W dniu 2017-08-23 o 12:03, Budyń pisze:
> W dniu środa, 23 sierpnia 2017 11:34:22 UTC+2 użytkownik Pete napisał:
>> W dniu 2017-06-23 o 13:51, Adam Sz. pisze:
>>> W dniu piątek, 23 czerwca 2017 13:49:28 UTC+2 użytkownik Pete napisał:
>>>
>>>> Na tym polega problem PiSu i jego wyznawców.
>>>> JAk jest źle, to wina poprzedników, jak jest dobrze to nasza zaleta.
>>>
>>> Zenek z sensem pisze i mam podobne odczucia do niego. A nie jestem wyznawca
>>> PISu. Twoj argument zostal inwalida ;)
>>> pozdr.
>>>
>>
>> Wracając do tematu:
>> http://szczecin.wyborcza.pl/szczecin/7,34939,2226112
8,sedziowie-nie-chcieli-aresztowac-prokuratura-ziobr
y-znalazla.html
>>
>> Zaczyna się powoli sypać oskarżenie.
>> Więc teraz trzeba zastraszyć sędziów.
>
> Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów Wyborczej
>
> moze zacytujesz o co chodzi

Czegoś takiego nie widzieli najstarsi prawnicy. Prokuratura Regionalna w
Szczecinie wszczęła śledztwo w sprawie sędziów, którzy - ku oburzeniu
ministra Zbigniewa Ziobry - nie zgodzili się aresztować byłych prezesów
Zakładów Chemicznych Police podejrzanych o przestępstwa menadżerskie.

- Pracuję jako adwokat już ponad 40 lat, a o czymś takim nie słyszałem,
nawet w PRL - mówi mec. Włodzimierz Łyczywek, dziekan Okręgowej Rady
Adwokackiej w Szczecinie, syn Romana Łyczywka, pierwszego polskiego
adwokata w powojenny Szczecinie. - To przypomina mi powiedzenie ,,dajcie
mi człowieka, a znajdzie się na niego paragraf". W tym przypadku chodzi
o paragraf na sędziów, którzy śmieli nie wypełnić woli prokuratora
generalnego Zbigniewa Ziobro.

Jeszcze we wtorek sąd oficjalnie nic o śledztwie w sprawie sędziów nie
wiedział. ,,W przypadku oficjalnego potwierdzenia faktu prowadzenia
śledztwa zostanie o nim bezzwłocznie powiadomiona Krajowa Rada
Sądownictwa, która zgodnie z treścią art. 186 ust. 1 Konstytucji stoi na
straży niezawisłości i niezależności Sądów" - poinformował w specjalnym
komunikacie sędzia Michał Tomala, rzecznik prasowy szczecińskiego sądu
okręgowego

CBA zatrzymuje

Prokuratura Regionalna w Szczecinie od kilkunastu miesięcy prowadzi
śledztwo w sprawie domniemanych nieprawidłowości w Zakładach Chemicznych
"Police" (należących do państwowej Grupy Azoty).

,,Afera policka" od początku miała polityczny charakter. Bo to nowy
zarząd, powołany już za rządów PiS, doniósł na stary zarząd z czasów
rządów PO-PSL.

20 czerwca agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali
dziesięciu byłych menadżerów ,,Polic", w tym były zarząd zakładów. W tej
sprawie nie chodzi jednak o korupcję ani malwersacje. Podejrzanym
zarzuca się tzw. przestępstwa menadżerskie, czyli podjęcie decyzji
gospodarczych, które zdaniem prokuratury, wyrządziły szkodę państwowej
fabryce. Prokuraturze chodzi np. o zakup ilmenitu kenijskiego (produkuje
się z niego biel tytanową), który miał nie spełniać wymagań technicznych
(prezesi tłumaczą, że z prób wynikało, iż spełniał wymagania).


Podejrzani w tej sprawie menadżerowie przedstawieni zostali przez
rządową machinę propagandową (m.in. w TVP i ,,Gazecie Polskiej"), jako
przykład ,,złodziejskich rządów Platformy Obywatelskiej".
Sąd wypuszcza, Ziobro grozi

22 czerwca Sąd Rejonowy w Szczecinie nie uwzględnił prokuratorskich
wniosków o areszty dla wszystkich podejrzanych (decyzje podejmowały
cztery składy sędziowskie), uznając, iż nie ma ku temu podstaw, a
zarzucane im przestępstwa są mało uprawdopodobnione. Sąd uznał też, że
nie istnieje groźba matactwa, o której mówiła prokuratura. Za część
podejrzanych poręczenia osobiste składały osoby zaufania publicznego,
m.in. naukowcy i arcybiskup Andrzej Dzięga, metropolita
szczecińsko-kamieński.

Do sprawy odniósł się publicznie, oburzony decyzją sędziów,
minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który przed kamerami mówił, że
sąd ,,nie zrozumiał istoty przestępstwa". A nawet sugerował, że sędziowie
działają na szkodę śledztwa.

