eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieRzecz dzieje się w PolsceRe: Rzecz dzieje się w Polsce
  • Data: 2014-05-17 13:15:04
    Temat: Re: Rzecz dzieje się w Polsce
    Od: Maniek4 <r...@s...won> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2014-05-16 18:11, Myjk pisze:

    > Ale, przepraszam, kim Ty jesteś żeby decydować w jaki sposób ktoś ma
    > zarabiać na życie? Zaakceptuj w końcu, że jest wolność i każdy sam
    > decyduje. W tym wypadku decyduje, że udostępni za darmo treść dla
    > czytelnika pod warunkiem że ten przy okazji wyświetli, oprócz treści, także
    > reklamy. I nie ma znaczenia czy je obejrzy pod lupą, kliknie czy zwyczajnie
    > zignoruje.

    Nie zauwazylem informacji, ze moge obejrzec tylko wtedy kiedy pozwole na
    wyswietlenie reklam. A to, ze sie wyswietlaja w ilosci miliona sztuk nie
    ma znaczenia. Nigdzie nie ma zadnego regulaminu, ktory warunkuje mi
    przejrzenie tresci reklamami. Zreszta reklama, a reklama to tez roznica.

    >> Tlumaczenie, ze kogos okrada sie bo blokuje sie reklamy to jakies
    >> pomieszanie z poplataniem. To jego sprawa czy to co publikuje
    >
    > Tak, to jego decyzja jak czytelnik jego publikacji mu "odpłaci". W tym
    > wypadku zadecydował, że za czytanie jego publikacji ma się wyświetlić
    > reklama. Tutaj sprawa się kończy, bo jest wolność. Jak Ci to nie odpowiada,
    > to nie korzystaj wcale z tej witryny.

    Doklasnie tak. Na wiekszosc wchodze pewnie tylko raz, lub co najwyzej
    malo. W wiekszosci stwierdze, ze to gnioty produkowane do zarabiania na
    reklamach.

    >> jest na tyle wartosciowe, ze mozna to sprzedac jakiej kolwiek innej forme,
    >> czy tez teksty sa na tyle powtarzalne, ze udaje sie zarobic wylacznie na
    >> reklamie.
    >
    > Ponownie, nie Twoją sprawą jest, kto jaki model zarobkowania wybiera. Jak
    > ci taki model nie odpowiada to NIE KORZYSTAJ. Prościej się już nie da.

    Masz racje, ale zanim stwierdze czy tresc jest wartosciowa czy nie to
    wyswietla mi sie nachalne reklamy. Nie widze nic zlego w tym, ze ludzie
    chca sie przed tym bronic. Osobiscie jak widze taka strone, przy
    otwarciu ktorej musze szukac przycisku zamykania bo poza reklama nic nie
    moge zobaczyc to z niej rezygnuje. Ale reklame jednak juz dostalem. Co w
    tym dziwnego, ze ludzie chca sie bronic przed pazernymi oszustami? To
    tak samo jak rzucisz sluchawke telefonu kiedy zorientujesz sie, ze to
    telemarketer. Ktos skusil Cie czesto nieprawdziwym linkiem do jakiejs
    informacji, a w zamian serwuje Ci reklame. Niech sie wali po prostu.
    Takim zwyczajom mowimy stanowcze nie. A Ty chcesz wrzucic wszystko do
    jednego wora.

    >> Popieranie takich tworcow sprawia, ze produkuje sie newsy wylacznie po to
    >> zeby zarobic na reklamach. Daje sie straszny tytul, a w tresci miedzy
    >> oczywiscie kolejnymi reklamami znajduje sie tekst nie majacy wiele
    >> wspolnego z tytulem,
    >
    > Toć właśnie się pytam po co ich "popierasz"? Przecież wchodzisz na ich
    > stronę, czytasz ich artykuły (po wycięciu reklam), czyli widocznie coś
    > ciekawego dla Ciebie tam serwują?

    Nie wchodze. Rzecz jest w tym, ze ktos dal tu linka do ktorego wiekszosc
    z nas pewnie wiecej nie zajrzy. I co? Zobaczylem reklamy i kilka zdan
    tresci, bo reszta nie byla wyswietlana. Twoim zdaniem jaka jest moja
    korzysc? Jak ktos moze sie czuc okradany to tylko ja, bo zobaczylem
    reklamy, a tresci zero.

