Użytkownik "Maniek4" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:m5vs9n$tpg$...@n...news.atman.pl...

W dniu 2014-12-06 22:13, Ghost pisze:

>> Dla równowagi, bylem pewnego późnego wieczora - z dwoma kumplami -
>> legitymowany przez panów policjantów. Orzekłem im, że nadużywają władzy
>> (bo po naszemu nie mieli powodu) i że będzie skarga. Okazaliśmy
>> dokumenty, zapamiętaliśmy nazwiska. Na drugi dzień wysmażyłem
>> sześciostronicową skargę do komendanta wojewódzkiego, jeden kumpel
>> dodatkowo tez się podpisał. Dostaliśmy odpowiedź, że policjanci dostali
>> upomnienie wpisane do akt. Prawda jest taka, że ich troszkę jednak
>> sprowokowaliśmy :-) Ale... nie dopilnowali jednego szczegółu procedury i
>> my o tym wiedzieliśmy - można? Można, ale trzeba wiedzieć na jakim
>> świecie się żyje :-)

>Powiem Ci, ze chlopaki generalnie maja trudna robote. To chyba naprawde
>zawod z powolania. Ciagle miedzy mlotem a kowadlem. Jak beda ostrzy to
>znajda sie tacy co ich zechca ukamienowac. Dla innych znow za malo
>skuteczni. Jak go nie kijem to pala. Do tego sady olewajace czesto ich
>prace.
>Poki co w zyciu nie mialem zlych doswiadczen z policja. Robia co trzeba,
>czasem lepiej, czasem gorzej. Tak czy inaczej dobrze, ze sa.

Jak nie lubię Dziewulskiego to kiedyś to ujął bardzo zręcznie: w pracę
policjanta jest ujęta przemoc, i brzmiało to przekonująco. Nie przepadam za
kontaktami z policja, choć czasem są nad wyraz grzeczni (zwłaszcza gdy coś
chcą), ale mam na tyle wyobraźni by wiedzieć, że interwencje to szajs jakich
mało, myślę, że tylko perspektywa emerytury w wieku 45 lat może człowieka
skłonić do trzymania się tej roboty. Relacja obywatel-policjant to głównie
emocje i niestety nikt nie wymyślił jak to sensownie zmienić. Chociaż np.
moje kontakty z drogówka zawsze były uprzejme, choć kończyły się stówką lub
dwiema, to życzyliśmy sobie miłego dnia :-)