Użytkownik "Adam" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:19c2d06a-dec1-484d-b862-d9a89b972830@go
oglegroups.com...

> Ja mam w sypialni stale 19stC i jest optymalnie - i wieczorem i rano.

W swojej sypialni też tak próbowałem, choć zdecydowanie wolę sytuację 19
stopni przez całą dobę za wyjątkiem 6-8 gdy ma być cieplej :-)

Ale w pokojach dziecięcych już tak prosto nie jest.

> Przy kaloryferach spi mi sie zle - musi byc rzeczywiscie dobrze kaloryfer
> ulozony wzgledem lozka zeby jako tako dalo sie pospac. Lozko mam w
> sypialni
> prostopadle do b. duzego okna wykuszowego pod ktorym zapewne bylby
> umieszczony kaloryfer - czyli ten co spi blizej okna mialby za cieplo i
> duszno,
> a ten co przy drugiej scianie - za zimno :-) Przy podlogowce nie ma takich
> dylematow.

Dlaczego miałby mieć ciepło i duszno? To nie blok z ogrzewaniem
wysokotemperaturowym. U mnie przy -5 grzejniki "chodzą" na 41 stopni. Jeśli
nie dotkniesz grzejnika to nawet nie wiesz czy akurat jest ciepły czy nie.
Przy tej temperaturze promieniowanie podczerwone praktycznie nie występuje
więc osoba śpiąca bliżej odczuwa tę samą temperaturę co ta śpiącą dalej. A
wentylacja mechaniczna dba o to by nie było duszno.

> BTW. Przy pompie ciepla i korzystaniu z II taryfy jest podobnie - grzeje
> sie glownie w nocy wiec prawie zawsze rano jest "cieplej" niz wieczorem.
> Pisze w cudzyslowiu bo wiesz jak jest z podlogowka - termometr ani drgnie
> ale
> odczucie temperatury jest zupelnie inne kiedy podlogowka chodzi, a kiedy
> "stygnie" :)

Wiem i dlatego zrezygnowałem z podłogówki :-) A w poprzednim domu ją miałem.
Bawię się z dzieckiem na podłodze i jest super, ale dziecko idzie spać a ja
mam robotę na kilka godzin przy komputerze i zaczynają mi marznąć ręce. Przy
podłogówce dupa zbita. Nic nie zrobię tylko trzeba założyć polarek. A teraz
jeden ruch pokrętłem na sterowniku i za pół godziny mam już cieplutko tu
gdzie chcę.

> Nikt mnie nie przekona do kalafiorow - komfort to caly czas stala
> temperatura.

To jaką stałą mają mieć dzieci? 19 czy 21?

> Szybka zmiana temperatury to conajwyzej proba oszczedzania :)

Ale ja ją szybko _zwiększam_ :-)

Oczywiście masz rację skoro mam taką możliwość to jak mnie nie ma w domu to
zmniejszam temperaturę ale gdyby to o oszczędności chodziło to by mi się nie
chciało. Ja to bardziej robię w imię zasady by nie marnować energii.

Pozdrawiam
Ergie