eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowaniejak nauczyc sie klasc plytki?Re: jak nauczyc sie klasc plytki?
  • Data: 2009-11-12 17:08:40
    Temat: Re: jak nauczyc sie klasc plytki?
    Od: "Irokez" <h...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Tom" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:hdfi96$8g0$1@news.onet.pl...
    >

    >> W marketach mozna oddac nieotwarte pudelka wiec przy badaniu jakosci
    >> plytek nie
    >> otwierac tych nadprogramowych.

    w Casto oddawałem nawet na sztuki, licza po prostu na metry kwadratowe.

    >> Warto sobie obmierzyc i zaplanowac calosc robot wczesniej, wtedy sie
    >> szybciej robi.

    Nie tyle łatwiej, co wygląda to potem.- kłaść tak, aby na końcu ściany nie
    ciąć pasków 1-2cm


    > To ja moze ja, jako kompletny laik, napisze na co zwracalbym wieksza
    > uwage przy kafelkowaniu drugi raz w zyciu... :)

    Drugi, a właściwie trzeci to się nie wiem czy już podejmę ;)

    > Na pewno zejdzie na tym wiecej czasu niz sie wydaje :)

    O ile kuchnię, płytki miedzy meblami te 4 metry połozyło sie fajnie na
    niezbyt równej ścianie, to z łazienką czasowo mnie poniosło. Mała łazienka i
    pełno łamańców na nierównych ścianach a kafle 20x50. Od sierpnia jeszcze
    dupereli nie zrobiłem paru

    > Wyrówanie klejem jest w miare, ale jak sie zabardzo postuka w kafelek to
    > i tak klej wyjdzie bokami.

    albo kafel sobie pływa oraz duże prawdopodobieństwo pękania potem płytek

    > Po nalozeniu kleju robilem bruzdy takim packą - grzebieniem
    > Najtansza maszyna do ciecia plytej jest sredniej jakosci wiec trzeba sie
    > bardzo przykładac - ale da rade, za to odcinanie cienkich paskow z
    > kafelkow to ciezka robota, recznymi nozykami nie probowalem.

    Ja pozyczyłem maszynke do cięcia na mokro. Hałasuje i chlapie naokoło, ale
    ręczną wielu docinek bym nie zrobił ładnie.

    > Wycinanie okraglych otworow robilem wiertarka i taka specjalna nozykiem
    > - jakies 20pln kosztowal, ale po dowoch scianach sie stępil i potem
    > pękało wiecej kafelkow :)

    Duże otwory (kanaliza i komin od junkersa) robiłem trasując rylcem szkliwo,
    nacinając potem diamentówką paski promieniscie od srodka, łamałem
    kombinerkami a potem gumówką równałem. Wychodziło mniej/więcej ale dawałem
    rozetke na to i tak.
    Małe też nożykiem na wiertarkę, tyle że zaczynałem od strony szkliwa,
    wgłebiałem się pare mm, potem kafel na lewą strone a tam nozyk mięciutko
    sobie docinał resztę. Otworów trochę narobiłem i nic nie pękało.

    > Jeszcze bez fugowania a i tak fajnie sie patrzy na wlasnorecznie
    > polozone kafelki.

    aha.... ale przy skomplikowanych docinkach ile mięsa poleciało...

    > Cierpliwosc przy wyciaganiu krzyzykow - bardzo latwo o odpryski

    Ja się wziełem na sposób - krzyzyki niby równe, ale jak popatrzeć to jednak
    jest lekko trapezowaty. Wystarczy wkładać odpowiednią stroną i nie ma potem
    problemów. W kuchni się namęczyłem, w łazience po takim zakładaniu szło
    lekko.

    > Fugowac trzeba sprawnie, bo fuga dosc szybko wysycha i potem trzeba
    > dorabiac, a troche przeschnieta zostawia nieladne bruzdy.

    Dokładnie, na poczatku zrobiłem sobie za dużo bo nie wiedziałem co i jak.
    Teraz odmierzałem sobie po 400 gram fugi oraz odpowiednia ilość wody (zawsze
    te same proporcje wagą elektroniczną). Nie mam pojecia jak się robi fugi
    prawidlowo, ale w/g instrukcji to można sobie spartolić (nałożyc i czekać
    godzine czy dwie). Ja rozprowadzałem fuge, czekałem około 15 minut, po tym
    czasie gąbeczka formowałem oraz ile sie dało zciagałem nadmiar z kafli. Po 2
    godzinach to delikatnie reszte z kafli zbierałem. Aha, fuga Mapei, bo jak na
    podłoge trafił mi sie Atlas to tam nie było bata schło i schło i schło... i
    brudziło... straszne zwłaszcza że kafle porowate..

    > Po skonczonej robocie widok gotowej lazienki napawa dumą :)
    >

    hmm.. zabrakło mi całkiem równych ścian, zabrakło czegoś do fazowania
    płytek, syf w domu od obrabiania ścian straszny (kładłem jeszcze instalacje
    elektryczną oraz wodną i rurki centralnego w scianę). Jak się robi od zera
    mieszkanie to jeszcze.. a jak reszte pomieszczeń miałem zrobioną.... jak to
    sie niosło... Bruzdy wycinałem tarczą diamentowa w tynku i cegle, maska na
    twarz, gogle na oczy, drzwi do łazienki zamkniete, w wyciag wentylacyjny
    wentylator przemysłowy (mucha obojetnie nie dała rady obok przelecieć) i
    jazda. Jak juz nie widziałem co tnę to wychodziłem z pomieszczenia i
    czekałem z 15 minut aż wentylator wyciągnie.
    No ale o kaflach miało być :)

    Mówią że wygląda fajnie ale drugi raz się takiego zakresu robót jak łazienka
    nie podejmę. Wezmę ekipę a sam na 2 tygodnie urlop i wypadnę z mieszkania.

    Pozdrawiam.

    --
    Irokez

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1