Lisciasty napisał:

>> No więc właśnie: mają on-grid. To całkiem inna sprawa. Łatwo jest narobić
>> prądu latem, wpuścić w sieć, a potem go zimą odkupić z całkiem innego
>> źródła. Inaczej, gdy trzeba bilansować produkcję i zużycie na bieżąco.
>> Szczególnie w kraju, gdzie pojęcie ogrzewania jest abstrakcją.
>
> Jeden będzie świecił i pił herbatę raz dziennie, drugi będzie pompował
> wodę do basenu i ładował elektryczną padakę. Obaj mogą mieszkać w tej
> samej hiszpańskiej wiosce, tylko ten drugi żeby wytrwać na offgridzie
> będzie musiał kompletnie inaczej do tego podejść niż pierwszy. Ot i tyle.

Można oczywiście opisywać różne skrajności, ale jednak istnieje typowy
mieszkaniec purblo, który niekoniecznie musi mieć czajnik na baterię
do używania nocą. Zwałaszcza gdy wie, ile by za to musiał zapłacić.

>> Ponadto jakoś nie mam pomysłu na wytłumaczenie sobie, że potrzebuję
>> zamrażarki i dwóch lodówek.
>
> To wytłumaczenie nazywa się żona :P

Znalazłem lepszy sposób przechowywania. I to w jednym kawałku.

--
Jarek