>> Tylko że wtedy przy odbiorze na budowie obligatoryjnie pojawiaja się
>> pracownicy PINB
>
> Ups... o tym nie wiedzialem :-(

ale to zaden problem! Zwracaja uwage na bezpieczenstwo (barierki na
schodach, wyjscie na balkon/taras) i tyle.
Znajomi mieli za to odbior czesciowy w wersji czepialskiej. Przyszly 2
panie, jedna miala w rece linijke a druga ksiazke z przepisami. Nie
spodobalo im sie w kotlowni (drzwi zwykle, kociol powyzej 25kW), za waskie
drzwi wewnetrzne w jednym pomieszczeniu, o 10cm za wysokie schody bez
barierek przed wejsciem i kupa innych drobiazgow - wszystko odnotowaly w
protokole, ale zezwolenie na uzytkowanie daly pod warunkiem usuniecia ww
usterek do jakiegostam terminu. Od razu zaznaczyly, zeby tylko te barierki
na zewnatrz dorobic, to zobacza jak beda przejezdzac, a reszty nikt nie
sprawdzi.
Z kolei robienie odbioru koncowego i liczenie na brak kontroli w przypadku
innego stanu faktycznego niz wynika to z dokumentacji jest ryzykowne dla
kierownika. Tutaj znam przypadek, ze kontrola jednak sie pojawila, bo pogoda
byla ladna, w biurze nudy, pani w nadzorze przeczytala w papierach, ze
wszystkie prace ukonczone, a na swiadectwie energetycznym chata byla
nieotynkowana. Facet mial przesrane, podobnie jak kierownik :)
Generalnie jestem za zrobieniem odbioru czesciowego, jesli jest taka
potrzeba. Mieszanie w papierach moze sie zle skonczyc.

--
Tomek