eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowaniebudowa - ogarnięcie wiedzyRe: budowa - ogarnięcie wiedzy
  • Data: 2009-11-17 12:48:12
    Temat: Re: budowa - ogarnięcie wiedzy
    Od: "Jackare" <...@s...de.uk.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Tom" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:hdq38l$iim$1@news.onet.pl...

    > Czy moze
    > mozna im zadac jakies "ciekawe pytania"? :)

    Tego nie rób bo się ośmieszysz:
    - odpowiedzą ci tak że nie zrozumiesz
    - zapytają dlaczego, skoro tak dobrze się na tym znasz - nie robisz tego sam
    lub sam nie kierujesz pracami
    - opowiedzą żebyś się nie wpieprzał między wódkę a zakąskę- dostajesz od
    nich gwarancję na wykonanie.
    - po którejś próbie takiej podjazdówki wkurzą się, spakują mandżur i tyle
    ich będziesz widział

    Musisz mieć przynajmniej odrobinę świadomości tego że teoria opisana w
    książkach a zwłaszcza różne wymysły opisane w internecie ma się w milionie
    przypadków nijak do praktyki i to dobrej praktyki. Z drugiej strony musisz
    wiedzieć że murarze i tynkarze nie są doktorami filozofii i primo - twoich
    źródeł informacji w życiu nie widzieli a tym bardziej nie czytali, secundo -
    mogą nie zrozumieć o co ich pytasz a jak się rozeznasz - dziesiątki domów
    postawili i domy te maja się dobrze...
    O ile mury to jeszcze prosta sprawa o tyle w przypadku instalacji
    elektrycznych, gazowych czy hydrulicznych instalator wyprowadzi Cię w pole
    jak tylko będzie chciał.
    Teściowie mojej szwagierki tak "podskakiwali", co chwila wstrymywali prace i
    przyprowadzali sąsiada "co to się zna" i dostali w wyrazie wdzięczności dwa
    prezenty: pierwszym była zwinięta folia wpakowana do rury wodociągowej przed
    zaworem odcinającym wodomierz, drugim był odpływ kuchenny nie wpięty do
    kanalizacji tylko wyprowadzony w grunt. O ile pierwszy prezent wyszedł od
    razu o tyle o dziwo ten drugi prezent działał dobre dwa lata choć woda
    zawsze powoli schodziła ze zlewozmywaka. A że fachowców zatrudniali na
    czarno bo taniej to potem też im mogli g.. zrobić.

    Ja na filozofów mam dwa sposoby:
    1. Mówię że wykonuję coś w takiej a takiej technice albo wcale przy czym gdy
    widzę że to taki netowy "mądrala" to szczególnie dokładnie ustalamy na
    poczatku zakres prac bo takim osobom często się zmienia wzja w trakcie gdy
    prace są już w 50% wykonane przy czym nie widzą potrzeby dodatkowego
    wynagrodzenia.
    2. Jak filozof uparty to mówię: "OK, ale proszę mi to przygotować" i typ
    sposobem np jakiś miesiąc temu pan mądrala musiał sobie pokroić kątówką
    bruzdy na rury w ścianach PRLowskiej zbrojonej wielkiej płyty. Jedna była z
    wibrobetonu z kamieniem rzecznym a druga z żużlobetonu. jedna z płyt nie
    miała nawet 5 cm grubości i oczywiście gość wjechał sobie w pokój ze świeżo
    położona tapetą. Po tej prostej próbie współpracy -stracił zaledwie całą
    sobotę i zużył dwie lub trzy tarcze diamentowe 230 mm - dał sobie spokój i
    już się nie wtrącał . A wystarczyło posłuchać i nie ciąć bruzd tylko położyć
    instalację na ścianie i obłożyć ściany płytami z GK (straciłby jakieś 4 cm
    łazienki zyskałby proste ściany pod kafelki) a my swoją robotę i tak
    zrobiliśmy w zaplanowanym czasie i w umówionej kwocie, bo inwestor za
    "przecież to tylko wycięcie paru bruzdek" dopłacać nie chciał. Nie no,
    korzyści jakieś też ma: kątówka 2kW 230mm zawsze się w mieszkanku 40 m.kw
    przyda.... :) Przy tym gościu i tak wymiękałem na "pytaniach sprawdzajacych"
    zwłaszcza takim: dlaczego nie lutujemy rur miedzianych (wodnych) miedzią
    tylko cyną? Na koniec dał wyraz swojej wiedzy i fachowości ciągnąc
    instalację elektryczną w bruzdach ściennych kablem - linką 3x0,75mm. Nawet
    się nie odezwałem słowem komentarza. Przecież wie co robi.

    W innym przypadku straciliśmy np. pół dniówki tłumacząc się klientowi i
    prowadząc negocjacje gdy odmówiłem zainstalowania grzejnika bezpośrednio nad
    ustępem bo akurat tak sobie chłopina wymyślił.
    Szkoda w takich przypadkach że w Polszcze ludziska się tak "na wszystkim
    znają". Przypuszczam że gdzieś zagramanicą wystarczyłoby krótkie "bo nie
    wolno tak robić" i prace szłyby dalej. Zresztą mam takie wrażenie że tam
    raczej inwestor wchodzi na gotowe i budowa go nie interesuje bo i po co.

    --
    Jackare

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1