W dniu 2012-01-03 18:51, tomek pisze:

> Ja kupiłem takie głowice i działają tak jak działać powinny. Jednakże
> oszczędność przyniosła dopiero pogodówka i termostat pokojowy. Prawda jest
> taka, że w "dzisiejszych" domach po odłączeniu ogrzewania temperatura
> spadnie za 24h o około 1*C. Wnioskując: nie ma możliwości sterowania takimi
> głowicami, bo tak szybko się dom nie wychładza.

> Podłączając termostat pokojowy do kotła, będzie on go wyłączał (w tym
> również pompę obiegową), aż do momentu gdy temperatura faktycznie spadnie w
> pokoju. Gdy masz zakrecone wszystkie głowice to "niby" oszczędzasz, ale
> pompka obiegowa i kocioł może pracować dalej i będzie grzał cały czas rury

A skąd wiesz, jaki on ma schemat instalacji? Może ma np. sprzęgło
hydrauliczne tuż przy piecu? Wtedy traci tylko za prąd na pompę w piecu.

> idące do rozdzielaczy i same rozdzielacze, a to tylko niepotrzebne grzanie.
> Radzę więc zainwestować w czujnik temperatury zewnętrznej, żeby kocioł grzał
> zawsze z jak najmniejszą temperaturą wg. krzywej grzewczej i żeby się
> wyłączał, gdy dom jest nagrzany.

Głowice i tak się przydadzą. Można wtedy regulować temperaturę w każdym
pokoju oddzielnie.

Natomiast czy elektroniczne głowice dadzą jakiś zysk? Niby jest
możliwość ustawiania czasowego jednak przy domu o dużej bezwładności
cieplnej może to być trudne.

M.