Użytkownik pi napisał:
> Witam,
> Sytuacja wygląda następująco:
> Dom ma 90 lat, zbudowany jest z bala o grubości 20cm. W pokoju położony
> był tynk "trocinowo-wapienny" na stelażu z listewek. Tynk został
> zerwany, po gwoździach zostało mnóstwo dziur. Omszenie też pozostawia
> wiele do życzenia. Pojawił się więc pomysł położenia boazerii, a między
> bal i boazerię położenia wełny mineralnej o grubości 5cm. Za pomysłem
> pojawiły się jednak wątpliwości.
> Jak z oddychalnością takiej konstrukcji i skraplaniem się pary wodnej?
> Czy dawać folię paroprzepuszczalną, i w jakim miejscu (między bal i
> watę, między watę i boazerię)? Czy w takiej 'ścianie na ścianie'
> zostawiać otwory wentylacyjne z dołu i góry?
>
> pozdrawiam,
> D.P.

Musisz wziąć pod uwagę osiadanie domu z bali przy wykonywaniu stelażu z
listewek - najprostsza zasada listwa cokołowa lub gzymsik mocowane
odrębne w stosunku do stelażu, w stelażu podłużne otwory w których śruby
mocujące będą swobodnie się przemieszczać ze ściana wieńcową.
Jezeli chodzi o paroizolację , żadne folie paroprzepuszczalne - tak
musisz ją wykonać od wewnątrz, zgromadzona wykroplona woda powinna miec
mozliwosc spłynięcia po paroizolacji, z tego powodu powinna byc
szczelina min 4 mm pomiędzy paroizolacją a boazerią, dla jej wentylacji
robi sie szczeliny na dole i u góry boazerii, można je maskować
listwami. Najwięcej zabawy będziesz miał wokół okien, ale rzecz jest do
przebrnięcia, musisz na każdym etapie myśleć, dawać dylatacje na
osiadanie i ładnie estetycznie je maskować.
Tak się to robi w krajach, które posiadają tradycje w budowaniu domów ze
ścian wieńcowych (Francja, Szwajcaria, Austria pracowałem przy produkcji
takich domów dla i w tych krajach; i od kilku lat nawet Podhale - przy
dużych obiektach pewne zasady i reguły szybko dały znać o sobie i
zaczęto je stosować - życie wymogło.