eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieWylewka przed tynkami › Re: Wylewka przed tynkami
  • Data: 2019-03-13 16:44:56
    Temat: Re: Wylewka przed tynkami
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Myjk pisze:

    >> Opisywana sytuacja dotyczy prozy życia krajów ciepłych. Studzenie
    >> ciała poprzez stopy i kamienną posadzkę, tudzież wodne cieki, znane
    >> było już starożytnym Grekom, a później choćby Maurom. Sprawdzało
    >> się tak w przypadku mniej, jak i bardziej wybitnych jednostek --
    >> cywilizacja się rozwijała. I nie trzeba było tego do klimatyzatorów,
    >> na których da się nastawić temperaturę powietrzna na 19,5 stopnia.
    >
    > Ale to jest pokrętna logika. Czy sam fakt, że kiedyś ścieki płynęły
    > rynsztokami i wszystko jak leci wpadało do rzeki, że jeździło się
    > dorożkami a towar targało na osłach, później kopciło parowozami, albo
    > kuchniami węglowymi oznacza że to były dobre rozwiązania i należy je
    > dalej praktykować? Nie, po prostu, zwyczajnie, nie było innych. Nikt
    > nie miał wiedzy, umiejętności, możliwości technicznych.

    Jednak wolę siedzieć w lekkim cieniu wśród rozgrzanego powietrza, mocząc
    przy tym nogi w chłodnej wodzie i popijając coś dobrego. Chociaż mam też
    "możliwość techniczną", by nie wychylać nosa poza kilmatyzowane mury.

    Ludzie są różni, jedni wolą tak, inni siak. Mnie to cieszy, bo nie muszę
    się obawiać o takie rzeczy, jak obsadzenie załogowej misji na Marsa --
    dla mnie nawet osiem godzin w pomieszczeniu o niezmiennej, ściśle
    kontrolowanej temperaturze i wilgotności, dobranej tak, by mi najzdrowiej
    było, to aż nadto.

    > Chłodzenie głowy stopami nie było i nie jest komfortowe.
    > Tak samo jak nie jest komfortowe grzanie stóp przez ogrzewanie głowy.

    Nie wszyscy też mają obsesję taką, że brodzenie po łydki we wodzie
    potrafią skojarzyć wyłącznie z chłodzeniem głowy. A rurki w podłodze
    montują po to, by im czasem myśli nie zamarzły.

    >> Pomysł, że w upały chłodu można zaznać *tylko* od powietrza z parownika
    >> agregatu, a grzać wypada *wyłącznie* podłogą, i niczym więcej, jest
    >> bardzo współczesny.
    >
    > Ponieważ dzisiaj wiemy znacznie więcej niż kiedyś, np. że najbardziej
    > upierdliwa w upały jest nie tyle temperatura co wilgotność. To dlatego z
    > parownika jest przyjemniej niż gdy przebywa się w zamku z lodowatymi murami
    > i posadzką, ale z wilgotnością blisko 100%. To dlatego nie robię w domu
    > pasywnego chłodzenia podłogą (choć mógłbym) a właśnie będę instalować
    > chłodnice powietrzne. Swoją drogą hydraulik mnie wczoraj podsumował za
    > rozprowadzenie instalacji wody lodowej na 1100 zł, więc dzieje się. ;P

    Bez przesady, ludzie takie rzeczy wiedzą od dawna. Może nawet kiedyś
    wiedzieli więcej, bo więcej spraw ich dotykało bezpośrednio.

    >> I nie nazbyt mądry.
    > Tylko jeśli się nie ma ogłady.

    Gładkie słowa nie zastąpią mądrości.

    >> (Tak, wiem, hypocaustum to też wynalazek starożytnych Rzymian).
    > No właśnie, a mogli sobie przecież życia nie komplikować.

    W końcu przestali. Kilka wieków zajęło im dojście do tego, że da się też
    grzać inaczej.

    > Zresztą ja tu na wygnaniu i niebawem się wygnam jeszcze dalej.
    > O, i bez specjalnego żalu. Może wtedy zacznę wierszem pisać.

    Normalnie jak jakiś Mickiewicz czy też Słowacki. Oni też z wygnańczej
    tęsknicy.

    Jarek

    --
    Zarządził wybicie oczek,
    Przynajmniej uszkodził kroczek,
    I w ogóle wygnał z kraju,
    Jak wtedy było w zwyczaju.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1