Użytkownik "uzytkownik" <a...@s...pl> napisał w wiadomości
news:525465fb$0$2196$65785112@news.neostrada.pl...
> Użytkownik "Kris" <k...@g...com> napisał w wiadomości
> news:8491c7fc-b3d9-42f5-a0aa-86e1e37d03fc@googlegrou
ps.com...
>
> > Pmiętaj że oprócz dłużnika jest tez wierzyciel który zmuszony jest
> > skorzystać z usług komornika
> > nie dlatego bo tak lubi tylko dlatego bo ktoś go oszukał, ktoś za
coś
> > nie zapłacił czy z czegoś sie nie rozliczył
>
> Pamiętaj też, że są nieuczciwi wierzyciele, którzy prowadzą lichwę.
> Znam taki przypadek wśród bliskich znjomych.

Czyli jesteś w stanie sięgnąć do danych rzeczywistych.

> Ktoś był tylko i wyłącznie
> żyrantem pożyczki lombardowej w wysokości 2000zł przeszło 10 lat temu.
> Okazało się, że pożyczkobiorca najprawdopodobniej był w zmowie z
> prowadzącym lombard i był najprawdopodobniej "naganiaczem".
> Osoba, która żyrowała ten kredyt była informowana przez kredytobiorcę,
> że wszystko jest spłacone.

Istotą pożyczki lombardowej jest fant zastawiany jako zabezpieczenie.
Co się z nim stało?

> Kredytodawca odczekał kilka lat i po tych
> kilku latach, nawet nie wysyłając do żyranta ani jednego pisma czy
> upomnienia.

W sądzie jest jednak wymagane wezwanie do zapłaty.
Czyżby zostało sfałszowane?


> W tym czasie kredytodawca naliczał ogromne odsetki i
> dokonywał codziennej kapitalizacji odsetek. Kiedy kapitał osiągnął
> (ponad 10 lat temu) kwotę ok. 50 tys. zł,

Maksymalne % sa określone prawem.
Poza tym nawet i codzienna kapitalizacja nie może przekroczyć
pewnej magicznel liczby, ma swoją wartość określoną
słynnym wzorem który znają wszyscy bankowcy.
Z 2.000 da się zrobić 50.000 ale sędzia to nie debil i sprawdzi czy
nie zostało naruszone prawo o lichwie.

> wtedy sprawę skierował do
> sądu, który to sąd zaocznie wydał wyrok, bez powiadamiania żyranta o
> prowadzonym postępowaniu.


Bardzo mało prawdopodobne bo sąd wymaga by w aktach sprawy było
wezwanie do zapłaty.
Poza tym sąd wymaga identyfikacji domniemanego dłużnika
i powiadamia go o sprawie przesyłając kopię pozwu.

Nawet zaległy rachunek za telefon jeśli idzie do sądu to
z "dobrodziejstwem" procedury. Trzeba wezwać dłużnika do zapłaty.


> i sprawa trafiła do komornika. Komornik zaś do
> dnia dzisiejszego utrzymuje siebie oraz kredytodawcę, zabierając
> żyrantowi emeryturę oraz inne dochody, a także systematycznie
> odwiedzając i wynosząc każdy, nowy nabytek. Obecne zadłużenie z tego
> tytułu liczone jest w setkach tysięcy złotych, a same odsetki dzienne
są
> wyższe jak cała emerytura żyranta. Żyrant do końca życia będzie
> "niewolnikiem" dwóch cwaniaczków.

I nie zamierza skorzystać z prawa regresu względem pierwotnego
pożyczkobiorcy (518KC)?

>
> Oczywiscie nie twierdzę, że tak było i w tym przypadku, ale zajęcie
> żywności uważam za przejaw największego skurwysyństwa ze strony
> komornika.

I to tolerowanego przez sądy!


Tym bardziej, że w tym przypadku pani komornik dokonała
> egzekucji komorniczej niezgodnie z prawem.

Właśnie, że zgodnie z prawem ale takie mamy prawo.
Wystarczyło domniemanie, że dłużnik tam przebywa/pomieszkuje.
To był powód "zaczepienia się" komornika.


Rozumiem Twoje emocjonalne podejście do tej sprawy.
Za dużo jednak w Twojej wersji niejasności które
nie mają oparcia w realiach
g