eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieZgłoszenie pozwolenia na budowe itpRe: Zgłoszenie pozwolenia na budowe itp
  • Data: 2012-07-02 08:39:24
    Temat: Re: Zgłoszenie pozwolenia na budowe itp
    Od: "4CX250" <t...@p...ornet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Kris" <k...@g...com> napisał w wiadomości
    news:1691fd11-cdfb-4e7f-9426-df367c2f3b19@googlegrou
    ps.com...
    W dniu piątek, 29 czerwca 2012 15:06:36 UTC+2 użytkownik 4CX250 napisał:

    > W chwili kiedy masz sądownie komornika albo syndyka to nie możesz sprzedać
    > ani zszywki.

    Nie wiem jak z syndykiem ale z nieruchomośc zajetą przez komornika mozna
    sprzedac w porozumieniu z nim
    Powodzenia w porozumiewaniu się. Jak komornik zwietrzy interes albo robi coś
    pod konkretne zlecenie to się napewno porozumiesz.

    > Ktoś wspominał na początku że firmie nie zapłacono za coś, jakiejś
    > należnej
    > kwoty za coś, czyli wnioskuję że nie miał pieniędzy na pokrycie swoich
    > zobowiązań i popadł w tarapaty. Nie przypuszczał chyba wtedy że tak to się
    > może skończyć że wierzyciele pójdą do sądu a ten wyznaczy nieuczciwego
    > syndyka.

    A co myśleli że wierzyciele będa czekac az sami popadna w tarapaty?

    Alez Kris. Ty doszukujesz się problemów nie tu gdzie trzeba. Nie chodzi mi o
    relacje między wierzycielem i dłużnikiem lecz sposób w jaki syndyk przyssał
    się do majątku i czerpie z tego korzyści majątkowe rozprzedając na lewo i
    prawo majątek, przyznając comiesięczne wynagrodzenie 40tys. Po 3 latach
    okazało się że wierzyciele nadal są nie spłaceni a z majątku wartego 30mln
    został niemal zero. Tu jest problem.


    >>A kto wie może to jakieś celowe działanie było w celu zniszczenia
    >> tej rodziny przez konkurencje albo przez kogoś kto po prostu w ten sposób
    >> żyje okradając innych w imię prawa.
    >Może i tak było, tego nie wiemy.

    Cała rodzina przed kamerami przyznała że syndyk obiecał ich puścić w
    majtkach.


    >Ale ja odnisołem wrażenie że po propstu biznesy im nie wyszły. Tym bardziej
    >że wspominali o kilku-sad, jakies centrum handlowe, >zakłąd produkcyjny,
    >cegielnia itp- czyli łapali kilka srok za ogon. Ale nie mnie oceniac.

    Nie ważne że interesy źle poszły. Zapewne nei robił ich z syndykiem. Syndyk
    pojawił się dopiero później, wyznaczony przez sąd i okazuje się być zwykłą
    szują żerująca na cudzym jak wesz.

    >A najlepsze że majątek wyceniali wysoko bo to ich dobra rodowe i ojcowizna
    >itp. W biznesie nie ma sentymentów, towar jest warty tyle >ile ktoś za
    >niego zechce zapłacić.
    Ale ty znowu na siłę przeczysz faktom. Za metr kwadratowy ziemi płacą w
    tamtej okolocy około 100zł a syndyk urodzajny sad wycenił po 2,2zł za metr.


    >U mnie w rodzinie jeden duzy spór zaczął sie od tego że ojciec odkupił od
    >matki dom i wywrzucił 15 letnie meble kuchenne wstawiając >nowe. Jak sie o
    >tym dowiedziała matka i brat ojca to wynikła potężna awantura- ich zdaniem
    >te meble miały dużą wartośc bo >kosztowały równowartośc kilku pensji i
    >długo czekali w ówczesnych latach aby je wogóle kupic itp. Zwykłe meble z
    >płyty meblowej >kiedys może i tyle kosztowałty ale po 15latach się już do
    >niczego nie nadawały.
    Ależ to jest zupełnie oderwany przykład. stary zużyty mebel nikt nie kupi a
    urodzajną ziemię owszem.

    >Wrócmy do tych sadowników- skoro mieli 220000m2 sadu wg ich wyceny po 100zł
    >za metr to czemu nie sprzedali z tego 50 000m2 >za 5 mln i nie oddali
    >długów.
    Nie było to powiedziane dlaczego nie sprzedali aby pokryć długi. Pozostaje
    się nam domyślać. Jedno jest tylko pewne, od chwili kiedy tylko pojawił się
    syndyk nic nie mogli zrobić.

    >Syndyk wycenił te 222 000m3 po 2,2zł za m3, syndyk czy komornik rtez nie
    >sprzedają z wolnej reki tylko na licytacjach i skoro to było >40 razy
    >więcej warte to nie wierze że nie znalazł sie chętny aby zapłacić chociażby
    >502zł/m2.

    O to ty Kris naprawdę naiwny jesteś. Celowo robi się licytacje na które
    trafiają tylko konkretni zainteresowani albo puste na których niby to nie ma
    chętnych, każdą licytację można w dowolnej chwili przerwać bez podania
    powodu.

    >Komornicy wbrew pozoirom nie sprzedaja za przysłowiowa złotówke- czesto
    >bywam i sporo kupiłem na licytacjach komorniczych i wiem że często ceny tam
    >uzyskane sa bardzo przyzwoiute.

    No przecież wiadomo że nie mówimy o 100% przypadkach lecz o sytuacjach
    typowo kryminalnych które jednak się zdarzają.

    Marek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1