W dniu 2016-03-29 o 23:59, JDX pisze:

>> Ale to jest proces. Juz heteroseksualni mozna powiedziec, ze sa
>> dyskryminowani przez zastapienie ojca i matki rodzicami z cyframi. Gdyby
> Wiesz, przymusowa katolicyzacja to też proces. Zaczyna się od ,,dupereli"
> typu krzyż w Sejmie, a skończy się np. na przymusowych modłach co rano. :-D

Jakies przyklady?

>> Cofasz sie do czasow w ktorych zycie nie mialo wartosci. Nic na to nie
>> poradze. To nie znaczy, ze ja cos tlumacze, ale tak po prostu bylo. W
>> Stanach przeciez nie tak w sumie dawno mozna bylo niewolnika zabic bez
>> powodu. Dlatego przenoszenie tego do naszych czasow nie ma sensu bez
>> tamtej perspektywy.
> Pierwszy się do nich cofnąłeś próbując tłumaczyć, że przymusowej
> katolicyzacji już nie będzie ponieważ było na nią wystarczająco dużo
> czasu od chrztu Polski.

O matko i corko.
Byly czasy i to nie takie odlegle, kiedy kosciol katolicki w Polsce mial
o wiele lepsza pozycje niz teraz. Nikomu nie przychodzilo do glowy zeby
kogos do czegos zmuszac. Bylo wrecz odwrotnie. Milicjanci wieczorami
chrzcili swoje dzieci. Przychodzili sami i nikt ich do tego nie zmuszal.
Nie ma zadnych racjonalnych przeslanek by podejrzewac, ze w przyszlosci
cos sie zmieni.

TK