    >> czy chocby reklamy przed seansem w kinie.
    >
    > Właśnie. Stąd ja (m.in. dlatego) nie chodzę do kina. Mółbym się "spóźnić" i
    > ominąć reklamy, ale nie lubię po ciemaku ludziom deptać po stopach. Ponadto
    > do kina teraz sama "elita" chodzi -- ciamkaczy, siorbaczy, zakompleksionych
    > frajerów co muszą pokazać że mają telefony i se pogadać w czasie seansu,
    > czy muszących pokazać jacy są wyluzowani, jak się świetnie bawią i
    > rozumieją żarty w filmie dając upust śmiechem na pół sali. Nie muszę w tym
    > wszystkim uczestniczyć, w związku z tym nie zasłaniam kartonem projektora i
    > głośników w czasie reklam, nie wysypuję ludziom popkornu, nie rozlewam im
    > picia, nie niszczę komórke -- po prostu tam nie chodzę. I jakoś mnie to
    > wcale nie boli, że nie mogę "błysnąć" w towarzystwie jaki to świetny film
    > wszedł do (multi)kin.

    Oj no tak, ale zrozum, ze Twoje przyzwolenie na reklamy i wieczne
    relatywizowanie sprawia, ze w koncu przestajesz chodzic do kina. A
    przeciez za bilet zaplaciles. Reklamy dzis nie sa po to zeby pokryc
    jakies tam koszty, czy umozliwic cos tam, a tylko po to zeby zarobic
    jeszcze wiecej. Blokowanie to nie to samo co pozbawianie kogos dochodu
    za publikowanie czegos, to obrona siebie przed goleniem leszczy.

    >> Tworca tych jak to piszecie tresci moze zawsze wydac ksiazke.
    >
    > I ponownie, jest WOLNOŚĆ. Zatem z radami kto jak ma zarabiać na SWOJE
    > życie, zachowaj dla siebie.

    Ja nikomu nic nie radze, jedynie stwierdzam, ze jak ktos ma cos
    wartosciowego do przekazania to w ten czy inny sposob na tym zarobi.

    > A Ty, jako osoba, mam nadzieję, moralna,
    > obracająca się w przestrzeni gdzie jest WOLNOŚĆ (i żadająca wolności, czego
    > upust dajesz także na grupie), powinieneś to uszanować. W przeciwnym razie
    > niewiele się "blokersi" różnią od właścicieli tych serwisów co zasrywają
    > strony gównianymi newsami w połączeniu z reklamami.

    Zauwaz, ze jak tresc jest wartosciowa to i reklamy np. w naglowku nie
    przeszkadzaja. Wyswietlanych w formie zdjecia nie da sie zablokowac i ja
    nic do nich nie mam. Ale Ryczacy Adamczyk na caly ekran z ukrytym gdzies
    przyciskiem zamkniecia to nie to samo. Nie ma tu tresci tylko golenie.

    >> Jezeli bedzie na tyle wartosciowa to zarobi, a jak nie to
    >> niech sam szuka sponsorow.
    >
    > Doprawdy, przedziwną masz mentalność...

    Czy ja wiem czy przedziwna?
    Pamietasz moze pismo Murator?
    Swego czasu chyba jedyne bardziej wartosciowe. W tamtych czasach nawet
    reklamy byly wartosciowe i z kilkunastu ostatnich stron czlowiek
    dowiadywal sie czegos z reklam. Prenumerowalem do pismo przez pewnie
    kilka lat do momentu kiedy reklam zrobilo sie coraz wiecej, artykuly
    zbyt oczywiste, a miarka sie przebrala jak ze stony tytulowej zaczeli
    robic baner reklamowy. Jego jedynym przeznaczeniem bylo to, zeby przy
    byle okazji sie otwieral na pol stolu. Ta funkcja miala jedna powazna
    wade, otoz bardzo kiepsko pismo upychalo sie na polce. Po listownych
    protestach czytelnikow redakcja zapowiedziala, ze wiecej tego nie zrobi.
    Jednak z czasem biznes wzial gore, okladki powrocily, a ja przestalem to
    kupowac.
    Tak jest i dzis. Zanim sprawdzisz czy warto cos czytac dostaniesz milion
    reklam. O ile w calej sieci artykuly darmowe beda wartosciowe to Twoje
    slowa beda jedynymi slusznymi. Jednak im wiecej tresci bedzie tylko po
    to zeby nas zmylic tym mniejsze mam skrupuly zeby to blokowac.

    Pozdro.. TK

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1