eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.domRura gazowa w kuchni, przedłużenieRe: Rura gazowa w kuchni, przedłużenie
  • Data: 2010-01-18 21:05:04
    Temat: Re: Rura gazowa w kuchni, przedłużenie
    Od: "Jackare" <...@s...de.uk.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Krzysztof 45" <m...@v...pl> napisał w wiadomości
    news:hj2dj4$21h$1@news.dialog.net.pl...

    Przrobiłem tak na oko około setki instalacji gazowych w
    mieszkaniach, stare knoty na miedz, zostawiałem zawsze
    stosowne protokoły i faktury, nigdy nikt nie kwestionował
    wykonanych prac, ani lokator, zarządca, gazownia, ani firma
    dokonująca corocznych sprawdzań szczelności, i nikt nigdy
    nie wymagał projektu na przerobienie kilku metrów rury do
    kuchenki.

    Bo oczywiście tak jest. Nikt się do tego nie przyczepi do momentu gdy nie
    stanie się jakieś nieszczęście. Kto i jaki ma w tym interes? Lokator
    (inwestor) ? Nie, bo ma mniej latania, mniej kosztów i zazwyczaj nie wie że
    tak to należy załatwić, więc terminy procedury zgłoszenia budowy są dla
    niego często przeszkodą, którą się olewa na zasadzie "jakoś to będzie"
    Właściciel budynku ? On tylko wydaje zgodę na przeróbkę instalacji i do
    wydania zgody jako takiej nie potrzebne mu są dokumenty projektowe. Wyda
    zgodę z klauzulą "wykonanie robót zgodnie z obowiązującymi przepisami" i to
    załatwia wszystko. Do wydziału architektury zazwyczaj taki lokator -
    inwestor nie dociera. Firma sprawdzająca szczelność instalacji ? A co im do
    tego? Oni nie są stroną procedury. Nie znają i nie muszą znać statusu
    prawnego instalacji bo ich interesuje tylko fakt czy z instalacji nie
    wydostaje się gaz w momencie jej badania. Gazownia ? Oni nie są stroną w
    tej procedurze ani właścicielem instalacji. Są właścicielem sieci i dostawcą
    paliwa. Nie ponoszą absolutnie żadnej odpowiedzialności i w umowach mają
    klauzulę "zgodnie z przepisami prawa".

    W sytuacji gdy dochodzi do wypadku, tj zatrucia gazem lub wybuchu za tyłek
    są brane tylko dwie osoby: inwestor i wykonawca za wykonanie robót
    budowlanych bez pozwolenia.

    I nieprawdą jest to co piszesz. Wykonuję zlecenia i naprawy u zwykłych
    ludzi, natomiast nie wykonuję niczego co byłoby sprzeczne z prawem. Z
    czystym sumieniem odpuszczam klienta, który chce ominąc procedurę innym
    wykonawcom. Mały projekt kosztuje 150-200 zł, kierownik budowy nigdy nie
    policzył więcej niż 200 zł za wpisy w dzienniku i zgłoszenia do PINBu. Mamy
    więc 350-400 zł. Nie jest to może mała kwota, ale też nie jest nieosiągalna.
    Czy za absolutny spokój sumienia i komplet kwitów na wszelki wypadek nie
    warto ponieść takiego wydatku, zwłaszcza że przepisy tego po prostu wymagają
    ?
    Pierwszy lepszy ubezpieczyciel, jeżeli będzie musiał wypłacić
    odszkodowanie - zaraz powywleka wszelkie samowolki i dojdzie do nich bez
    najmniejszych trudności. Dla PINB czy prokuratora to są "łakome kąski" do
    odhaczenia kolejnej pozycji w karierze. Mówię oczywiście o sytuacji w której
    dojdzie do wypadku, czyli sytuacji bardzo rzadkiej, tylko rzadkiej nie
    znaczy niemożliwej, doświadczenia której nikomu nie życzę.

    A propos. Jestem jak najbardziej za tym aby instalacje wod-kan wykonywać wg
    projektów uprawnionych projektantów. Widziałem mnósto instalacji wod-kan
    wykonanych w sposób powodujący skażenie punktów poboru wody, kanalizacji bez
    odpowietrzenia, bez syfonów, nieprawidłowo odprowadzających fekalia,
    instalacji wodociągowych zasilających instalacje CO bez separacji.
    Instalacje były wykonane nieprawidłowo tylko dlatego że były robione
    samodzielnie przez lokatorów którym się wydawało że taką robotę wykona każdy
    głupek i po co za to płacić. Nieraz poprawialiśmy robotę po wykonawcach
    którzy robili wszystko co tylko klient chciał (choćby było to bzdurne) byle
    tylko zgarnąć kasę.
    Wykonanie instalacji wg projektu zdejmuje odpowiedzialność z wykonawcy w
    zakresie prawidłowej konstrukcji instalacji - odpowiada tylko za wykonanie
    zgodne z projektem i doborem materiałów. Powoli powoli i do tego dojdziemy.
    Wprawdzie zapisy obligujące do takiego wykonania instalacji są w prawie
    budowlanym ale jako że nie są to instalacje niebezpieczne nikt nie egzekwuje
    przy ich wykonaniu zachowania procedury. Spokojnie. Jeszcze 15-20 lat i to
    się też zmieni.
    --
    Jackare


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1