Jednak również zażalenia prokuratury, rozpatrzone przez trzyosobowe
składy sądu okręgowego, zakończyły się klęską śledczych. ,,W ocenie sądu
II instancji zebrane przez prokuratora dowody nie pozwalają obecnie na
przyjęcie, iż zachodzi duże prawdopodobieństwo popełnienia przez
podejrzanych zarzuconych im czynów" - informował w lipcu sędzia Michał
Tomala, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Szczecinie.


Teraz okazało się, że Prokuratura Regionalna wszczęła śledztwo w sprawie
sędziów. Według naszych, nieoficjalnych informacji, polecenie przyszło z
Prokuratury Generalnej.
Prokuratura podejrzewa sędziów

O wszczęciu śledztwa, które może się skończyć zarzutami dla sędziów
rozmawiałem z pięcioma adwokatami, w tym dwoma broniącymi w ,,aferze
polickiej". Żaden z nich nie chciał w to uwierzyć, dopóki nie pokazałem
im maila z prokuratury, która odpowiadając na moje pytania, przyznaje
się, iż ,,prowadzone jest śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień
przez sędziów odpowiedzialnych za wyznaczenie składów sędziowskich - w
celu rozpoznania wniosków i zażaleń składanych przez prokuraturę".
Prokuratura objęła więc śledztwem nie sędziów, którzy odmówili
aresztowania, ale ich przełożonych.

- To nie ma znaczenia, według mnie chodzi o zastraszenie
środowiska: ,,Nie będziecie robić, jak chce władza, to i wy możecie mieć
kłopoty" - mówi szczeciński sędzia z sądu okręgowego.

Sąd oficjalnie o wszczęciu śledztwa nic nie wie, więc we wtorek sędzia
Michał Tomala, rzecznik prasowy szczecińskiego sądu okręgowego,
poinformował, że prezes sądu zwróci się do prokuratury o potwierdzenie
tej informacji. Sędziowie nie rozumieją dlaczego prokuratura podejrzewa,
że sposób wyłonienia sędziów, którzy nie aresztowali prezesów ,,Polic",
nastąpił ,,niezgodnie z zasadami".

- W sądzie rejonowym przydział ma charakter losowy - informuje sędzia
Tomala we wtorkowym komunikacie [obowiązują, wyznaczone wiele tygodni
wcześniej dyżury aresztowe i nikt nie wie, jaka sprawa mu się trafi -
przyp. az.]. - Także na poziomie Sądu Okręgowego, który rozpoznaje
zażalenia, wyznaczanie składów orzekających ma charakter losowy (dwa
miesiące wcześniej sędziowie znają dni, w których będą rozpatrywać
zażalenia prokuratury, jeśli takie się trafią).

Zdaniem sędziego Tomali ,,powyższe reguły nie zostały naruszone". Prok.
Anna Jóźwiak, pełniąca obowiązki rzecznika prasowego szczecińskiej
prokuratury regionalnej, nie podaje szczegółów. Na moje pytanie, o
inspirację do wszczęcia takiego śledztwa, odpowiedziała: ,,Przedmiotowe
śledztwo zostało wszczęte na skutek oceny materiału dowodowego,
zebranego w sprawie dotyczącej nieprawidłowości w Grupie Azoty Zakłady
Chemiczne Police S.A., dokonanej przez prokuratorów Prokuratury
Regionalnej w Szczecinie".

- To niemożliwe - śmieją się adwokaci. - W materiałach żadnego śledztwa
nie ma ani słowa o procedurze wyłaniania sędziów na posiedzenia aresztowe.
Bronią ich adwokaci

Doświadczony szczeciński adwokat komentuje: - Sędzia to nie carski
urzędnik, nad którym można powiesić nahajkę i kazać mu wykonywać
polecenia. Sędziowie są niezawiśli.

I już same wypowiedzi ministra Ziobry grożące sędziom, iż ,,mogli
zaszkodzić śledztwu", były niestosowne. To obecne śledztwo w sprawie
sędziów to nic innego, jak próba ich zastraszenia.

Prokuratura wszczęła śledztwo z art. 231 § 1 kk mówiącego o nadużyciu
uprawnień.

- Każdy adwokat wie, że 231 to artykuł-worek, do którego można włożyć
wszystko i każdego, kto ma jakieś uprawnienia - mówi adwokat Włodzimierz
Łyczywek.

Problem w tym, że według tego przepisu z przestępstwem mamy do
czynienia, kiedy nadużycie uprawnień wiąże się z ,,działaniem na szkodę
interesu publicznego bądź prywatnego".

Jaką szkodę mógł wyrządzić ,,niezgodny z zasadami", jak twierdzi
prokuratura, sposób wyłonienia sędziów, którzy nie aresztowali prezesów
,,Polic"?

- W tej sprawie mamy tylko do czynienia ze szkodą wizerunkową -
żartuje mec. Łyczywek. - Na wizerunku prokuratora generalnego i
prokuratury, która przedstawiła tak uzasadnione wnioski o areszt, że
wszystkie zostały odrzucone przez sąd.


--
Pete