nadir napisał:

>> Założenie było takie, że *ewentualnie* w przyszłości w tym szybie
>> kursować będzie winda. Bo zamiary zamiarami, a nie wiadomo co kogo
>> czeka. Konkretnie to miałby być "podnośnik", który w odróżnieniu od
>> "dźwigu" nie podpada pod UDT.
>
> Podnośnik oraz "podnośnik" też podlegają pod UDT, podobnie jak schody
> ruchome czy nawet siedzisko/platforma dla niepełnosprawnych.
> I nie ma tu wykluczeń dla domów prywatnych. Oczywiście można niczego
> nie zgłaszać i użytkować jakąś samoróbkę.

OK, nie będę się spierał -- nie miałem nigdy potrzeby kontaktu z UDT.
Ale tłumaczono mi kiedyś, że między windą na sznurku, a windą na trybiku
jest ogromna różnica papierologiczna. Może zgłosić trzeba, ale nie jest
to tak drogie i upierdliwe na starcie i w trakcie eksploatacji.

>> Oraz żeby robić to na etapie projektu, wtedy nic nie trzeba dopłacać,
>> nie ma też żadnych strat, bo dobrze zaprojektowany szyb bez windy
>> może być rozsądnie zagospodarowany. Wbrew temu co tutaj się wypisuje,
>> projekty domów z miejscem na windę nie są niczym niezwykłym.
>
> Projekty domów to jedno a wykonanie to drugie.

Dokładnie o to chodziło. Na etapie projektu jest darmo, a *ewentualna*
realizacja wielokrotnie tańsza, niż przy wcześniejszym olaniu sprawy.

> Masz taki szyb? Ja nie mam, w wielu domach byłem, też nie mają.

Nie mam, ale mój dom ma blisko sto lat. I nawet nie był pierwotnie
projektowany jako całoroczny.

> Owszem widuję gdzieniegdzie szyb czy otwór w stropie, w którym jest
> konstrukcja drewnianych schodów. Można to w przyszłości przerobić na
> dźwig, ale jako jedyny sposób na poruszanie się między piętrami, to
> słaby pomysł.

No więc właśnie tak to często w starych domach wygląda: niedasie.
Natomiast widywałem wiele projektów (na papierze), gdzie architekt
wprost wrysował i opisał miejsce na windę. Zrealizowane też widziałem.
Dlatego nie uważam tego ani za rzadkość, ani za ekstrawagancję, jak
to tutaj usiłowano przedstawić.

Projektowanie i budowanie bez głowy dalej jest w modzie. Ludzie nie
potrafią myśleć wariantowo o przyszłości. Tu i teraz tylko się liczy.
Najwyżej myślenie życzeniowe -- zrobię piętrówkę, ale wykończę tylko
parter, piętro zrobi córka, jak wyjdzie za mąż. Akurat! Córki mają
przeważnie inne plany.

Dziwi mnie niezmiernie, że tylko jeden na dziesięć domów ma urządzone
przy płocie miejsce do odbioru śmieci. A mam na myśli również domy,
które powstały niedawno. Często bogate, z ogrodzenim, którego by
się nie powsydził pałac Lubomirskich czy innych Paców. Nie dało się
przewidzieć, że w Polsce obrót śmieciami będzie zmierzał ku normalności?
Teraz jaśniepaństwo targają kubły dziwnymi ścieżkami przez ogród, by
na rano w wyznaczonym dniu były do odbioru przez fajansiarkę. Jeszcze
starsze domy nie mają nawet normalnego wjazdu na posesję -- bo kto by
przypuszczał, że kiedyś będziemy mieli samochód! Tak że z tym szybem
na windę, to tylko jeden z przykładów na to samo zjawisko.

--
Jarek