W dniu niedziela, 6 września 2015 11:02:36 UTC+2 użytkownik Maciek napisał:

> Powiedzialem, ze pokryje polowe kosztu najmu kosiarki od rolnika (z 50 zl),
> byleby tylko przestal halasowac, bo od miesiaca nie da sie zyc.
> Odpowiedz brzmiala (w skrocie), ze nie chodzi o kase, tylko nie bedzie
> wynajmowal do koszenia, skoro ma wlasny sprzet.
> Sam sobie odpowiedz, czy to jest robienie na zlosc.

Najsmieszniejsze, ze paliwo do tej kosy za 50 pln to on spali w jeden dzien
albo i szybciej :-) Kolo mnie sa jeszcze dwie niesprzedane dzialki -
wlasciciel za ch**a nie chce ich nikomu sprzedac, jak mowi - trzyma na
czarna godzine. W sumie 30-40ar, kosi dwa razy do roku - wynajmuje ciagnik
z kosiarka taka talerzowa - placi pare dyszek i calosc kosi nie wiem kiedy i
nie wiem jak krotko, bo zawsze jak rano o 8-9 wstaje to juz jest po
robocie :-)

Tamten pewnie dzikus z blokow - szczesliwy, ze moze sobie cos na swoim gruncie
zrobic. Troche go rozumiem ale z takim to trzeba flaszke wypic i mu
wyperswadowac, ze kosa sie zuzywa, ze paliwo kosztuje wiecej niz
wynajecie profi sprzetu, ze czas poswiecony na koszenie moglby przeznaczyc
np. na wyrownanie dzialki i wysianie trawy tak, zeby mozna to bylo pozniej
kosic normalna kosiarka 10 x szybciej :-)

Tez mam takiego sasiada - dom jeszcze w stanie surowym, jak sie wezmie za
koszenie to mu 3-4 dni schodza. Na szczescie ja go mam daleko i mi to
koszenie nie przeszkadza, niemniej - ja bym ten jego teren moja kosiarka
skosil w 2h maksymalnie :-)
pozdr.

--
Adam Sz.