> >> Męczą nie te drabinki i kalafior garażowy. ,
>
> Zrezygnuj z drabinek w łazience i ogrzewania garazu.
>
> Jeśli garaż w bryle budynku to i tak zawsze tam coś koło 10stC pewnie będziesz
miał. Jesli jednak upierasz się ogrzewać samochód to rób w garazu podłogówkę. Koszt
rur to pewnie mniej więcej tyle co grzejnik.
>
>
>
> Ja na etapie budowy wyprowadziłem rury do podłaczenia grzejnika w garażu ale do
dzisiaj nie podłaczyłem. I nie podłącze bo teraz nie widze sensu ogrzewania tego
pomieszczenia.
>
> W łazienkach drabinki tez powiesiłem ale jak prawie 6 lat już mieszkam to chyba raz
w jednej łazience uruchomiłem ten grzejnik.
>
> Jak już koniecznie chcesz drabinke to saą elektryczne. Pewnie i tak używał nie
będziesz ale wiem jak to jest- wszyscy mają drabinki w łazience to pewnie musza byc;)


Garaż chce grzać tylko po to, aby było tam powyżej 5 stopni (licznik wody) - po nic
innego. Myslalem, zeby wyprowadzic rurki (podłaczone do rozdzielacza podłogówki), a
jesli bedzie tak, ze beda tam zbyt niskie temperatury to wtedy podłącze tam jakis
grzejnik.

Nad drabinkami ciągle się zastanawiam - bedzie WM, wiec z suszeniem nie bedzie
problemu. Wyższa temperature załatwie odpowiednim przeliczeniem rurek :) Moze
faktycznie z nich zrezygnuje.