W dniu 2014-04-25 13:15, Andrzej Lawa pisze:

>
>> Masz rację. Od razu powinienem nazwać twoje porady za głupie, bo takie
>> one właśnie są.
>
> Wymiana jest trywialna, dzieciaku, i naprawdę nie jest potrzbny
> fachowiec.

Daruj sobie teksty "dzieciaku", bo jednak jestem od ciebie trochę starszy.
Uważam, że twoi rodzice są w podobnym wieku co ja lub niewiele starsi.
Tak więc miej choć odrobinę kultury o ile coś takiego kiedykolwiek cię
uczono i kiedykolwiek ci wpajano.
Piszesz, że wymiana jest trywialna. Tak ci się wydaje, bo nigdy tego
nie robiłeś, albo robiłeś to w bojlerze poziomym, gdzie anoda znajdowała
się na przeciwległym końcu bojlera niż grzałki. Niestety w przypadku
pionowych bojlerów typowo elektrycznych jest bardzo upierdliwa i
zazwyczaj wymaga specjalnego, płaskiego i nietypowego klucza, aby wyjąc
cały zespół grzewczy. Aby go odkręcić to trzeba bojler opróżnić z wody.
Niestety zajmuje to trochę czasu, zawłaszcza jak jest zakamieniony i
wylot wody się co chwilę przytyka. Ponadto bardzo często nie da się
opróżnić takiego bojlera do końca, bo wlot jak i wylot wody posiadają
wspawane rurki, z czego ta dolotowa wygięta jest w formie fajki, aby
napływająca zimna woda nie płynęła od razu do góry. Tak wiec podczas
odkręcania bloku grzałek nierzadko jeszcze jej trochę poleci. Trzeba o
tym wiedzieć i być przygotowanym. Wymaga to nie tylko wiedzy, ale także
i sprawności fizycznej, aby sobie z tym poradzić. Będąc fachowcem,
nierzadko trzeba więc spędzić przy takiej wymianie ze 2 godziny + dojazd.
Nierzadko też przy takiej wymianie trzeba także wymienić zespolony zawór
zwrotny i bezpieczeństwa, bo po roku czasu zwrotny przestaje spełniać
swoje zadanie.
Poza tym trzeba też mieć trochę pojęcia o elektryczności, aby móc
naprawić to co czasami się spier..... podczas takich prac np. urwie się
przegrzany konektor.
Ponadto Kogutek pisał o wymogu gwarancyjnym i taka wymiana powinna być
potwierdzona w karcie gwarancyjnej odpowiednim wpisem przez osobę
posiadającą stosowne uprawnienia o ile producent nie zażyczy sobie
jeszcze wykonania takiej usługi przez autoryzowanego serwisanta, bo i
tak bywa.
To, że Ty sam byś sobie wymienił lub nawet sam sobie wymieniasz nie
oznacza, że każdy musi mieć takie predyspozycje.
Co do ceny anod to także nie jest tak, że te anody za 30zł będą pasowały
do wszystkich bojlerów. Niestety do niektórych bojlerów trzeba kupić
anodę magnezową za 80 a nawet ponad 100zł.

> Tak, wiem, starsi ludzie... ale jeśli mają jakieś problemy ze
> sprawnością, to i głupia wymiana żarówki może być kłopotliwa. To co,
> do ceny lampki doliczysz im obsługę techniczną przez wykwalifikowanego
> fachowca?

Tak. Jeżeli do mnie zadzwonią jako do fachowca mającego wykonać taką
usługę. Wybacz, ale ja na drodze pieniędzy nie zbieram, zjeść i ubrać
siebie i swoją rodzinę także muszę. Dojechać muszę, a dojazd tramwajem
czy autobusem z walizkami narzędzi jest co najmniej śmieszny. Samochodu
nie tankuję w rzece i nie naprawiam u mechaników zajmujących się taką
działalnością charytatywnie. Podatków także nikt nie chce mi umorzyć.
Nawet wykonując dla sąsiada nie powinno się robić całkowitych gratisów,
bo pomożesz jednemu, dziesiątemu, a później będziesz takie usługi robił
całymi dniami za darmo, samemu zaś przymierając z głodu lub nie mając
czasu na zrobienie u siebie.

Póki co na tej grupie jest tylko jeden Ergie, który się chwali, że bez
przerwy wykonuje takie usługi budowlane charytatywnie.
On udaje, że charytatywnie, a ja udaję, że mu wierzę ;)

>
> Bo tak raz na rok czy dwa to inicjator wątku zapewne się poświęci i
> wymieni.
>

A skąd ta pewność, że inicjator wątku ma o tym pojęcie, ma ochotę się
poświęcać, ma odpowiednie narzędzia do wykonania takiego zadania, ma
czas i do tego odpowiednio blisko mieszka, aby sobie pozwolić dojechać i
wykonać to zadanie?

Jeżeli chodzi o meritum to jestem tego samego zdania co Kogutek. Kupić
pierwszy lepszy, najtańszy, emaliowany, firmowy bojler 80-100 litrów i
pier...ć gwarancję oraz wymiany anody, bo i tak taki bojler z reguły
wytrzyma 7-10 lat i ze 2-5 lat dłużej przy wymianie anod, a koszt
350-400zł za bojler raz na 7-10 lat to nie jest jakiś tragiczny wydatek.
Więcej będą kosztowały te wymieniane anody co roku.