Dnia 09-06-2011 o 13:34:02 Kris <k...@w...pl> napisał(a):

> Tu zgoda. Postawienia piwka, kawy czy zrobienie jakiegoś grilka z
> flaszką dla wykonawców na budowie nie zaszkodzi a można dzięki temu
> sporo zyskac

Ale można też nic nie zyskać tylko poczuć się jak wydojony jeleń. Ludzie
są różni. Ja postawiłem raz wypaśny obiad ekipie, która zaoferowała się
pozostania na noc, żeby zdążyć dokończyć zbrojenie i ustawienie szalunków
ścian piwnicy. Nażarli się, zbrojenia nie dokończyli, szalunki zamknęli
nie dochodząc do połowy (więc brakło im przy robieniu drugiej połowy),
poprawiali w dzień do ostatniej chwili - gruszki czekały a czas leciał. A
mnie przeszło bycie dobrym dla budowlańców.

>
>> A teraz sobie wyobrazam kikiego jak wpada z ryjem na budowe bo znalazl
>> puszke po browarku i jedzie po tym ciesli jak po burej suce. Na pewno
>> w ramach wdziecznosci otrzyma z sercem wykonana robote :D
>
> Tu tez zgoda
> Napisze po raz kolejny- przez cały okres mojej budowy nie spisałem
> żadnej umowy z żadnym wykonawcom, żadnych faktur za robocizne(no oprócz
> okien i drzwi bo vat wtedy niższy) też nie brałem. I jak było coś do
> poprawki to dzwoniłem, jeden z drugim przyjezdzali poprawili, piwko
> wypilismy i było ok.

Akurat tak trafiłeś. Dodatkowo być może widzieli korzyść w obopólnie
dobrej współpracy.. Nie jest to niestety reguła.

--
PZDR
Shaman