W dniu piątek, 27 października 2017 12:54:00 UTC+2 użytkownik KIKI napisał:
> Jesteś następny widzę. Te fuszerki się chyba nigdy nie skończą.
> Ja bym wziął prawnika i samemu nie robił ruchów.
> Wszystko musi być na piśmie.

Ano, tak zamierzam. Tak swoją drogą... komu to się opłaca?
Niezgodność z normami i projektem jest oczywista, wszystko jest
udokumentowane, bo realizacja z dotacją w WFOŚiGW, czyli papierów dużo
więcej niż potrzebne. Dlatego nie widzę szans na moją przegraną w sądzie,
a koszt napraw to krotność kosztów instalacji. Jeśli chodzi o mnie, no cóż,
kawy od wczoraj nie potrzebuję ;) Ja dam sobie radę, a on (szef, wykonawca)
nie tylko na tym nie zarobi, ale jakie straty poniesie, bo chciał na
rurkach/czasie zaoszczędzić? Co więcej, brak "efektu ekologicznego" dla
WFOŚiGW to strata kolejnych 13tu tyś. zł, które również wynikają z błędów
wykonawczych. Aż trudno mi sobie wyobrazić, że ktoś chciał takie grosze
zaoszczędzić wiedząc jak to się skończy. Przecież nikt nie przeszedłby obok
takiego problemu, machnął ręką i powiedział, że nie potrzebuje wentylacji w
domu, czy nie przeszkadza mu obecny 24/h hałas ;)