można było rozchajcować tak, żeby
> czopuch rozgrzał się do czerwoności, ale obecnie raczej nikt już nie
> montuje takich pieców. Obecnie montuje się kotły i kominki, w których
> spaliny na wylocie nie osiągają nawet 300stC.

Wybacz, ale sam opowiadasz pierdoły, coś ci się widocznie pokićkało na tych
kursach dokształcających dla bezrobotnych fachowców i mylisz piece na paliwa
stałe z olejowymi i gazowymi!

Piec na paliwa stałe to nie olejowy czy gazowy że możesz go sobie wyłączyć
gdy temperatura przekroczy 300 stopni, musisz czekać do wypalenia się paliwa
a to może potrwać nawet kilka godzin.
Temperatura spalania paliw stałych to okolice 1000 stopni, każdy głąb może
taką informację znaleźć nawet w wikipedii.
Oczywiście wskazane jest żeby temperatura spalin z takiego pieca nie
przekraczała tych 300 stopni, wtedy sprawność grzania takiego pieca jest
wysoka.
Ale wystarczy jakiś chwilowy gwałtowny powiew silnego wiatru w momencie gdy
w piecu kotłuje się pełną parą aby spaliny poleciały do komina tak szybko że
nie zdążą się ochłodzić na rusztach wodnych i już mamy 1000 stopni spalin w
kominie!
Powiem więcej, wystarczy że dojdzie do zagotowania wody w instalacji (co w
piecach na paliwa stałe nie jest niczym nadzwyczajnym) i dojdzie do
wyparowania wody przez zawór bezpieczeństwa i już do komina trafiają spaliny
z pełną temperaturą, niczym nie chłodzone, to oczywista oczywistość dla
średnio rozgarniętego człowieka, ale wiem że na kursach dokształcających
tego nie uczą.